W sobotę, po 5 rano odszedł od nas Atos....
Nie wygrał walki z rakiem, gasł w oczach, aż w końcu dwa dni tylko leżał:(
Smutek nie do opisania, płacz i złość na świat, że zabrał mi go :(
Tato płakał jak dziecko, jeszcze długa łza w oku będzie się kręcić...
Jednak chce wypełnić te pustkę, wiem, że nie będzie już takiego drugiego Atosa, ale chcę kupić szczeniaka bernardyna.