Jump to content
Dogomania

Lilien

Members
  • Posts

    4
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Lilien

  1. Z tym zachęcaniem chodziło mi o siedzenie przy budzie w pewnej odległości i podsuwanie mu smakołyków, kawałka dobrego mięska np. Zupełny brak reakcji. Jemu nawet ogon nie drgnie, czy nawet nosem nie ruszy i nie podsunie pyska o milimetr w w naszą stronę. Szkoda mi go strasznie bo bardzo chciałabym aby się do ludzi przekonał i z nami oswoił. Z tym futerkiem mogę spróbować, ale skoro nie reaguje na jedzenie wogóle to nie wiem czy to coś da. Spróbujemy. Zamierzam dziś spędzić z nim więcej czasu, choć sama trochę się go jednak boje i mam obawy przed głaskaniem go w tej jego kryjówce. Pies dla mnie jest niepewny i to trochę utrudnia sprawę, ale jakoś sobie też i z tym poradzę. Sporo było u nas owczarków, ale takiego przypadku jak dotąd nigdy ;)
  2. Witam. Ze względu, że kilka miesięcy temu nasz poprzedni pies uciekł i jak się okazało wrócił do poprzedniego właściciela, gdzie został już z powodu przywiązania, kilka dni temu w naszym domu zjawił się kolejny psiak. Sprawa nie jest prosta, pies jest 2,5 rocznym owczarkiem niemieckim, z rozmowy z właścicielem wynikało że pies w ciągu dnia był w kojcu, a wieczorami jedynie był wypuszczany na sporą posesje. Właściciela w tym czasie nie było i miał z nim jedynie kontakt przy karmieniu bądź wymienianiu wody. Pies po mojej bliższej obserwacji wydaje się na wpół dziki, nie jest agresywny (agresje okazywał jedynie w swoim kojcu), człowiekowi nie daje się do siebie zbliżyć, ucieka. Po trzech godzinach pobytu u nas uspokoił się nieco i położył, dzięki czemu udało się do niego podejść i go pogłaskać. Teraz jednak pies znalazł w domu wygodne miejsce do spania - specjalnie przeznaczone dla niego, jest to rodzaj budy wewnątrz budynku. Potrafi przesiedzieć tam cały dzień, nie reaguje na nic (przysmaki, mówienie, zachęcanie itp).Daje się głaskać, jednak wydaje mi się, że traktuje nas obojętnie. "Jesteśmy to jesteśmy, nie ma nas w pobliżu też dobrze". Nie okazuje żadnych emocji zupełnie. Nie zamierzamy robić nic na siłe i czekamy cierpliwie aż sam zechce wyjść i do nas podejść, choć póki co wyraz jego pyska mówi tylko " mam cię gdzieś" ;) Piesek potrzebuje również kilku zabiegów pielegnacyjnych, sfilcowana sierść w lecie nie jest niczym przyjemnym dla niego. Dlatego bardzo chciałabym znaleźć sposób na nawiązanie z nim jakiejś drobnej nici porozumienia. Wszelkie pomysły mile widziane, ja do tej pory nie miałam doczynienia z takim psem i nie wiem jak powinnam z nim postępować ;) Psiak również nigdy nie miał na sobie obroży, a po założeniu czegokolwiek na szyje (Co niestety zademonstwował nam poprzedni właściciel skacze jak szalony próbując się uwolnić. Do lekcji chodzenia na smyczy kiedyś może dojdziemy w najbliższym czasie jednak nie zamierzam pokazywać mu złowieszczej obroży.
×
×
  • Create New...