Jump to content
Dogomania

tobilife

Members
  • Posts

    74
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by tobilife

  1. Cieszymy się niezmiernie, że jest tyle osób, które interesują się naszymi postępami! Jesteśmy wdzięczni :)
  2. I znów z doskoku witamy w naszej galerii. Bardzo wiele się u nas dzieje, rozwijamy się, próbujemy nowych rzeczy,nowych sportów. Małymi kroczkami pokonujemy bariery, które niegdyś wydawały nam się nie do przejścia. Tobi ma taką świadomość ciała, że jest w stanie wejść na moją dłoń. Dzielnie stawia czoła wyzwaniom jakie stwarzam jej na treningach obi, sztuczek, oraz agility. cy Dixon okazał się niesamowitym wymiataczem we frisbee. Ten pies ma dysk zamiast mózgu i niesamowicie szybko przyswaja wszelakie overy i flipy. Pracujemy nad jego świadomością ciała, z którą do tej pory było słabo. Ahri w końcu się przełamuje i zaczyna wskakiwać mi na plecy. Poza tym pięknie pozycjonuje i myślę, że z nią też pójdę w kierunku obi, choć delikatnie ćwiczymy też agility. W planach mam żeby zabrać ją na owce. Ogólnie wszystkie psy chcę wprowadzić w tropienie sportowe, zobaczyć w jakim stopniu im się to spodoba. Właściwie wszystko, co roimy, robimy pod nie. Uważam, że to dobry pomysł, bo mogą się wykazać w tym co lubią :) Zainteresowanych naszą pracą i postępami zapraszamy na kanał na Youtube: https://www.youtube.com/channel/UCCnCpAPL_AOFSGM73tAVuQQ/videos Oraz fanpage na facebooku: https://www.facebook.com/tobiahri?fref=photo
  3. Znowu pokazujemy się po tak długim czasie nieobecności, ale za to mamy do zaprezentowania pierwszy, montowany filmik Tobi :) Jak się okazuje terrier też potrafi! https://www.youtube.com/watch?v=hsIEXJ6U3Oc Dziękujemy za wszystkie miłe słowa i pozdrawiamy serdecznie :)
  4. Mam pytanie szczególnie do osób frisbujących, ale też całej reszty, która robi z psami coś wymagającego dużego wysiłku. Mój pies uwielbia dyski bardziej niż cokolwiek innego na świecie, ale nie jestem do końca przekonana czy to sport dla niego (przyczyny zdrowotne). Po pierwsze jest dłuższy niż wyższy i ląduje na zad, ale nad tym już pracujemy i jest coraz lepiej. Drugim problemem jaki zauważam jest dyszenie tuż po sesji. Wszystko byłoby w porządku, gdyby to dyszenie nie było tak intensywne (pies dyszy na prawdę szybko i głęboko, tak, że cały się trzęsie) i długo bo kilkanaście, a czasem nawet ponad dwadzieścia minut. Dodam, że leży wtedy już w domu, na panelach a nie w słońcu. Dla porównania mój drugi pies po podobnym wysiłku poziaje sobie kilka minut i nic po nim nie widać. Czy to jest normalne? Czy Wasze psy też tak robią? Czy to dyszenie może świadczyć o jakiejś wadzie któregoś z organów wewnętrznych? Moje pytanie może się wydać niektórym głupie, ale na prawdę zależy mi na odpowiedziach. Nie chcę robić z psem czegoś, co mu nie służy. Mam już w planach wizytę u weterynarza, ale chciałabym poznać opinie innych psiarzy. Może ktoś ma podobne doświadczenia?
  5. Bardzo nam miło :)[IMG]https://fbcdn-sphotos-b-a.akamaihd.net/hphotos-ak-xpf1/v/t1.0-9/10388188_1489118717991283_4952295020060362922_n.jpg?oh=fad999f8e831a7598e2e67c1503e1ba7&oe=542EF9B1&__gda__=1410087566_37fbf0ba4f110c6d1941bc4099c277da[/IMG]
  6. Ahri i Ptyś :) Jeśli ktoś chciałby zdjęcia z DCDC Wrocław 2014 to zapraszam na naszego funpage do odpowiedniego folderu: [url]https://www.facebook.com/tobiahri?fref=photo[/url] [IMG]https://scontent-b-fra.xx.fbcdn.net/hphotos-xfp1/t1.0-9/10308054_1481683405401481_5384753470581528288_n.jpg[/IMG]
  7. Wczoraj byłam na spacerze z całą trójcą. Psiaki wybawiły się za wszystkie czasy biegając za patykami, kapiąc się w małej sadzawce i ganiając za sobą nawzajem. Dawno nie miałam tak fajnego samotnego wypadu z psami, więc nawet burza, która złapała nas już pod sam koniec nie zdołała mi go popsuć. [IMG]https://scontent-a-fra.xx.fbcdn.net/hphotos-frc3/t1.0-9/10155887_1457006064535882_3285578473555805356_n.jpg[/IMG]
  8. [quote name='maartaa_89']z tym husky to ktoś poleciał po bandzie :cool1: ale mnie się pytali widząc mojego hovawarta czy "to jest doberman długowłosy, tak?" :evil_lol: więc nic mnie nie zdziwi[/QUOTE] Jeszcze jak ktoś pyta, to fajno, ale najlepsi są ci, którzy wiedzą lepiej co masz na smyczy niż Ty sama :D
  9. Piesełkowie mówią DOBRANOC :) [IMG]https://fbcdn-sphotos-h-a.akamaihd.net/hphotos-ak-prn2/t31/q71/s720x720/1781093_1448010122102143_113535338_o.jpg[/IMG]
  10. [COLOR=#333333][FONT=lucida grande]Spacerek jak najbardziej udany. Wybrałam się w kurtce i szybko doszłam do wniosku, że jednak jest mi za gorąco.[/FONT][/COLOR] [COLOR=#333333][FONT=lucida grande]Wycieczkę rozpoczęłyśmy od parku, gdzie pieski pięknie zig[/FONT][/COLOR][COLOR=#333333][FONT=lucida grande]norowały biegające dzieciaki. Potem w ramach dodatkowego socjalu przeszłyśmy przez rynek. Tam doczepiła się do nas mała, kilkumiesięczna suczka ogarnięta ogromną chęcią zabawy. Miała obrożę i była dobrze utrzymana, ale po właścicielu ślad zaginął. Ahri trochę ją obszczekała, ale szybko przyzwyczaiła się do jej natarczywej obecności i zaczęła ją olewać. Nie wiedząc, co zrobić pozwoliłam temu szczeniakowi iść z nami (bo i tak oddalił się już znacznie od miejsca w którym się doczepił). W drodze powrotnej miałam zamiar popytać ludzi, czy przypadkiem nie znają właściciela i w ogóle, a w razie konieczności przygarnęłabym ją na ten jeden dzień i jutro wywiesiła ogłoszenia, ale na szczęście nie było takiej potrzeby, gdyż właścicielka odnalazła się zanim jeszcze zdążyłam opuścić centrum. Coś tam jej napomknęłam o odpowiedzialności i takich tam, ale chyba machnęła na to ręką. Na chwilę przycupnęłyśmy na ławce ażeby trochę odpocząć, a następnie obeszłyśmy promenadę. Zatrzymałam się na chwilę chcąc schować zawadzającą mi kurtkę do plecaka i w celu ułatwienia sobie tego zadania przywiązałam psy do słupka (oczywiście stałam cały czas koło nich szamocząc się z zamkiem). Nagle usłyszałam głos starszego pana, który zmierzał w naszym kierunku wraz ze swoim (jak się potem okazało czternastoletnim) kundelkiem. Ahri oczywiście coś tam sobie poburkała, a Tobi zaczęła merdać ogonem i zapraszać do zabawy. Ku mojemu zdziwieniu pan już z odległości paru metrów zaczął mnie przepraszać ze szczerą skruchą, że jego pies nie jest na smyczy. Byłam zaskoczona, bo zwykle ludzie w tym wieku raczej szukają "zaczepki". W każdym razie piesek miłego pana mimo wszystko olał nas z góry na dół. Porozmawialiśmy jeszcze chwilę o pierdołach i każdy poszedł w swoją stronę życząc sobie nawzajem miłego dnia. Wkrótce po małych komplikacjach udało nam się spotkać z kolegą, z którym byłyśmy umówione i stamtąd już od razu na pola. Od razu po wyjściu z cywilizacji odpięłam smycze, tym samym dając psicom pole do popisu. Kawałek dalej napatoczyła nam się młoda pani z dwoma bernardynami, puszczonymi luzem. Ufam Tobi w kwestii psów, więc zapięłam tylko Ahri. Zaczęliśmy obchodzić panią z benkami dość szerokim łukiem, jednak czworonogi i tak się nami zainteresowały. Mimo nawoływań właścicielki podbiegły do nas. Były przyjazne, więc nie miałam nic przeciw temu, żeby się przywitały. Ruda na początku obwąchiwała się trochę nieufnie, ale szybko zaakceptowała przybyszów. Puściłam ją luzem i nawet zaczęła zaczepiać ich do zabawy, o! Wszystko to jednak nie trwało zbyt długo, ponieważ pani od Benków usilnie próbowała je odwołać. Sama gwizdnęłam na swoje kurdupelki (oh, jaka byłam pocieszona ich posłuszeństwem!) i ruszyłam w przeciwną stronę. Benki jednak nie odpuszczały i szły za nami. Zatrzymaliśmy się, żeby właścicielka nie musiała potem lecieć za nimi nie wiadomo ile. W pewnym momencie obroża jednego z nich zaczęła wibrować i wydawać z siebie piszczące dźwięki (cóż to za wynalazek?). Pies jednak zdawał się nie zwracać na to uwagi i dopiero chwilę później poleciał wraz z tym drugim do swojej pani. Nieskromnie urosłam w sobie dumna z tego, że nasze przywołanie na obecną chwilę nie jest złe. Poszwendaliśmy się jeszcze trochę, popodziwialiśmy widoki. Tobi pobiegała za dyskiem (aport był fajny-jestem mile zaskoczona, bo Biszu zwykle woli rzuć frisbee niż je przynosić). Ahri nie lubi takich zabawek, więc dla niej specjalnie wzięłam szmatę z supłami, którą potem przeciągała się z Tobi. Na 14.30 odprowadziłyśmy Jarka na autobus, a następnie wybrałyśmy się do rodziców. Tobi nie obszczekała taty, więc było grzecznie jak nigdy. Po obejrzeniu jakiegoś durnego must be the music, razem z mamą wzięłyśmy psiaki i wybrałyśmy się na ogród. Dixon był bardzo szczęśliwy, że ma się z kim podziczyć. Mimo tego, że od jedenastej byłyśmy już poza domem, i miałyśmy za sobą wyczerpujący, aktywny spacer, to dziewczyny dawały z siebie wszystko w pogoni za nim. Ponownie wyciągnęłam frisbee i pozwoliłam im się chwilę pobawić, a potem zamieniłam je na piłkę i patyczki. Ruda miała niezłą zabawę w zaganianie Dixona pod taką plandekę w kącie ogrodzenia. Biegała za nim poszczekując aż do momentu, gdy ten znalazł się tam gdzie chciała, a potem obiegała to miejsce dookoła nie mając zamiaru go wypuścić. Ten jednak zawsze znajdywał jakąś lukę i zabawa zaczynała się na nowo. Ahri. [/FONT][/COLOR][IMG]https://fbcdn-sphotos-f-a.akamaihd.net/hphotos-ak-ash3/t31/q71/s720x720/1669685_1447732138796608_171666800_o.jpg[/IMG] Tobi [IMG]https://fbcdn-sphotos-d-a.akamaihd.net/hphotos-ak-ash3/t31/q71/s720x720/1939795_1447745415461947_558868218_o.jpg[/IMG] Dixon [IMG]https://scontent-a-ams.xx.fbcdn.net/hphotos-frc3/t31/q73/s720x720/1957741_1447745468795275_2115852668_o.jpg[/IMG]
  11. [quote name='maartaa_89']O, już wiem z czym mi się ona kojarzy! Z niezbyt owłosionym phalene [URL]http://galeriafci.blox.pl/resource/phalene.jpg[/URL] [URL]http://www.dog-breeds.net/PapillofnCunanianghaam2Imaged.JPG[/URL] tylko że w wersji red merle (a taka nie istnieje :D)[/QUOTE] haha, rzeczywiście! :D Wygląda tak trochę pomiędzy phalene, a tym marmurkowym jamnikiem :D Raz nawet padło pytanie, czy to nie szczeniak husky : D
  12. [quote name='maartaa_89']Bardzo możliwe że aussie namieszał coś kiedyś wśród przodków. ALE jest też inna możliwość, moim zdaniem bardziej prawdopodobna- namieszała inna rasa która może mieć marmurkowe umaszczenie ;) a takich w wersji miniejszej jest sporo, na przykład: jamnik długowłosy marmurkowy: [URL]http://media-cache-ak0.pinimg.com/736x/9b/32/9b/9b329b59e6de59bcb9ba47583a47e62e.jpg[/URL] welsh corgi: [URL]http://classconnection.s3.amazonaws.com/712/flashcards/743712/jpg/cardigan_welsh_corgi1322674942827.jpg[/URL] chihuahua: [URL]http://1.bp.blogspot.com/--AjsuwBo54I/Tv3UVgm-RqI/AAAAAAAAA7E/nViFv-9Lju8/s1600/merle.jpg[/URL] To jest genetyka, możliwe jest prawie wszystko ;) niekoniecznie któryś z rodziców miał takie umaszczenie,mogli byś jednokolorowi, dziadkowie też mogli nie być podobni do żadnej rasy tylko po prostu powstała taka a nie inna mieszanka genetyczna[/QUOTE] Szczerze powiedziawszy na samym początku to zastanawiałam się nad tym jamnikiem, ale jakby patrzeć po charakterze i popędach to rzeczywiście jest bardziej owczarkowata. Słyszałam o czymś takim jak mini aussie, ale nie wiem jak to jest z tą rasą i jak bardzo jest ona powszechna :)
  13. [quote name='toyota']Oooo, witam na forum ! Widziałam Twoją suczkę do adopcji na fb chyba na stronie Fundcji Mikropsów i jestem jej fanką ;). Ta pierwsza Twoja suczka też jest z resztą cudna. Zgubiłam już Twój profil na fb i już nie mogę sobie popatrzeć i nacieszyć oczu ;). Może założysz galerię na dogo :) ? Też się zastanawiałam jaki rasowiec namieszał w genach Ahri i nic nie wymyśliłam oprócz tego, że jednak aussie zmieszany z jakimś kurduplem. Znalazłam wątek dziewczynek i widzę, że wcale nie jesteś taką nowicjuszką na dogo :). Będę sobie tam zaglądać i podziwiać: [URL]http://www.dogomania.pl/forum/threads/243829-Tobi-Ahri-trochę-z-życia-)[/URL][/QUOTE] [URL]https://www.facebook.com/tobiahri[/URL] nasz fanpejdż : ) [URL="http://www.tobilife.photoblog.pl/"]www.tobilife.photoblog.pl[/URL] nasz photoblog : ) [URL="http://www.scarletegoism.deviantart.pl/"]www.scarletegoism.deviantart.pl[/URL] deviant : ) [URL]http://www.youtube.com/channel/UCT4PSQD0sw66OOa_jdPbn6g[/URL] kanał na youtbe : ) Tu wszędzie można nas jeszcze zobaczyć ^-^ Czasami też jeździmy w różne miejsca, więc jestem jak najbardziej otwarta na wspólne spacerowanie :) Wbrew temu, że już jakiś czas mam tu konto, to jednak nie bywam tu często i średnio potrafię się obsługiwać forum ;p
  14. Mi się wydaje, że ona zbyt maleńka na aussie ;p
  15. Opiekowałam się dzieckiem, które miało bardzo fajnych rodziców :D Teraz w sumie mogłabym zostawić je same na kilka godzin i nic by się nie stało. Tylko ten okres szczenięcy był taki jakiś, że wolałam mieć młodą cały czas pod ręką :)
  16. Na początku grudnia do mojej psiej rodzinki dołączyła druga suczka. Nazywa się Ahri (przedadopcyjnie Zuzia) i jest dość nietypowej urody. Niewielka, waży nieco ponad pięć kilo. Zad ma dość wysoki, ale nie jest nieproporcjonalna. Ogonek delikatnie zawinięty do góry, i jak się go wymaca pod sierścią to nie jest zbyt długi. Oczy niebieskie, na jednym brązowa plamka. Umaszczenie red merle. Jest bardzo aktywna, szybko się uczy i ma niezdrową obsesję na punkcie szybko poruszających się obiektów (pracujemy nad tym). Fajnie łapie kontakt z człowiekiem i jest taaaaaaka pełna miłości. Często ludzie zadają pytanie "co to jest?". Zgodnie z prawdą odpowiadam, że kundel, ale nie ukrywam, że czasem zastanawiam się, z czego ten kundel mógł się wyrodzić. Moi znajomi również wysnuwali już różne teorie na temat pochodzenia Ahri i tak sobie gdybamy. Do sedna! : ) Chciałabym poznać Waszą opinię na ten temat, bo jestem jej po prostu ciekawa. Jakieś propozycje?[IMG]https://fbcdn-sphotos-c-a.akamaihd.net/hphotos-ak-prn2/t1/1779926_1445577165678772_1937939102_n.jpg[/IMG]
  17. Ja powiem tak: Dla chcącego nic trudnego :) Pierwszego psa takiego tylko mojego wzięłam na pierwszym roku studiów, gdzie mieszkałam we Wrocławiu i chodziłam do pracy. Zorganizowałam to tak, że psiak od samego początku nie zostawał sam. Do pracy brałam suczkę ze sobą, a na czas pobyt w szkole niańczył ją mój chłopak. Na każdy zjazd do domu oczywiście brałam ją ze sobą. Teraz mam już dwie suczki, mieszkam chwilowo w rodzinnym mieście, ale znając życie po tych wakacjach będę musiała wrócić do Wrocławia. I nie biorę pod uwagę opcji zostawienia zwierzaków z rodzicami. Choćbym miała stanąć na głowie, to i tak pojadą ze mną. Bez nich byłabym nieszczęśliwa. One beze mnie raczej też :)
  18. Zima szybko nas opuściła i choć dziś za oknem nie ma rewelacji, to już coraz częściej udaje nam się wychodzić na długie spacery z aparatem (wcześniej też się wychodziło, tylko ręce marzły). Niedaleko naszego mieszkania odkryłam fajne pole- wielka, płaska przestrzeń, gdzieś z daleka okalana górami. Bardzo mi się podoba z tego względu, że bez obawy mogę puścić psiaki. Mogą tam zataczać na prawdę szerokie łuki, jednocześnie wciąż będąc pod moją obserwacją. Nie spotykamy tam raczej ludzi, ani dzikich zwierząt, jednak gdy już coś się pojawi, jestem w stanie dostrzec to z daleka. Daleko od domów możemy krzyczeć, szczekać, rzucać patykami i ogólnie pajacować mając w poważaniu resztę świata. Cudownie! Wyściskałam dziewuszki od Was <3 [IMG]https://scontent-a-ams.xx.fbcdn.net/hphotos-frc3/t1/1507196_1445571269012695_1663471333_n.jpg[/IMG] [IMG]https://fbcdn-sphotos-g-a.akamaihd.net/hphotos-ak-prn2/t1/1623763_1445571962345959_6904205_n.jpg[/IMG] [IMG]https://fbcdn-sphotos-g-a.akamaihd.net/hphotos-ak-ash3/t1/1656271_1445838085652680_534832757_n.jpg[/IMG] [IMG]https://fbcdn-sphotos-e-a.akamaihd.net/hphotos-ak-ash3/t1/1621746_1445751918994630_2135529050_n.jpg[/IMG]
  19. Ja też uważam, że zostawianie psa pod sklepem to głupi pomysł. Albo idę z psem, albo idę na zakupy.
  20. Dawno mnie tu nie było i trochę się pozmieniało. Po pierwsze przeprowadziliśmy się do Kłodzka, a po drugie to niedawno doszła do naszej rodziny jeszcze jedna dziewczynka: Ahri (przedadopcyjnie Zuzia). Fajnie się wszyscy dogadujemy. [IMG]http://i2.pinger.pl/pgr336/0304e5e6001263f052c2b735[/IMG]
  21. Może ktoś z okolic Kłodzka, Lądka, Stronia, Trzebieszowic, Radochowa, Bielawy, Polanicy, etc. chętny na wspólne spacerowanie?
  22. Wszędzie gdzie próbowałam szukać na ten temat informacji jest napisane, że jedna osoba, może mieć ze sobą tylko jednego psa. Wydaje się być jasne, ale trzeba zwrócić uwagę na fakt, że nigdzie nie jest wspomniane ile na przykład kotów można przewozić zważywszy na fakt, że są one w transporterach. I tu pojawia się moje pytanie: czy zasada "jeden człowiek, jeden pies" odnosi się ogólnie do wszystkich psów, czy tylko do tych które nie są w transporterach? Jeśli ktoś byłby zorientowany w temacie i zechce mi pomóc, będę bardzo wdzięczna.
  23. Witam. Chciałabym się dowiedzieć, jak na chwilę obecną wygląda przewóz psa do Niemiec, w celach czysto rekreacyjnych, jako, że Niemcy są teraz w strefie Schengen. Czy wystarczy tylko książeczka zdrowia, czy potrzebny jest paszport, kwarantanna? Z góry dziękuje za odpowiedzi.
  24. Wiem, że to mało prawdopodobne, ale może ktoś z Kłodzka pisał by się na wspólny spacer?
×
×
  • Create New...