matbiela

Witam! Mam problem z moją suczka. Jest to piekny psiak - najprawdopodobniej mieszaniec amstaffa z jakims malym psem, szczerze mowiąc wygląda troche na rasowego. Psa otrzymaliśmy z przypadku - została bardzo wczesnie zabrany od matki przez nieodpowiedzialnego czlowieka - w ok. 5 tygodniu. Obecnie ma 5 miesiecy. W domu pies nie boi sie niczego, jest zywy, inteligentny i calkiem posluszny. Dodam, że w mig opanowal sprawe nie zalatwiania sie w domu. Problem pojawia sie przy wychodzeniu na dwor- boi sie samego zakladania szelek i smyczy, ale samo wyjscie z domu na klatke nie stanowi problemu. Uwielbia rownież winde - mieszkamy w wiezowcu. Co do ludzie to niektorych boi sie panicznie, inne osoby wrecz nagabuje - ma chec je lizac i skakac na nie. Problem stanowia inne psy, ktorych sie boi panicznie - nawet malych pieskow typu york itp. Zauwazylem także, że boi się dzieci - mimo iz da sie glaskac to jest przerazona. Ponadto, po zalatwieniu potrzeb fizjologicznych natychmiast zaczyna ciagnac do domu. Gdy jest spuszczona ze smyczy, zalatwia swe potrzeby i pedem leci pod klatke, gdzie na mnie czeka. Szczerze powiedziawszy pierwszy raz sie spotykam z czyms takim. Mialem bowiem kiedys psa, ktorego moj brat znalazl w ogrodku, gdy ten mial 5-7 dni ! bo jakis nieludzki idiota go tam wyrzucil, a gdy dorosl byl psem towarzyskim i stosunkowo odwaznym. Wiem, że takich postow jak moj jest multum, ale z tego co widze, niektorzy maja jeszcze gorzej ode mnie, wiec moze macie jakies pomysly, ktorymi moglbym oduczyc strachliwosci moja kochana Kokę. Pozdrawiam wszystkich milosnikow psow i z gory dziekuje za pomoc.