Ja zastanawiam się nad obrożami antykleszczowymi.
[COLOR=#000000]W tamtym roku dwa z trzech psów w nich chodziły, po naprawdę ogromnych krzakach i chaszczach, od lipca do końca września codziennie były w lesie, a z kleszczami naprawdę nie mieliśmy problemu.[/COLOR]
[COLOR=#000000]Co prawda nie sprawdzałem chorobliwie po każdym spacerze, czy psy są "czyste", ale zwykle kleszcze się z nich "sypały" - nawet szczególnie nie trzeba było szukać, żeby zobaczyć, że pies ma kleszcza. W zeszłym roku naprawdę był spokój, bo ani przytulając, ani głaszcząc, czy czesząc psy nic nie znalazłem....przez całe wakacje ani jednego kleszcza [/COLOR]:-D
[COLOR=#000000]Najlepsze jest to, że trzeci pies nie noszący Kiltixa i nie zabezpieczony niczym, który jako jedyny jest psem domowym, też ani jednego kleszcza nie przywlókł, a sierść ma krótką, więc łatwo było to kontrolować ;)[/COLOR]