Jump to content
Dogomania

Prezia

Members
  • Posts

    21
  • Joined

  • Last visited

Converted

  • Location
    Zabrze

Prezia's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. [QUOTE=elik; Cieszę się szczęściem innych, bo ja od 2 miesięcy wiem, że mój 11 letni ukochany Binguś ma bardzo poważną chorobę serca i pomimo podawania mu leków może w każdej chwili nas opuścić :-( Najgorsze są upały. Liczyliśmy się ze śmiercią około 16-to letniej przygarniętej ze schroniska Belluni, a tym czasem nie wiadomo, czy to nie pierwszy Binguś nas opuści.[/QUOTE] Bardzo, bardzo mi przykro z tego powodu. Nawet nie bardzo wiem, co mogłabym napisać. Jedno jest pewne: on przynajmniej wie, że ma cudowną, troszczącą się o niego Panią i nawet w tym gorszym dla niego czasie nie jest sam. Pozostaje starać się nie myśleć o tym, co może lub niestety musi się zdażyć w przyszłości, ale cieszyć się tym, że nasz przyjaciel wciąż jest z nami. Pozdrawiam. Również pozdrawiam panią Halinę. Pamiętam tę przedadopcyjną rozmowę:smile:. I Panią też, oczywiście!
  2. [quote name='elik']Łaaaaaaałłłł jakie wspaniałe wakacje :crazyeye: Prezesik prezentuje się wspaniale, Wy także :) Ogromnie się cieszę, że stanowicie tak szczęśliwą Rodzinkę :loveu: Czy mi sie wydaje, czy rzeczywiście zmieniliście awatar ? liczny :)[/QUOTE] Nie, nie, nas jest cały czas tyle samo, czyli 2+2+1(pies). Na wakacjach byliśmy z moją siostrą i szwagrem, oraz ich dwiema suczkami: Pysią i Zosią. Bardzo pozytywne doświadczenie, bo Prezes mógł obcować z innymi psami i uczyć się nowych zachowań. Właściwie to każdy od każdego czegoś się uczył, a z Pysią ( ta czarna) Prezes się zakumplował. (Oboje są adoptowani.) Oboje chodzili w jednym kierunku, czasami spali na jednej kanapie, ale co za dużo... Z czasem gdy Pysia za często przychodziła po głaski do nas, Prezes się obrażał i odchodził. Zwyczajnie trzeba było wtedy zabiegać o jego uwagę :???:. Poza tym Prezes nauczył się być bardziej odważny w stosunku do obcych psów. Raz bacznie się przygłądał, jak pewien York kopie na plaży i wieczorem sam wykopał sobie miejsce pod ławką przy grillu, a po powrocie do domu chciał przekopać trawnik :megagrin:. Trzeba było mu przypomnieć, że tu nie wolno! Już nie kopie. Taki to jest ten nasz Prezesik :loveu:.
  3. [quote name='elik']To wspaniałe wieści. Dziękuję i życzę wspaniałych wakacji :iloveyou:[/QUOTE] Witam i dziękuję. Wakacje uważam za udane. Na dowód proszę link do kilku fotek: [URL]https://picasaweb.google.com/116321333475707990218/PrezesNaWakacjach?authuser=0&authkey=Gv1sRgCL2Ngf2ytv2SWg&feat=directlink[/URL] Prezesik dawał z siebie wiele, to chyba były jego pierwsze, prawdziwe wakacje. Pozdrawiam
  4. [quote name='wellington']Co slychac u Prezesa ?[/QUOTE] Witam i dziękuję. Oczywiście nie może być inaczej jak tylko cudownie:ylsuper:. Mija prawie siedem miesięcy odkąd powiększyła nam się rodzinka (o Prezesa rzecz jasna) i to jak się on czuje oddaje kilka ostatnich zdjęć w albumie. Teraz wie, że nie tylko mieszkanie, ale podwórko też jest jego i korzysta z tego gdy tylko może. Teraz gdy przyjeżdżam z pracy nie wita mnie już w mieszkaniu, ale nawet przy bramie, jeśli tylko ktoś otworzy mu drzwi. Radości wtedy nie ma końca. Biega,skacze, śmieje się, ale milczy. Dopiero jak dłużej nie reagujemy na jego radość (specjalnie, żeby może przypomniał sobie jak się szczeka;-) ) to wydaje z siebie bardzo śmieszne dźwięki. Nawet nie wiem jak to opisać, a szczeka naprawdę rzadko. Tak jak pisałam w ankiecie przedadopcyjnej: jeśli będzie się bał jazdy to do wakacji przestanie i... :bigcool: UDAŁO SIĘ! Prezesik jeździ sobie podziwiając drzewa za oknem! Poza tym to tak wyjątkowe stworzonko, że połowa dzielnicy już wie, że to najcudowniejsze białe stworzenie to Prezes! No i większość wie, że to indywidualista i Pan Prezes łapkę poda... jak zechce. Aha, okazuje się, że mamy pieska wielkomiejskiego! Gdy tylko pojedziemy do centrum miasta, tam Prezesik dopiero lśni. Porusza się z gracją jakby za punkt honoru postawił sobie zwrócenie uwagi jak największej ilości ludzi. I udaje mu się! Za tydzień nowy rozdział w życiu Prezesa: jego pierwsze ( i nasze z nim) wakacje. Paszport już ma. Może wojażować. Po urlopie postaram się wkleić kilka fotek. Jedno jest pewne: Prezes na pewno jest szczęśliwym psem, a dzięki Pani Eli, która nam zaufała, my też czujemy się szczęśliwsi z nim.
  5. Dodałam osiem fotek na końcu albumu. Niedużo, ale zawsze to oko można nacieszyć :grins:
  6. Moja pierwsza próba wklejenia albumu z całą historią Prezesa w nowym domu. Jeśli zadziała, to miłego oglądania :smile: [URL]https://picasaweb.google.com/116321333475707990218/Prezes?authuser=0&feat=directlink[/URL]
  7. Prezes jest już zabezpieczony kropelkami. Po prostu gapy z nas, w tym roku było szybkie przejście zima-ciepła wiosna i kleszcz był szybszy od nas. Musiał zaatakować z trawy, bo uczepił się brzucha,prawie w pachwinie. Prezes da się przekręcać niemal w każdą pozycję i dotykać, ale wtedy nie pozwolił się dotknąć w pobliże ugryzienia. Musieliśmy wpakować jego i siebie do samochodu i szybciutko do weterynarza. Dlatego mam pewność, że krwiopijca został wyrwany w całości.
  8. Witam wszystkich. Przepraszam, że tak długo milczałam, ale mieliśmy w domu mały remoncik i ciężko było wygospodarować trochę czasu. Na szczęście już po wszystkim i teraz obiecuję, że zrobimy kilka fotek i prześlę je możliwie szybko. Na razie mogę powiedzieć, że Prezes podczas remontu nie próżnował ;), tam gdzie najwięcej farb tam i zadowolony Prezesik. A jakże. Chyba nadzorował pracę :grins:! Oczywiście nie obyło się bez zdrapywania z niego kropek farby! Dopiero po kilku dniach mu się znudziło, bo przestał przychodzić. A z innej beczki: spóźniliśmy się z kropelkami p/ pchłom i właśnie mamy za sobą pierwszego kleszcza! Musiał siedzieć pewnie 1 dzień, bo był jeszcze maleńki, drań, ale na szczęście już go wyrwaliśmy "z korzeniami"...
  9. [quote name='M&S']Bardzo, bardzo się cieszę! Macie super psa:):) Szpice kochają zimę i śnieżna szaleństwa;) To kiedy drugi szpic;) Ja swoje na ulicy prowadzę na smyczy zawsze.[/QUOTE] Absolutnie się zgadzam: MAMY SUPER PSA! I pomyśleć, że tak prawie nieświadomie, bo do końca nie wiedzieliśmy, że szpice są aż tak wyjątkowe!! Zarzekaliśmy się, że jeden pies wystarczy i rozum tak nakazuje, ale gdyby tak sercem się kierować to natychmiast byłby następny, i też biały. Zakochaliśmy się w białasku!! Na bocznych uliczkach, gdzie prawie nie ma ruchu warto było próbować nowe komendy. Kiedy np. miał chęć wyjść na ulicę, krótkie "wróć!" (no i na początku pomoc) zawracała go na chodnik. Teraz już nie próbuje nawet wychodzić na ulicę. Ewentualnie kiedy trzeba, "stój!" zatrzymuje go w miejscu. I wtedy można mu zapiąć smycz. Ale o czym ja tu piszę? Przecież wszyscy tu wiedzą, że szpice rozumieją, co się do nich mówi!
  10. Witamy, witamy. U Prezesa po prostu świetnie. Jest u siebie i tyle. Otworzył się chyba całkowicie. Szaleje w domu, jakby mieszkał tu od zawsze. Kolejną kąpiel przyjął "o niebo" lepiej niż pierwszą, na nikogo się nie obraża, nawet dał się wysuszyć suszarką ( krótkie ok 45 min. :lol:). Wie, w której szafce są jego smakołyki i przy której ma siadać, tak, na wszelki wypadek. Jeszcze chętniej uczy się następnych sztuczek i chyba sprawia mu frajdę obszczekiwanie każdego podejrzanego szmeru. Prezes to sama słodycz i radość :sweetCyb:. A`propos radości: nam się śnieg znudził, owszem, ale nie Prezeskowi. Temu to się dopiero podobają szaleństwa w śniegu! Nieważne, że się łapki po same pachy zapadają! Im głębiej, tym lepiej. I baranki strzela łebkiem! A co! Obok ruchliwych ulic nadal chodzi i będzie chodził na smyczy, ale nie boi się już aut, a gdy nie ma ruchliwej ulicy i smyczy, słucha gdy ma nakaz chodzenia po chodniku. Dziś nie wyobrażamy sobie naszej rodziny bez niego. Szkoda, że tak późno do nas trafił...
  11. [quote name='emilia2280']Tak! Samo Zuo! ;ppp[/QUOTE] Za późno!!! :placz: Już nas opętał!!!
  12. [quote name='elik']O tak na pewno, a przy tym jesteście wspaniałym DOMKIEM dla Prezesika :loveu:[/QUOTE] Nie oczekiwałam pochwał, ale dziękuję, w imieniu pozostałych członków rodziny również. Po prostu nic nie poradzimy (nawet nie chcemy), Prezes stał się naszym oczkiem w głowie! Oczywiście będziemy się starać żeby dosłownie nie zaczął nas rozstawiać po kątach, ale on jest taki słodki, że z trudem można mu czegoś odmówić! (No powiedzmy, że odmawiamy ;))
  13. [quote name='wellington']Jak mu kryza odrosnie, bo widze ze ma ostrzyzona , to adresowka sie schowa w niej i nie bedzie Prezesowi tak dyndala wokol szyjki. I bedzie jeszcze piekniejszy :loveu:[/QUOTE] [quote name='elik']Welu droga, przecież wiesz, że ON piękniejszy już być nie może :loveu:[/QUOTE] [quote name='wellington']Fakt, nie ma takiej mozliwosci, NIE MA ! Chcialabym tylko jeszcze dodac ze opiekunowie szpikulcow moga sie zaliczac do wybrancow losu. Tyle. I zeby mi tutaj nikt tego nie kwestionowal ! :eviltong:[/QUOTE] Nie chcę się narazić, jednak my tu zgodnie twierdzimy, że Prezes nam z każdym niemal dniem pięknieje! A może on tak promienieje? Tak miło jest patrzeć jak mu ten zawinięty ogonek merda przy byle okazji:klacz: i cieszy tą swoją sympatyczną mordkę coraz częściej. Dziś Prezes był z wizytą w obcym mieszkaniu. Pierwszy raz. Zachował się z klasą i tyle. Ułożył się grzecznie przy moich nogach i czekał końca wizyty. Pełna kultura! O tak!!! Jesteśmy wybrańcami losu !!! :sweetCyb::sweetCyb::sweetCyb:
  14. ahhaaaa, nie zgryzl jeszcze swojej migajácej adresówki? Mireczka powiedziala mi ze to dynda psom na zlosc i gryzá to. No i on taki malutki ze ta adresówka prawie tak duza jak Puch :))) Prezesika chyba adresówka nie rusza, ale to fakt, jest duża, ciężka i zawsze spada na dół. Aż się dziwię, że on nie zwraca na nią uwagi podczas biegania :lol:, kiedy ta tak głośno brzęczy. Tak czy inaczej kiedy wychodzimy i Prezes biega bez smyczy lepiej żeby ją miał. Czasami naprawdę jest kilkadziesiąt, albo i kilkaset metrów dalej. Z jego wielkością widać czasem niewielki, biały punkt!
×
×
  • Create New...