Jump to content
Dogomania

happyday89

Members
  • Posts

    4
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by happyday89

  1. mam obecnie ten sam problem, mam kundelka, lat 7, waży 7kg. problem z rzepką pojawił się jakieś 2 lata temu ale wet cały czas leczył go objawowo, miałam nawet wrażenie że odsuwa tę operację bo nie chce się jej podjąć. 2 dni temu Reksiu przestał nagle chodzić, nie potrafi ustać na tylnych łapach, wynoszę go na plac na rękach, tam staje na łapach żeby się wysikać i zaraz potem kładzie się lub siada. Czasem zrobi kilka kroków i to wszystko. W domu ciagle leży. Gdy na łóżku chce przejśc w inne miejsce to się czołga, nie wstaje. Pojechaliśmy do innego weta, powiedział ze to ta rzepka i że trzeba operować. Operacja za mniej więcej 10 dni, w gabinecie lekarz nastawił rzepkę ale pies nadal nie chodzi. Czy po nastawianiu rzepki nie powinien chodzić? Poza tym martwi mnie to że on w ogóle nie stoi na tych łapach tylnych, z tego co piszecie to Wasi pupile kuleją ale żaden nie ma tak żeby nie chodził. Trochę się obawiam, operacja 600zł (dla mnie to niemała kwota), nie chcę żeby się później okazało że to nie rzepka. Co o tym myślicie?
  2. jestem zła jak diabli. Mój tępy facet pojechał dziś z nim do weta bo ja nie mogłam i wyobraźcie sobie że nawet mu nie dał tych wyników krwi, powiedział tylko że to neurologiczne i dał recepte na luminal. Jutro tam jade i powiem że chce dostać te wyniki i jade z tym do innego weta. Jak można przepisac psu leki na padaczke po samych badaniach krwi?? on nawet nie ma żadnych drgawek a lekarz chyba wywnioskował to na podstawie tego że on wygina ten grzbiet. Luminal działa uspokajająco i nasennie a przede wszystkim jest to leczenie objawowe. Nie dość że mój pies już jest bardzo słaby to jeszcze mam mu dowalić takie leki?? a podobno to dobry lekarz, ma własną lecznice. Powiedzcie czy można na podstawie samych badań stwierdzić że to objawy neurologiczne?? jestem też zła na mojego faceta, no jak można jechac do lekarza i nie zadawać tak oczywistych pytań a przede wszystkim nie wziąć wyników.... edit pies wypróżnia się normalnie. Luminalum ma brać 2 razy dziennie po jednej tabletce. czy to nie za dużo dla psa o masie 6kg?? przeciez to tabletki które jedza ludzie, więc jak człowiek lyknie jedna i mu starcza to dla małego psa też jedna tabletka?? Wet powiedział że jeśli te leki zadziałaja to będzie to przesłanka do tego aby psa wykastrowac żeby napady się nie powtarzały. Ale o jakich on napadach gada? ten pies nie ma żadnych napadów. Dziś nie chciał jeśc, musiałam go karmić a i tak nie zjadł wszystkiego, słania się na nogach, chodzi powoli, tak troche niezgrabnie, jakby się zataczał, nie zejdzie sam i nie wejdzie na łóżko. Nawet przed zejściem z krawężnika ma opory. Wygląda jakby był lekko pijany, nie wykonuje żadnych gwałtownych ruchów. Wet powiedział ze przyczyną tych neurologicznych zaburzeń może być wada wrodzona lub uraz. czy nie da się tego jakoś sprawdzić?? jesli to uraz to przeciez może miał jakiś wylew? może coś mu się tam w głowie porobiło. Boże tak bardzo go kocham ale nie chce żeby cierpiał, już wolę go uspać niż miałby się męczyć. Aha, jak go rano karmiłam to on się kręcił wkoło, tzn tak się obracał jakby stawał do mnie tyłem. jakby go znosiło. Mam mu dawać te leki przez miesiąc. Co o tym myślicie? zaufac temu wetowi czy jechać do innego? miesiąc to trochę długo, nie chce żeby przez tyle czasu cierpiał. To pewnie się wyda banalne ale jestem bezrobotna i każda złotówka jest na wage złota dla mnie także nie wiem czy zostac przy tym lekarzu czy szukac innego. Co radzicie?? to faktycznie wygląda jak jakieś zaburzenia neurologiczne ale na padaczke mi to nie wygląda.
  3. słyszałam że psa mozna kąpać w zwykłym szarym mydle. Co o tym myślicie?? ja kapię na razie swojego psa w ziolowych szamponach przeznaczonych dla psów ktore można kupić w takich jednorazowych saszetkach i wydaje mi się że są ok.
  4. jeśli w złym dziale to przepraszam i proszę o przeniesienie. Sprawa dotyczy mojego 6 letniego kundelka. Jest mały waży ok. 6kg. Po świętach zaczął wymiotować żółtą wydzieliną i pianą. Tak 5 razy dziennie. Poszliśmy do weta, powiedział że się przejadł albo zatrucie i dał zastrzyki. Na drugi dzień już zwymiotował tylko raz ale po powrocie z placu zaczął wyginać grzbiet w tzw. koci łuk i wyglądał jakby się spinał cały, czasem podnosił prawą łapę i wyglądał na przestarszonego, znowu do weta, tym razem stwierdził że to korzonki i znowu zastrzyki przzeciwbólowe, lekka poprawa. Teraz już nie wymiotuje w ogóle ale ciągle leży, nie szczeka, nie podbiega do drzwi gdy ktoś przychodzi, wczoraj nie chciał jeść, pojechałam do innego weta, ten pobrał krew. Dziś mają być wyniki. widze że on cierpi, tak się jakby napina, jest bardzo osowiały, nie może zeskoczyć ani wejść na łóżko, ciągle leży. A jak jest u weta to nagle jakby zdrowieje, po wyjściu znów się zaczyna. Nie mogę patrzeć jak cierpi, widać że nie jest to ogromny ból bo nie skomle, nie pisze ale taki jakby przewlekły. Co mogę zrobić jak wyniki wypadną ok? ten lekarz widze że też nie ma pojęcia co mu jest. Mówił coś o padaczce lub nerkach. Co o tym myślicie?? aha dodam że na początku choroby wet zakazał jeść psu tych karm psich co można kupić w sklepie mięsnym i ludzkiego żarcia. od tego czasu jest ciągle na drobiu i wątróbce drobiowej z kasza. I suchej karmie. Reksiu puszcza strasznie śmierdzące bąki. Nigdy wcześniej to się nie zdarzało, czy to może byc wynikiem zmiany pożywienia czy to znak że to coś z układem pokarmowym?? nie wiem jak mam mu pomóc ;(
×
×
  • Create New...