Jump to content
Dogomania

Karolajna123

Members
  • Posts

    50
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Karolajna123

  1. Morusku oczywiście sto latek ! :) Ja staram się zachowywać chociaż po jednym zdjęciu Zuzi z różnych etapów, bo po poprzednim piesku, który był ze mną chyba 11 lat <w typie ON> mam już całą galerię :)
  2. [quote name='Ty$ka']Odpowiedziałam każdemu i mi coś się zwaliło i post poleciał w przestworza :( To tak ogólnie. ;) Chemię już ogarnęłam, zaczaiłam co trzeba, a reszty się nie uczę - liczę na cud ;P. Jeszcze została mi matma i na dzisiaj koniec. Ale i tak jestem przerażona moimi ocenami :(. Marzy mi się nowy aparat, bo ten aktualny nie jest mój, zresztą tyle razy w moich rękach dostawał jakiś epidemii 8), że nie dziwię się z tego zakazu. Tak czy inaczej własnego nie będize: liczyłam na prezent jako nagrodę za sukcesy w nauce, ale w tym roku straaaaasznie się opuściłam i nawet nie mam co liczyć. Jedyne co mogę dostać, to zakaz zbliżania sie do harcówki. :( Milka mnie już powoli prowadzi do rozpaczy. Serio, dziwię się jeszcze sobie, że jej nie wywaliłam na zbity pysk na mróz :lol: Sra gdzie popadnie. Naprawdę jestem w stanie wiele wytrzymać, bo meliśmy już koty szczające po kątach, koty szczające po moich rzeczach oraz kocur zazdrosne i terytorialne, co sikały po meblach - byle jak najwyżej. Szaman zresztą za małęgo kociaka długo srał i sikał, gdzie popadnie, był bardzo nieśmiały i dopiero potem się zmienił w kota o dużym ego. No, ale Milka to kot, który doprowadza mnie do rozpaczy. Serio, nie wiem jak można mieć nawalone we łbie, by być takim jak Milka 8). Ma dwie kuwety, jedną "od zawsze" (tzn. od pierwszego dnia pobytu u nas) i ona znajduje się w moim pokoju. Do drugiej została przyzwyczajona później, ale szybko zaczaiła o co biegać. Nie miałam kłopotów z czystością u Milki i myślałam, że w końcu trafił mi się normalny, czysty kot. Myślałam... ;) Co prawda do drugiej kuwety Milka trafia bezbłędnie, ale do tej pierwszej jest różnie, ot jak ma kaprys. Raz trafi, a raz nie, bo "za daleko" - nasra obok. I to nie jest kwestia żwirku (od początku taki miała, ma taki sam w obydwu kuwetach) ani czystości kuwety (czyszczona co 2dzień, tak samo jak ta druga, zresztą jakby było brudna, to by nawet nie sikała w niej), nie czuje się też jakaś odtrącona czy coś: bo to właśnie jej najbardziej poświęca się uwagę. Milka jest strasznie pewna siebie i chce być non stop w centrum uwagi i myślę, że tu tkwi przyczyna. Ale też dochodzić tu może jej nadpobudliwość: ona wszystko robi w biegu, nie ma czasu na nic, a w moim pokoju non stop się bawi i szaleje. Ona doskonale wie, że poza kuwetą nie można, bo nawet jak się przymierza poza nią to wystarczy moje spojrzenie i ona od razu leci do kuwety z miną "dobra, żartowałam". Jednak ma naloty, że się załatwia obok. Nie musze daleko sięgac pamięcią... Dzisiaj jak szłam do szkoły - ok, przyznaję że przyczyną może być to, że jest ode mnie uzależniona. Ale co ja mam niby z tym zrobić? Jak przestanę się z nią zajmować aż tak intensywnie to zacznie się załatwiać z braku tego kontaktu. To taki typ kota. Likwidacja czy przeniesienie kuwety odpada - już widzę g.wna w miejscu, gdzie była kuweta. Bo ona naprawdę podczas zabawy w drugim pokoju potrafi przylecieć do kuwety i się w niej załatwić - ona zresztą woli tą pokojową od tej drugiej, nawet czasem gdy jest bliżej tej drugiej to pędzi na złamanie karku, by zdążyć do tej w moim pokoju. Ale... ale właśnie... ma naloty, że narżnie obok. Bo coś pójdzie nie po jej myśli, bo ja sobie idę, bo ona czuje się niekochana, bo dostała czegoś za mało, bo... boo... bo to zołza jest. I naprawdę bym to zniosła, gdyby nie fakt, że kuweta jest w moim pokoju i muszę potem wietrzyć przez pół dnia pokój. Sam odświeżacz powietrza nie daje rady ;).[/QUOTE] Ja to bym chyba na Twoim miejscu zwariowała!! Moja Kicia też czasem jak jej coś odbije to obok kuwety nawali... Ale to rzadko się zdarza (z resztą już wcześniej o tym pisałam). Myślę, że to po prostu z tęsknoty. Moja Zuza tak kiedyś czasem jej sie zdarzało jak nikogo w domu nie było, ale w końcu się przyzwyczaiła sama.. A koty to jednak troszkę wredne stworzonka i trzeba mieć cierpliwość (niestety ja jej nie mam!). Moja znowu jest wredna w tym sensie, że przyjdzie, poprzytula się chwile, ja ją głaszczę, a ta zaraz zaczyna drapać i wgl szaleć i biegnie się bawić, wściekać. Taka postrzelona troszkę na punkcie zabawy. Ale znowu czasem jak jej sie zachce, to śpi, leży i siedzi zamulona cały dzień. Taka paniusia z niej wielka :)
  3. Witaaam wszystkich :)) Wczoraj u mnie na WOŚPie był pokaz psów rasowych z Związku Kynologicznego. To były różne rasowe psiaki xp .Pierwszy raz widziałam amstafa amerykańskiego 100 % rodowodowego :P Są prześliczne i bardzo przyjazne! Mopsy też, ale strasznie głośno oddychają :P Oczywiście weszłam do pomieszczenia, gdzie były trzymane pieski, świetne były<ras reszty już nie pamiętam> . :) Generalnie miło wspominam pobyt z pieskami :)
  4. [quote name='Ty$ka']Nic się nie dzieje ;) Widzę, że z Was też cisną. Czemu macie w pt wolne? To się zajmij, a nie na dogo siedzisz 8) :D Ja niestety jestem chora, więc nie mogę chodzić na spacery, ale w czwartek już wyjdę z psem - mam plan na tyle się podkurować, by mieć siłę zrobić psu ślady i pobawić się w tropienie. Mam nadzieję, że do czwartku pies mi się nie zafiskuje, najwyżej poproszę Bartka o to, by wyprowadził mi jutro Morusa skoro tak go lubi :P :D Również pozdrawiam.[/QUOTE] tzn idę do szkoły, ale nie mam sprawdzianów i kartkówek. :) Jejciu teraz też coraz zimniej i wgl xp
  5. [quote name='Ty$ka']Dobry wieczór :loveu: Eee, mój też niekomfortowo się na początku czuł przy aparacie, teraz nawet nie zwraca na niego uwagi. Kwestia wynagrodzenia za modelowanie :eviltong: Pisałam wyżej.[/QUOTE] a przepraszam, po prostu ze zmęczenia pominelam post, ale juz na bierzaco jestem :) Jejciu, po prawa z fizyki jutro, kartkowka z matmy, w czwartek kartkowka z fizyki i biologii, a w piatek na szczescie wolne :D I tak troche tego jest. Zuzia niestety musi teraz posiedzieć w domu i na podwórku, bo muszę zająć się nauką więc lipa straszna .. Ale oczywiście jej to wynagrodzę :) Pozdrawiam
  6. Witam, dzisiaj robiłam zdjęcia Zuzannie z nudów i oczywiście zero współpracy ... Jak tam minął dzień ?
  7. [quote name='Ty$ka']\ Błagam, powiedz mi, że nie urośnie z niej olbrzym :cool3: Bo nie udźwignę takiego wielkoluda na swojej szyi (Milka w nocy śpi tylko na mojej szyi i to pod kołderką :evil_lol:) Oj taakkk :loveu::loveu: Ale dłuższe nagabywanie mnie wkurza i kotek dostać może co najwyżej dostać pstryczka w nos :diabloti: Drzeć ryyja... o matko, nigdy nigdy nigdy. Ostatnio Morus się rozgadał, dzięki Bogu spadł śnieg i piesek jest zajęty, bo gdyby nie to to ja dzisiaj już w miarę wyzdrowiałam (a przede wszystkim odzyskałam głos), więc piesiuńco od razu by się zamknął :diabloti:. Nienawidzę szczekających psów non stop - czy to obcy pies, czy to (a przede wszystkim) mój własny. ;PPP[/QUOTE] nie ma nic bardziej wkurzajacego jak sluchanie wlasnego psa kiedy dziamie jak głupi!
  8. To takie cudowne, kiedy Kicia przychodzi do mnie w czasie nauki i prosi o chwilę uwagi oraz o głaskanie :) Zuzia oczywiście drze ryja na cały regulator na dworze, ale co zrobić.... Taka już psia natura.
  9. [quote name='Ty$ka']Hej wszystkim :) Karolajna, zdjęcia odebrałam i e-mail odesłałam do Ciebie :eviltong: Ja też chciałabym, aby w tym konkretnym schronie zaszły jakieś zmiany, które pomogłyby psom. Samemu niewiele można zdziałać, niestety.[/QUOTE] tak tak, widziałam już :D. Współczuję tym wszystkim psom, które są w takich schroniskach. Wgl boli mnie strasznie to, że u nas w Polsce nie ma dofinansowania na schroniska. Wiem, że przecież jest kryzys it. Jednak psiaczki i inne zwierzaki też pragną żyć ..
  10. Witam wszystkich dogomaniaków :) Ty$ka, zdjęcia Zuzki masz już na poczcie!! :) U nas też jest schronisko ale z tego co wiem to nie jest tam tak tragicznie. .. . :)
  11. [quote name='Ty$ka'] A tak wczoraj ze mną chorowało towarzystwo - szczególnie Milcia widać, że chora :diabloti: Spała tak podobno cały dzień, ja tam nie wiem, bo też spałam ;P [URL="http://imageshack.us/photo/my-images/585/p1100388l.jpg/"][IMG]http://img585.imageshack.us/img585/6537/p1100388l.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://imageshack.us/photo/my-images/18/p1100389.jpg/"][IMG]http://img18.imageshack.us/img18/8443/p1100389.jpg[/IMG][/URL] I to tyle na dzisiaj, jak mi się polepszy to nadrobię zaległości w Waszych galeriach jeszcze dzisiaj, ale nie ma co liczyć na większą moją aktywność. Założę się, że po mszy pójdę dalej spać. Także... miłej niedzieli każdemu życzę ;-)[/QUOTE] te zdj są genialne, haha :D
  12. Witam,trochę mnie ominęło, fajne zdjęcia, śliczne zwierzaki ;) Spacer z Zuzą ? Aby przetrwać trzeba się uzbroić w cierpliwość i opanowanie. Szczyl zachowuję się jak dzieciak ;p Czekam aż w końcu zrobi się cieplej bo normalnie ręce odmarzają.... ;/ Nie mogę się odczekać tych przecudownych letnich dni ;)
  13. [quote name='Ty$ka']To linka z amortyzatorem, bo my sobie biegamy praktycznie na każdym spacerze, więc po to nam linka - by nie nadwyrężała kręgosłupa Morusa, ona niweluje wszelkie szarpnięcia ;). Też je lubię. Są praktyczne (odblask), łatwe do wyczyszczenia, niezniszczalne i bardzo dopasowane, no i Morus też je najbardziej lubi ;) Jak tam chcesz, ale ja chętnie pooglądam Twoją pupilkę ;) Uwaga! Uwaga! Ktoś kiedyś chciał mnie zobaczyć :razz: ((to nic, że było to rok temu :eviltong:) Dzisiaj więc premiera ;P No to macie czarownicę ;] [/QUOTE] wyślij mi na PRV swojego e-maila i ci wyslę zdjęcia psicy :D
  14. [quote name='Ty$ka']Mnie urzekły jej oczy :loveu: No raczej nie wygląda, by miała przemienić się w doga :eviltong: Hmm... rozumiem. ;) Po prostu wchodzisz w galerię kundelków i tam klikasz "Nowy temat", wpisujesz tytuł, pierwszy post i już :p Taka tam Milka przyłapana podczas czajenia się na mnie ;P Jakoś do d... , ale to telefonem robione [URL="http://imageshack.us/photo/my-images/72/p1100332.jpg/"][IMG]http://img72.imageshack.us/img72/8116/p1100332.jpg[/IMG][/URL] Jedyna fotka z dzisiejszego spaceru, w drodze do lasu bo dzisiaj sobie tropiliśmy, więc piesek wciąż był przy ziemi, nawet na mnie nie patrzył ;). Ale grunt, że na pyszczącego labka (jak on je nienawidzi!) i takiego, co chciał odgryźć Morusowi co nieco nie odpowiedział, choć bardzo tego chciał - a ja nawet nie musiałam użyć mocniejszego impulsu, wystarczyło tylko ciche, spokojne "eee-eee, idziemy!". :) [URL="http://imageshack.us/photo/my-images/132/p1100344e.jpg/"][IMG]http://img132.imageshack.us/img132/2491/p1100344e.jpg[/IMG][/URL][/QUOTE] prawdę mowiąc to nawet nie chce mi się zakładać nowych wątków itd. mogę ci w razie co pocztą wysłać zdjęcia Zuzi jak jej któregoś dnia porobię jakieś w miare :D
  15. [quote name='Ty$ka']U mnie wszyscy są wymagający, ale ja ich akurat bardzo lubię :loveu: Nawet wtedy, gdy stawiają jedynkę :diabloti: Ale to dlatego, że ja też jestem wymagająca od siebie i od innych, więc wiem, że w szkole mam takie oceny na jakie zasłużyłam ;) Hmmm, naprawdę ciekawe, bo nie spotkałam się jeszcze z tym, by ogonek-kikutek urósł. Fajnie, że czegoś nowego się nauczyłam ;P Masz galerię swojej psicy?[/QUOTE] nieee nie robiłam galerii, nawet nie wiem jak :P bo ja tu tylko o piszę na forum :P ale to naprawdę dość ciekawe ;)
  16. [quote name='Ty$ka']Nie wiem czy mam czego zazdrościć, w końcu masz kolokwium, a ja "tylko" sprawdziany :D :) Nikt tego nie wie, w takim stanie zostały znalezione. Ja osobiście podejrzewam, że takie się urodziły (nieraz widziałam jak bezogoniaste psy się urodziły), bo gdyby ktoś im obciął to raczej też Karmelci, a ta go posiada ;). No i myślę, że obcięliby krócej, a nie taki wisielec by zostawili :P No, ale mogę się mylić oczywiście ;)[/QUOTE] u mnie Zuza też ma krótki ogon, ale z takim się urodziła, na początku to był tylko mały kikutek, z miesiącami urósł ;) Weterynarz mówił, że nie wygląda na obcięty, że bardziej prawdopodobne jest, że już od urodzenia, więc się nie martwię o nic ;p
  17. [quote name='maryg22']To fakt, odpowiednio przeprowadzone faktycznie pomaga. Tyle, że większość ludzi nie wie, jak ma to prawidłowo wykonać ;) I tu może się pojawić problem :roll: Ja jakoś nie widzę specjalnie dużo zachodu w pielęgnacji długowłosej. Tyle co czesać trzeba, ale to nie zajmuje dużo czasu ;) Ja swoją czeszę kilka razy w tygodniu (najczęściej dwa, trzy ;)), a w okresie linienia codziennie, bo dużo kłaków gubi :lol: Ale w długowłosej jest jeszcze zaleta, że taka sierść się tak nie wbija w materiał jak krótkowłosa :) Joy jest z pseudohodowli. Po prostu jak ją kupowaliśmy ja nie miałam jeszcze aż takiej wiedzy jak dzisaj i nie potrafiłam przekonać mamy do normalnej hodowli. Ale wiem, że nie wzięłam psa z miejsca gdzie źle traktują psy. Wszystkie psy zadbane, warunki dobre, więc w zasadzie pod tym względem lepiej niż niekiedy jest w hodowlach. Z tym, że pojawiły się problemy z rzepkami, które są w jej wypadku najprawdopodobniej genetyczne...[/QUOTE] no tak, bo jak ktoś się interesuję psami itd to raczej będzie dobrze się nimi zajmować :) może i masz rację co do sierści chi. Póki co to nie wiem czy długo czy krótkowłosa, wiem że jak już zakończę edukację itd , będę miała wolny czas i uzbieram kasę to kupuję :P . hmmm pseudohodowle generalnie nie są polecane, ja chyba bym się bała, że nie jest do końca chihuahua tylko mieszanka.
  18. [quote name='maryg22']Zgadza się (choć suczka bez rodowodu;) ):D A też chcesz długowłosą czy jednak krótko?[/QUOTE] pewnie krótkowłosą, tzn uważam że te długowłose są ładniejsze, ale przy nich chyba jest sporo pielęgnacji itd. ;) +bez rodowodu to ma jakieś wady czy jak ? czy masz pewność że to 100 % rasowy piesek ?
  19. [quote name='maryg22']Mam nadzieję, że ludzie zapomną o przytulaniu psów do przyszłego roku :lol: Tak ;)[/QUOTE] jest śliczny, chihuahua długowłosa o ile się nie myle, :) zazdroszczę, sama jak będzie mnie w przyszłości stać to sobie kupię :D
  20. [quote name='maryg22']Jak dla mnie fajerwerki to strata kasy. Sama nigdy ich nie lubiłam, z resztą dalej nie lubię ;) Na szczęście moja nie zwraca na nie uwagi. Najwyżej przy pojedyńczych, głośnych wystrzałach nastawi uszy :D Ale jak słyszę o tych zwierzętach, które tą noc tak przeżywają :shake: A dzisiaj (całe szczęście, że dzisiaj, a nie w poprzednią niedziele) ksiądz dał genialny przykład, że przezywanie miłości bardzo pomaga. I tak wspomniał o psach które boją się wystrzałów i że powinniśmy wtedy z nimi być i je [B]przytulać[/B], bo wtedy przestają się bać :mdleje: O ile przebywanie w tą noc ze zwierzętami jest całkiem mądre, to przytulanie raczej nie jest najlepszym sposobem, ale widać ksiądz wie lepiej :shake: :evil_lol:[/QUOTE] hmm myślę że jednak sam właściciel wie lepiej niż ksiądz co jest najlepsze dla swojego psa, heehe :) Ten pies co masz w avatarze to Twój ?
  21. [quote name='Ty$ka']U nas wieczorny spacer byłby kiepskim pomysłem - petardy strzelają już od paru dni, ale dzisiaj to już intensywnie od 10 :shake: Dziękujemy i nawzajem :) Taki sylwki jak Ty opisujesz, to ja lubię :loveu: A ja chyba jednak nie biorę Morusa. Chciałabym, bo nawet tam może być spokojniej (znajoma mieszka przy polach), ale on za bardzo się pobudza w nowym miejscu i byłoby ciężko go wyciszyć. Dodatkowo są tam koty, które - znając życie - po prostu by pasł, a tym samym jeszcze bardziej się pobudzał. Zostawiam psa z braćmi i Babcią (modlę się, by mi nie zepsuła tego, co wypracowaliśmy z M. dot. huków; żeby go nie pocieszała i nagradzała za strach), mam zamiar przygotować instrukcję braciom co i jak oraz właśnie zaraz zamrożę konga, którego wyciągnę przed wyjściem. No i pozasłaniam okna, a także naszykuję płytę z kojącą muzyką. Mam nadzieję, że Morus Sylwester przeżyje w miarę spokojnie.[/QUOTE] Powiem Ci, że Zuzia wariuje tylko w domu, na podwórku. Jak idziemy na spacer to idzie spokojnie mimo fajerwerek . Przez petardy sama ucierpiałam, ogłuszyło mnie kilka dni temu, bo ludziom się nudzi i sobie z nich strzelają. niby nic a tyle szkody może wyrządzić. Kupowanie przez rodzica dla dziecka takich rzeczy jest nieodpowiedzialne i niebezpiecznie. Jeszcze tym bardziej że zwierzaki które są na dworze też może im się stać krzywda, one wariują i szaleją, bo się boją. Brak jakiejkolwiek odpowiedzialności...
  22. [quote name='Ty$ka']Coś Ty, prędzej by mnie z domu wywalili. :shake: Spróbuj rozpocząć z moją familią temat o kastracji to zaraz usłyszysz tekst "Sama sobie coś obetnij" :diabloti::mad:. U nas kocur drugi nie wszedłby w grę, bo by się pozżerali, ale jak dobrze obliczyłam to zdążę jeszcze przed cieczką ją ciachnąć. ;) Poza tym koty i tak się nie lubią, więc są porozdzielane po pokojach, tylko na czas spania czasem do mnie Ednusław przychodzi i pakuje się wprost do królestwa Milkosławy :lol: Jestem jak najbardziej za ;] Widzę, że Ty również taka staromodna jak ja :loveu: Bo ja żadnego coś psu klikam, tylko jakieś nowe sztuczki, które potrzebują precyzji. Zaś wychowanie u mnie wcale nie jest pozytywne :diabloti: Ty to wiesz, ja to wiem, ale K. jest jeszcze młodziutka i sama pamiętam jak w tym wieku krzyczałam, że da się wychować pieska pozytywnie, klikerowo :loveu:. Niestety (albo stety) rzeczywistość dała o sobie znać później i zmieniłam swoje nastawienie ;P. Jednak sama przyznała, że Kropa jest gruba, więc obiecałam ją wspierać w odchudzaniu. Aaa nic takiego, tylko wspomniałam swoje zdanie o tym w jakim wieku najlepiej wziąć szczenię, a że dzięki temu zawaliłam światopogląd wszystkich zgromadzonych tam hodowców to troszkę mnie opier...niczyli :diabloti: To nic, że mioty oddają za wcześnie, przecież to tak ma być :loveu: I bardzo dobrze :diabloti: Jak chcecie odchudzać, tym więcej spacerów trzeba. Choć i tak może nie powinnam się odzywać pod tym względem, bo ostatnio rzadko chodzimy na spacery. :oops: Nie lubimy zimna (tzn. odkąd po raz tóry ociepliłam Morusowi budę to on nie chce wychodzić z niej w zimno) ani upałów, więc w zimie to tylko gdy jest w miarę fajnie lub chcemy tego obydwoje (albo pies, ale to aj najczęściej go wywalam z budy na spacer :evil_lol:), w lecie zaś wystarcza mu szkolenie + spacer parę razy w tygodniu późnym wieczorem i to przesypia przez następne dwa dni ;). Natomiast teraz mamy już wiosnę (kocham :loveu:), więc spacery są często i długo, dzisiaj właśnie planuję dłuższy wypad i spacery są często i to parogodzinne (a nie marne 1,5h), ale też czasem zdarza się, że nie codziennie :oops:. Po prostu brak czasu, a innych nawet o pomoc nie proszę, bo nie umieją pieskowi odmawiać i już oczami wyobraźni widzę jak następnego dnia piesek zamienia się w lokomotywę i gryzaka w dodatku. :shake: A więc najczęściej się szkolimy i męczmy bieganiem po podwórzu.[/QUOTE] ja to lubię wieczorami spacery bo przynajmniej nie ma aż tylu ludzi i psów na ulicach : P . rozmyślam że jeszcze dzisiaj Zuze przeciągnę na spacer to poźniej spokojniejsza bedzie :D . SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU! ;)
  23. Ty$ka, ja od razu powiedziałam WYPAD robalom i mam spokój ;)) co do dziamgania, to rzadko kiedy tak szaleje, dzisiaj jakoś wyjątkowo. Generalnie zazwyczaj jest grzeczna i ułożona, nie wychodzimy też w sumie często na spacery, bo nie zawsze jest czas wolny, a ona też dużo śpi i dużo biega po podwórku. Hmm relacje oczywiście będę zdawać z życia Zuzi kiedy tylko coś ważnego się wydarzy :P
  24. [quote name='Ty$ka']Zmagamy się z zapaleniem ucha :( Robactwo się zalęgło.[/QUOTE] Rok temu jak kotek przyszedł do domu <znajda> też miała robactwo w uchu, Zuzia się od niej zaraziła :O Nie pamiętam już co to było, ale również jakieś robactwo, miały obydwie kropelki do uszu (cudem udało się je wpuścić) i minęło po kilku dniach, teraz są już zdrowe :P
  25. [quote name='Ty$ka']Naprawdę pomoże to przy wiecznie głodnym jamniku? :diabloti: W takim razie nie mam pojęcia ;P Może żwirek nie taki albo lubi zwracać na siebie uwagę :eviltong: Dziękujemy :loveu: (spróbowałabyś powiedzieć inaczej :mad::evil_lol:) Jak grubasek to trzeba zrzucić ten tłuszcz ;P Będziemy najwyżej odchudzać psy razem :D I takie to futerko mięciutkie, puszyste, milutkie :loveu::loveu::loveu: Ale ja nie mam dzieci :eviltong: i nie wiem jakie macie na myśli :oops: :siara: Może jakiś link do podglądu jak to wygląda?[/QUOTE] hehhehe, dokładnie, odchudzamy psiaku razem!! Jak minął dzisiejszy spacerek ? Chciałabym cofnąć czas i puknąć się w głowę zanim by mi przyszedł pomysł do głowy aby wyjść z tym szogunem! Rzucanie się na rowery i obce psy Zuzia ma opanowane do perfekcji... Dopiero po dłuższym darciu "Zuza ***** chodź tu" -uspokoiła się :) Nie wiem, skąd w niej tyle siły aby ciągle dziamgać i wgl ;p Mimo wszystko i tak jest kochaniutka :D . POZDRAWIAM! ;)
×
×
  • Create New...