Jump to content
Dogomania

Dolar

Members
  • Posts

    24
  • Joined

  • Last visited

Converted

  • Location
    Poznań

Dolar's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. [IMG][URL="http://imageshack.us/photo/my-images/191/p1070986.jpg/"][IMG]http://img191.imageshack.us/img191/589/p1070986.jpg[/IMG][/URL] Uploaded with [URL="http://imageshack.us"]ImageShack.us[/URL][/IMG] Jeszcze raz DZIĘKUJEMY WSZYSTKIM ZA URATOWANIE DOLKA :lol:
  2. [quote name='Donvitow']Poproszę linka do fb. Na lenistwo nie ma rady.:(.[/QUOTE] Panie Donvitow, nie życzymy sobie wypowiedzi pod naszym adresem w takim tonie.
  3. [IMG][IMG]http://imageshack.us/a/img41/4182/20130309011.jpg[/IMG][/IMG] [IMG]http://imageshack.us/a/img14/3152/20130309013.jpg[/IMG] [IMG]http://imageshack.us/a/img138/9248/20130309016.jpg[/IMG]
  4. U Dolarka wszystko dobrze, cały czas się czegoś uczymy ;) Mega kumpel :lol:
  5. Przepraszamy że długo nie pisaliśmy ale, trochę brakowało nam na wszystko czasu . Dolara łapka jest już zagojona, nasza praca z nim, pomału daje efekty ;-) musimy się pochwalić że Dolcio umie już : podawać łapki lewą, prawą , obie naraz :lol: przynosi pluszaki na komendę "miś" potrafi na komendę wchodzić i wychodzić z brodzika o wiele mniej szczeka na odgłosy z klatki schodowej przybiega na komendę "do mnie" potrafi szukać smakołyki i zabawki na spacerach jest grzeczniejszy, mniej ciągnie, ładnie chodzi w kagańcu niestety nadal każdy pies = agresja ale jak jest dość daleko to łatwo daje się odwołać ogólnie to małymi krokami idziemy do przodu :multi:
  6. Niestety jeden szew na łapce Dolara musiał zostać do środy, ale wygląda i goi się dobrze ;) W niedzielę wybieramy się na pierwsze zajęcia w szkole Radosny Pies :lol:
  7. Jesteśmy po kolejnej zmianie opatrunku, wszystko ok. i Dolares w poniedziałek pozbędzie się szwów :lol: Nie zostawię Dolcia samego, bo to i tak będzie to dla niego stres(dla personelu też) :diabloti: zawsze przy zmianie daje czadu:pissed:;)
  8. Właśnie wróciłem z Dolciem od weta, byliśmy na kolejnej zmianie opatrunku :lol: Następna zmiana w piątek, a jak wszystko pójdzie dobrze to w poniedziałek zdjęcie szwów :multi:
  9. Nie chodzi mi o to, aby na tym wątku kogoś oczerniać, ale zwrócić uwagę na problem niekompetencji. Doktor Jędrzej Płucz, pracujący w klinice na ul. Miszka I w Poznaniu rozpoznał u naszego psa przywiezionego z objawami krwiomoczu, silnego bólu: przerost prostaty oraz cysty na pęcherzu moczowym. Po przeprowadzeniu USG decyzja o natychmiastowej operacji psa. Cysty podobno wycięto, psa wykastrowano, aby obkurczyć przerośniętą prostatę. Zaproponowano zbadanie wycinków cyst (?) na obecność komórek rakowych (oczywiście za dodatkową opłatą), po zadaniu pytania co to wniesie w leczenie naszego psa, dostaliśmy odpowiedź, że nic. Koszt operacji 800 zł (był to rok 2006). Po operacji dalszy krwiomocz, pojawiła się gęsta wydzielina w moczu, pies nadal cierpiał. Co drugi dzień kontrola, brak poprawy stanu zdrowia. Diagnoza- zapalenie prącia/napletka, zalecenie-płukanie nadmanganianem potasu. Na przerośniętą prostatę, alternatywa-operacja przypalania prostaty. Po dwóch tygodniach horroru, który zafundowaliśmy naszemu kochanemu psiakowi bo zaufaliśmy niekompetentnemu wetowi, trafiliśmy do Nowego Doktora. Po wykonaniu badania krwi, moczu, USG (tych samych, które wykonał doktor Płucz), diagnoza- ZAPALENIE PĘCHERZA MOCZOWEGO!!!Zalecenie-Furagina. Natychmiastowa poprawa stanu zdrowia.Pies przestał cierpieć, sikać krwią. na przerośnięta prostatę, pies dostał zastrzyk z hormonów. Prostata się obkurczyła. Rzeczywiście nasz pies cierpiał na schorzenia układu moczowego, jednak nie zagrażały one jego życiu. Wystarczyły leki oraz odpowiednia dieta. Nowy Pan Doktor jeszcze parę razy ratował życie naszego amstaffa, który dożył 15 lat i 16 dni. Najgorsze w całej sytuacji jest to, że zaufaliśmy doktorowi Płuczowi, a on nie potrafił nam powiedzieć, że nie wie jak pomóc naszemu psu. Było by to uczciwe z jego strony, dało by nam szanse na szybsze szukanie pomocy, a my byśmy go szanowali jako człowieka, który potrafi przyznać się do błędu.
  10. Prawdopodobnie stan zapalny kanaliku potowego spowodował zgrubienie tkanki. Trzeba będzie obserwować czy przypadkiem nie będzie się odnawiać.
  11. Witamy wszystkich w Nowym Roku :lol: Dolcio codziennie udowadnia że jest zajefajnym psiakiem, tylko potrzebuje trochę więcej czasu ;) Na spacerach już też całkiem sympatycznie:p, z wyłączeniem spotkań z psami :diabloti:Sylwestra zniósł wzorowo:lol: Niestety oprócz dobrych wiadomości jest i gorsza, chłopakowi zrobiła się narośl między palcami przedniej łapy i dzisiaj miał zabieg.Jak to Dolcio zniósł wszystko dzielnie, my gorzej:-( Doktor mówi,że wszystko będzie ok,już nie raz ratował życie naszego poprzedniego Bąbla,więc mamy do niego zaufanie. Dolek jest już z nami w domu i odsypia.
  12. Już więcej porozumienia niż walki, Dolcio zniósł dzielnie wizytę świątecznych gości, mniej sika,sytuacja powoli się normuje:lol: Z posłuszeństwem jeszcze różnie, ale jest kochanym psiakiem :lol: Odkryliśmy zalety Konga:multi: Mamy już za sobą pierwsze wspólne leżakowanie ;) Ps. jak tu się zamieszcza zdjęcia ?????????? :comp26:
  13. Witamy, Dolcio, jak to Dolcio raz lepiej raz gorzej ;) Jest już u nas miesiąc :cool1:Niestety nadal zdarza mu się nas obszczekiwać, nasikać itp. ale ogólnie jest poprawa w porównaniu do pierwszych tygodni. W styczniu wybieramy się na szkolenie indywidualne do szkoły :"Radosny pies- pozytywne szkolenie psów" i liczymy na to, że tam uda się nam dojść do jakiegoś porozumienia z Dolciem w zakresie posłuszeństwa np. na spacerach :painting: Cały czas się nie poddajemy i pracujemy nad tym żeby Dolar stał się szczęśliwym spokojnym psem :evil_lol: Życzymy wszystkim Zdrowych Spokojnych Świąt Bożego Narodzenia ;) Rafał, Viola i Dolares
  14. Dolcio jest zdrowy, cały czas poznaje nowe miejsca, dogadujemy się ze zmiennym szczęściem ale na pewno się nie poddajemy ;) Trzymajcie kciuki :sg168:
  15. [quote name='agaga21']cieszę się, że udało się na szybko ściągnąć inną behawiorystkę. jak ja rozmawiałam z gośką o 22 to dziewczyny były dopiero za koszalinem zdaje się. niestety taka pogoda nie sprzyja podróżom, u was pewnie byłyby po północy gdyby nie zrezygnowały z dalszej trasy.[/QUOTE] Gosia i Ania mega dzielne dziewczyny i jak by była potrzeba to i o 24 by przybyły z odsieczą:-) ale ustaliliśmy, że damy jeszcze szanse i jak na tą chwilę jest lepiej. behawiorystka była z nami dzisiaj 3 godziny i pomogła nam zrozumieć jego zachowania. Gosi rady też nam bardzo pomogły, ale najważniejsze jest wsparcie, za które jesteśmy wdzięczni, wszyscy (my i Dolcio):-) Tak łatwo się nie poddamy, przecież to nasz piesio kochany:-)
×
×
  • Create New...