Jump to content
Dogomania

Arana5V

Members
  • Posts

    3
  • Joined

  • Last visited

Arana5V's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. Minęło 2 lata od ostatniego posta :/ ALE mam dobre wieści! Moje psiaki Drops, James i Luksio dotarły się i uspokoiły! :-D Po wielu rozmowach z weterynarzem zdecydowaliśmy, żeby wykastrować James'a - on był najgroźniejszy. Teraz to grubaśna oaza spokoju :-) zdarzy mu się jeszcze rzucanie się do nogi albo na psy ale tylko w sytuacjach które wywołują "czynniki trzecie" szczególnie drące się koty - nie znosi tego. Dropsia po dłuższym czasie również wykastrowaliśmy - tylko dlatego że psiak skakał baaardzo wysoko, przeskakiwał przez płot i nie było rady na niego - musiał przytyć. Co do spacerów - niestety Drops i James nie są w stanie wyjść na smyczy poza podwórko - strasznie piszczą, spinają się i dostają "małpiego rozumu". Oboje jadąc autem bardzo się boją - mieliśmy ostatnio taką sytuację: Drops przeciął sobie opuszek w łapie i trzeba było jechać 5km do weterynarza. Psiak w auto - standard jedna osoba z tyłu żeby go uspokajać - Drops się strasznie spiął wył, piszczał i próbował się rzucać. Dopiero jak zobaczył dom weterynarza, a obok swojego Pana to odetchnął z ulgą. Ostatni psiak - Luksio tak je polubił, że teraz codziennie czeka na psiaki żeby zjeść z nimi śniadanie - jeśli z różnych przyczyn musimy poczekać z wypuszczeniem tamtej dwójki (śpią osobno - James i Drops na dworze, Luks w domu) on będzie czekał nie ruszając jedzenia. Niestety Luksio "uczy" tamtą dwójkę złych nawyków (np. przynoszenia szyszek i rozgryzania na środku dywanu, gryzienia płotu - żeby przejść z podwórka na podwórko) ale z tym sobie jakoś powoli radzimy - cierpliwość i dużo ćwiczeń ;-) Dziękuję Wam za wsparcie i porady ;-) Trzymajcie kciuki za Nasz ciąg dalszy ;-)
  2. Witajcie - dawno mnie nie było tutaj, więc już odpowiadam...co do behawiorysty - nikogo w pobliżu takiego nie mam - mieszkam około 100km od Wrocławia a wozić James'a niestety nie mogę bo ma chorobę lokomocyjną :( Psy (nie licząc Luksia) w książeczkach mają wpisane że mają rok, chociaż James wyglądem i zachowaniem jest starszym psem, a Drops to jeszcze "szczeniak". Powiem szczerze że Dropsiu i James nie były u nas w planie, ponieważ mieliśmy jednego (egoistycznego) psa - jednak lepiej przygarnąć od kogoś nieodpowiedzialnego niż znowu wyrzucić. (I to był dobry pomysł, bo i Luki potrafi już się dzielić i swoją Panią, jedzeniem i zabawkami). Psiaki mają dwa podwórka więc na smyczy nie chodzą bo nawet nie umieją (gryzienie, szarpanie - szczególnie Drops - ponieważ po jego śladach widać że był wieszany) Ogółem latają bardzo dużo po dworze i są cały czas w ruchu. Jak uspokajamy James'a: kiedy zaczyna marszczyć nos i warczeć (a warczy wtedy bardzo głośno) to podchodzimy do niego i palcami dostaje pstryczka w szyję - wtedy się uspokaja momentalnie - zauważyłam też że podniesiona poduszka (nie bijemy go, tylko podnosimy poduszkę tak żeby widział) działa na niego tak samo jak pstryk w szyję. Kiedy jest przy nas i warczy patrząc nam na ręce i marszczy nos wtedy łapiemy go za kark (nie mocno, ale żeby go w razie co odciągnąć od twarzy - raz prawie mnie ugryzł w twarz bo skoczył) i mówiąc do niego spokojnie on po chwili się uspokaja. Na początku jak tak zaczął robić to po prostu kładliśmy go i przytrzymywaliśmy ręką żeby się cały nie ruszał - także się uspokajał. Na co dzień on tego nie robi - jednak są dni (nie wiem, może tak samo pogoda działa na niego jak na ludzi) że co chwile by kogoś gryzł, rzuca się na resztę psów (ostatni taki dzień miał właśnie 5.04 jak pisałam posta). Psy nie są kastrowane. Co do hierarchii - na samym początku był problem, ale wiadomo trzeba to przejść - Ogółem one wiedzą że Luki jest jakby Panem - po ich zachowaniu (np jak Luks idzie, to James potrafi mu się kłaść pod pysk, pod łapy - żeby tylko on zaczął go zaczepiać - Luks w tym wypadku łapie zębami pysk James'a (Dropsa też) wyda dziwny odgłos (ni to warczenie ni to szczekanie) i puszcza a tamte dwa się cieszą... Jak zaczynają ustalać hierarchię, przywołujemy do porządku Luksa - wystarczy krzyknąć na niego i od razu się oddala - wtedy po chwili powtarza się sytuacja z tym że Luks łapie zębami pysk innego psa i rozchodzą się. Myślę że za bardzo nie namieszałam dziękuję Wam za jakąkolwiek pomoc :)
  3. Witam - mam psy ze schroniska, z którymi mam "mały" problem, a właściwie to z jednym. James (rudy) ma czasami takie spazmy marszczy nos, rzuca się do gryzienia, jakby był w amoku. Mamy w domu jeszcze dwa psy, Luksio (czarny) - to tzw Pan na swoim podwórku, mamy go od szczeniaka, Drops (biszkoptowy)-przyjechał razem z Jamsem - prawdopodobnie są od jednego "właściciela" który je porzucił James bardzo często rzuca się na Dropsia i na Luksa. Sytuacja z dzisiaj. Psy dostały smakołyk - zjadły go i położyły się spać. Minęło dobre 30 min: Luksio leżał pod stołem - James pod fotelem. Nagle James podleciał do Luksa i zaczął na niego warczeć i zaczęły skakać na siebie jak do walki (stoją na przeciwko siebie na dwóch łapkach) i zaczęły się gryźć. Bardzo często też pojawia się taki problem z Jamsem bo robi to samo w stosunku do ludzi. Próbowaliśmy to jakoś załagodzić i jak tylko zauważyliśmy że marszczy nos, to go wołaliśmy i staraliśmy uspokoić - najczęściej pomagało - James'owi jakby zmieniały się oczy z takich spiętych na spokojnego i wesołego psiaka, który macha wesoło ogonem Ogólnie to mamy problem z Jamsem, ponieważ niby to mały psiak ale bardzo silny, czasami nie możemy go opanować. Proszę o jakąkolwiek pomoc - co mu może być, albo jak go uspokoić. W domu pojawiają się małe dzieci nie chcemy żeby kogoś pogryzł ;-( .[attachment=2379:9911.attach]
×
×
  • Create New...