Jump to content
Dogomania

xmila

Members
  • Posts

    18
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by xmila

  1. Przepraszam, że dopiero teraz ale urlop i choroba Fridzi... Dostałam informację od wolontariuszki, u której była - Magdy że sunia ma dom stały w Żywcu - konie, inne psy - podobno super. Nr do wolontariuszki - 602-519-074. Ona powinna wiedzieć coś więcej o Łajzie i DS
  2. to gdzie ona teraz jest??? przecież miał być dom na długo..
  3. Mąż biegając dzisiaj po Muchowcu spotkał Magdę biegającą z Łajzą - więc na pewno ma dziewczyna dobrą opiekę :-) Na Fb na portalu briardzim odezwała się osoba zainteresowana Łajzunią - zobaczymy co z tego wyjdzie :-)
  4. Nr do wolontariuszki Magdy, u której jest sunia 602519074. Nie mam pojęcia czy jest na dogo. Warunki super - dziewczyna obiecała że będzie z nią biegać i pracować. Do kiedy może ją trzymać? Pytanie nie do mnie :-) Jak było pisane w wątku p. Oliwia obiecała długi DT. Z tego co napisała mi właśnie Magda intensywnie szuka mu domu i kilka osób zastanawia się nad adopcją no i potwierdza że wg niej to też super pies :-)
  5. jeszcze parę zdjęć z niedzieli [URL]https://picasaweb.google.com/frida.gasaron/Ajza#[/URL]
  6. jak wrócę z pracy to pozwolę sobie tu podac imie i telefon do wolontariuszki, u której jest teraz Łajza. Wrzucę też zdjęcia jeszcze z niedzielnego spacerku
  7. Dzisiaj Łajza idzie do nowego dt. Z tego co jeszcze przyuwazyłam - mały update. Przy jedzeniu warknęła na Fridę gdy ta podeszła za blisko jej miski w trakcie jedzenia. Na smyczy było oki dopóki nie wyszliśmy całą czwórką - ciągnęła nieziemsko, ale może dlatego że mąż poszedł przodem i chciała go dogonić :-) gdy szłyśmy same było oki. Rozumie komendy: siad, połóż się, daj łapę, nie wolno, chodź i co najważniejsze zejdź - kiedy probuje wejść na łóżko :-)
  8. Rozmawiałam z P. Oliwią i dzisiaj wieczorkiem da mi znać co i jak. Właśnie wróciłam ze spaceru z Łajzą, która grzecznie przesiedziała w domu 8 h nic nie niszcząc. Bardzo szybko się uczy - prawie nie ciągnęła dziś na smyczy - przez większą część spaceru szła bardzo grzecznie. Jedyny raz kiedy się całkowicie zapomniała to kiedy kot przebiegł przed nami. Pozatym jest w stanie się opanować przy innym psach - w sensie nie ciągnie do nich. Nie reagowała na dzieci, krzyki, rowery, hulajnogi. Czego ją będzie trzeba oduczyć to na pewno szczekania jak ktoś idzie po schodach - mieszkam w kamiennicy i za każdym razem jak ktoś przechodzi drze się niemiłosiernie. W zabawie zapomina się i potrafi chwycić zębami, no i jest tak pociesznie niezgrabna. Nie zdaje sobie sprawy że jest ciężka - na pewno trzeba ją będzie nauczyć więcej delikatności :-) to tyle z moich krótkich obserwacji. Pies na medal - trochę pracy i będzie super :-)
  9. Dzisiaj już nie chcę zawracać nikomu głowy w niedzielny wieczór, a jutro od 8 jestem w pracy i nie za bardzo będę mogła wykonać telefon - więc jeśli mogłabym prosić o napisanie tylko tutaj na forum czy to będzie w pon. ( ale to dopiero po 17.30 bo tak wracam z pracy) albo wtorek (najlepiej 8.00-10.00).
  10. Właśnie wróciłyśmy ze spacerku i Łajza odpoczywa, potem kolacyjka, wieczorny spacerek i spanko. Jutro zostaje na 8 h sama - Fridę asekuracyjnie przetransportuję piętro wyżej do mamy bo boję się je zostawiać same. Pytanko czy jutro ktoś z Fundacji będzie się ze mną kontaktował w sprawie przekazania psiny? Rozumiem, że we wtorek będzie odbierana - jeżeli tak to czy mogłoby to być rano? Pozdrawiamy i jak tylko pojawią się zdjęcia z dzisiejszego spacerku to wrzucimy :-)
  11. My jesteśmy zapaleńcami jeżeli chodzi o dogtrekking - przez ostatnie 2 lata startowaliśmy z mężem w kategorii rodzinnej w zawodach Pucharu Polski kończąc klasyfikację na 3 i w zeszłym roku na 2 miejscu :-) W tym roku już osobno mąż startuje na 50 km, a ja na 25 z seterem irlandzkim. W Jerzmanowicach na pewno będziemy też :-) Co do psiaków to Frida jest bardzo zazdrosna, ale ignoruję Łajzę - więc kłótni i sporów nie ma a to najważniejsze :-) Co do preferencji żywieniowych zauważyłam dzisiaj że to nie problem z suchym jedzeniem chyba tylko pannica wybrzydza :-) Poszłam dziś z Fridą na zakupy rano a Marek dał Łajzie miskę - ta nie ruszyła. Wróciłam, dałam Frytkinowi jej porcję i Łajza od razu ruszyła do miski. Wcześniej jeszcze Frida coś jej tam zdążyła skubnąć - sprawdza się metoda - najlepszym sposobem na niejadka jest drugi pies ( dostaje to co Frida Purinę z łososiem dla wrażliwców).
  12. jedno już wysłałam. Ze spacerku się zgrywają - więc za godzinę powinny być :-)
  13. Było superowo. Spacerek ok. 10 km po panewnickich lasach chyba jej się spodobał. Jako, że spacerek był dogtrekkingowy więc dziewczyna została ubrana w szeleczki i przypięta do mnie linką z amortyzatorem. Ewidentnie mogę ją polecić jako psa do sportu - dogtrekking, canicross, bikejoiring - spokojnie da radę - kwestia nauczenia komend. Ma tyle siły i energii że spokojnie mogłaby nią obdzielić ze 2 inne psy. Po spacerku padła zmęczona i wyraźnie widać różnicę w zachowaniu - jest o wiele bardziej spokojniejsza. Przyszły właściciel będzie jej musiał zapewnić bardzo dużo ruchu. Gdyby ktoś był zainteresowany - jutro wybieramy się na kolejny spacerek dogtrekkingowy organizowany w Parku Chorzowskim o godz. 16.00. ZBiórka na lądowisku dla helikopterów przy ul. Klonowej w Parku Chorzowskim(wjazd od ul. Siemianowickiej, parking bezpłatny). Spacerek odbędzie się w 2 grupach: "wolni i szczęśliwi" oraz "szybcy i wściekli", aby każdy znalazł coś dla siebie, a po spacerze jak zawsze wściekłe harce:) Pozdrawiamy p.s. nie wiem czemu nie mogę załączać załączników więc zdjęć póki co chyba nie będzie
  14. Spacerek dzis o 11.00 - start spod Akademików na ul. Studenckiej w Katowicach - Ligocie :-)
  15. Witamy ponownie. Sunia już u nas. Po początkowej niechęci Fridy już jest oki - w sensie Frytkin ją ignoruję, a Lajza chyba zrozumiała że z tym pieskiem się nie pobawi. Dziewczyna jest już po kolacji - wtryniła całą miskę suchego - teraz powoli szuka sobie miejsca. Jutro wybieramy się na dłuuuugaśny spacerek dogtrekkingowy po lesie z innymi psiakami a popołudniu prace ogródkowe. Pozdrawiamy
  16. Chciałabym jeszcze dopytac o jedna kwestię - w odpowiedzi z ogłoszenia na tablicy otrzymałam informację, że sunia ma już znaleziony tymczas - tylko od wtorku - czyli u nas byłaby 3 dni i potem przekazujemy dalej? Czy coś się zmieniło? Muszę wiedzieć dokładnie bo jeżeli na 3 dni to mąż wyraża zgodę.
  17. Jesteśmy z Katowic - to ja pisałam na tablicy i rozmawiałam z Panią z numeru tam podanego. Póki co czekam na decyzję męża - sama nie mogę jej podjąć. Jak tylko coś ustalimy napewno damy znać.
  18. mi się pomysł z wstążką bardzo podoba, ale szczerze powiedziawszy nie wierzę że ktoś kto teraz nie rozumie problemu, zrozumie go dzięki wstążce mam psa z problemem, pies duży bo to suka briarda - pies zawsze na smyczy i w kantarku, bo nie chcę ryzykować problemów są psy, które ackeptuje, ale większość niestety nie biegam z psem, ćwiczymy rally, bierzemy udział w zawodach dogtrekkingowych, przygotowujemy się do Pt2, pracujemy nad zachowaniem z behawiorystą - kosztuje mnie to dużo czasu, nieukrywam że pieniędzy też - dlatego do szłu doprowadzają mnie właściciele psów spuszczonych ze smyczy, którzy nie potrafią odwołać swojego psa bo niszczą mi moją pracę, a przy psie z ugruntowanym nieprawidłowym zachowaniem, każda kolejna sytuacja wzmacnia negatywne zachowanie i tak się kręcimy wkółko a do nagminnych należą sytuację gdy proszę żeby ktoś zapiął psa, a osoba woła a pies wogóle nie reaguje, podbiega do mojego, ona wyskakuje z zębami i jeszcze mi się obrywa bo jak usłyszałam "powinnam w domu z psem siedzieć a nie w miejsca publiczne z nią wychodzić" - no ręce opadają dodam, że nie chodzę w miejsca w moim mieście - które od lat są znane jako wybiegi dla psiaków, gdzie wiadomo że psy są spuszczane i mogą się wybiegać - na to dla mojej jest jeszcze za wcześnie - mówię o sytuacjach w parkach, na osiedlach, czy też w lasach - gdzie wogóle pies nie powinien być chyba spuszczany ( ze względu na ogromne ilości dzików). Widząc psa bez smyczy staram się zachować bezpieczną odległość, skupić psa na sobie, nie podchodzę ale zawsze to mi się oberwie - bo to moja wina że ktoś nie umie odwołać psa i musi potem biegać za swoim psem jak kretyn, a tenma go w dupie dlatego nieukrywam, że od jakiegoś czasu po prostu dzwonię na straż miejską bo innego wyjścia nie mam, chcesz spuszczać psa ze smyczy - żaden problem - ale panuj nad nim
×
×
  • Create New...