Jump to content
Dogomania

mimi_the_pooh

Members
  • Posts

    6
  • Joined

  • Last visited

Converted

  • Location
    Zürich, CH

mimi_the_pooh's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. Przeczytałam Wasze odpowiedzi i jedno mnie uderzyło: niby dorosła baba jestem, a czasami tak się wydurniam, że szok :D. Więc czemu mam być sztywniakiem w stosunku do własnego psa? Co do pytania o rasę: Pembroke Welsh Corgi <3. Pasterski, czyli jak dla mnie dużo ruchu musi mieć, bo inaczej szybko tyje.
  2. [quote name='nadira']... szkoda, że Polska nie weźmie przykładu[/QUOTE] [quote name='asiak_kasia']Z jednej strony szkoda, z drugiej, jeżeli takie szkolenia mieli by przeprowadzać specjaliści, którzy wmawiają, że zabawa z psem jest bezcelowa, albo szerzący inne mity, to może i lepiej? :roll:[/QUOTE] Praktycznie szkolenie z psem też jest obowiązkowe i to jest akurat dobra strona medalu :). Poza tym ja szukałam szkolenia po angielsku i z tego względu miałam ograniczony wybór. Po niemiecku tego jest od groma, może to tylko ja miałam pecha z tym konkretnym trenerem. [quote name='asiak_kasia']a masz zaufanego weta? Czasami ich wiedza odbiega znacząco od bieżących informacji. Najlepiej gdybys zadała te wszystkie pytania u hodowcy. On Cię powinien pokierować na samym starcie. Druga kwestia, poszukaj właścicieli tej rasy, którą Ty będziesz mieć, na pewno podpowiedzą co jest warte uwagi, a co należy sobie odpuścić. No i trzecie najważniejsze, z czasem sama sobie wyrobisz zdanie, nt szkolenia, wetów, sprzetu. Ja zanim trafiła do mnie pierwsza suka( co prawda ze schronu, ale wiedziałam dużo wcześniej, że bedzie moja ;) ) też miałam taką panikę "zakupowo-informacyjną" Przy drugim i trzecim psie, już to przeszło łatwo, po prostu wiedziałam, co sie sprawdza, jaka karma, jaki wet, gdzie po pomoc w razie potrzeby. Także, nie jesteś sama ;)[/QUOTE] Znalazłam już odpowiednie forum, będę ich zasypywać pytaniami :D. Weta też już znalazłam, polecany przez kilka osób i w razie czego można dotrzeć na piechotę. Chyba pójdę na pogadankę zanim pies do mnie przywędruje :).
  3. Nie no, jasne, jak najbardziej zgadzam się z teorią, że psa nie nakręca się do oporu. Sęk w tym, że trener tak jakby jednoznacznie skreślił wszelkie nierozwijające (w jego mniemaniu) aktywności ruchowe (piszę "tak jakby", bo mi trochę ręce opadły jak do mnie w końcu dotarło, co on ma na mysli i wolałam nie wnikać, jeszcze bym zaczęła się czepiać i wyzywać od idiotów :P). A propos kija -- u tego samego trenera dowiedziałam się, że patyków psom się nie rzuca, bo (zwłaszcza w zabawie grupowej) łatwo o tragedię (nadzieje się, przebije gardło i tego typu okropności). To akurat wydaje mi się mądre. A tak poza tym, mam wrażenie, że strasznie dużo wiedzy mi brakuje, a jeszcze TYYYYLE do ogarnięcia. Przejrzałam dzisiaj ofertę pierwszego lepszego sklepu internetowego dla zwierzaków i zaczęło mi się kręcić w głowie. Mam nadzieję, że wet na pierwszej wizycie powie mi co i jak, np. jakich karm tutaj unikać, które są dobre, jakie zabawki będą odpowiednie dla mojego psa, ale póki co mam ochotę walić głową w ścianę. Też tak mieliście przed pierwszym psem ;)?
  4. Psi trener po studiach, z certyfikatami bynajmniej nie korespondencyjnymi, działający w psiej szkole cieszącej się sporym zainteresowaniem, uprawniony do szkolenia innych ludzi (w ten sposób się spotkaliśmy, w Szwajcarii są obowiązkowe szkolenia teoretyczne dla przyszłych właścicieli i praktyczne potem dla psów). Też mi się wydawało, że zgodnie z tą teorią prędzej będę miała robota niż szczęśliwego psa. To chyba trochę jak z dziećmi: jedni są za bezstresowym wychowaniem, inni wolą zimny chów, a jeszcze inni próbują znaleźć jakiś złoty środek. Ile ludzi, tyle teorii. Czyli jednak miałam rację i dobrze, że mi się zapaliła w głowie ostrzegawcza lampka. Na kursie dowiedziałam się kilku przydatnych rzeczy, ale chyba pora znaleźć innego trenera dla psiaka.
  5. Spotkałam się ostatnio z opinią, jakoby bawienie się z psem / fizyczne zmęczenie (ganianie za piłką, frisbee, agility) było całkowicie bezcelowe i nie powinno się tego praktykować. Pies ma się męczyć intelektualnie, trenować z klikerem, uczyć się komend, natomiast aktywność fizyczna dla samej aktywności jest bez sensu. Pies się tylko niepotrzebnie nakręca, a powinniśmy dążyć do tego, żeby jego poziom ekscytacji był jak najbardziej niski. Oprócz tego zabawy z innymi psami są dobre dla szczeniaków, które dopiero uczą się, jak polować / gonić się (nie wiem dokładnie, jak to przetłumaczyć, w oryginale użyto angielskiego słowa [I]chasing[/I]). Dorosłe psy już mają tę umiejętność, więc po co im zabawa? Jestem psim laikiem, ale nawet dla mnie ta teoria brzmi jakby wzięta z kosmosu. Mam rację? Żeby było śmieszniej, usłyszałam ją od profesjonalnego psiego trenera :-o.
  6. Przejrzałam mnóstwo stron przewoźników i wszyscy jak jeden mąż zabraniają przewozu zwierząt autokarem na trasach międzynarodowych. Czy nie istnieje choć jeden, który pozwalałby na przewiezienie psa na pokładzie?? (niektórzy pozwalają przewozić maleństwa do 4 kg, ale to nie mój przypadek)
×
×
  • Create New...