To super, że nie wyje, chociaż moja suczka też na początku nie wyła, potem dopiero zaczęła.
Co do schodów i spacerów, to u mnie było duuuużo gorzej, bo moja psina nie potrafiła przejść przed drzwi, chodzić po schodach, przejść przez drzwi na klatce, potem przez drugie .. a na widok lustra szalała (bo tam był drugi strasznie groźny pies :P) na spacerze zastygała albo chodziła z nosem w mojej łydce ..
U nas pomogły bardzo częste króciutkie spacery, w mniej ruchliwych miejscach. Wychodziłam z nią czasami kilka razy w ciągu godziny. Albo schodziłam z nią, przechodziłam przed blokiem i wracałam. A po schodach na początku pozwalałam chodzić bez smyczy, bo na smyczy chodzić nie potrafiła i to ją dodatkowo stresowało. Sikać nie chciała ani się załatwiać, bo się bała ...
Jak sobie teraz przypomnę to lekka masakra była.
Ale dużo cierpliwości i determinacji i piesek będzie wspaniały i wszystkiego się nauczy.
Coś czuję, że Pani Jej nie odda :-P
[quote name='Milaa']A u nas co... nudy :)
Wczoraj była próba generalna, czy pies wyje jak zostaje sam w domu...
Sąsiedzi nie przyszli więc chyba było ok ;) Ale okaże się, jak spotkam jakiegoś :evil_lol:
[SIZE=1]Psina jest cudowna, coraz bardziej kołacze mi się myśl żeby u nas została... :oops:[/SIZE]
Na spacerach coraz mniej przystaje i chce się cofać :)
Na schodach też już normalnie wchodzi bo tak to kładła się na piętrze i musiałam ją prosić... ;)
Staramy się wprowadzić zakaz wskakiwania na kanapę jak jemy coś... Bo zaraz wpycha swój nos do talerza i nie da jej się wytłumaczyć że to nie dla niej.
Bo my jemy jak podróżni ;) a obok stół stoi :cool3: Ale może wejdzie nam w nawyk żeby jadać przy stole w końcu :roll:
Dziś pies nie został zamknięty w pokoju z Zuzią na noc tylko miał dostęp do całego mieszkania.
Najpierw spał wtulony we mnie, głowa na poduszce :razz: a jak już przyszła w nocy Zuzia to Rysia poszła w nogi.
Biedne koty - zawsze to one zajmowały łóżko... :shake:
Co do kotów jest postęp. Już przechodzą obok siebie prawie ;) normalnie.
Rysia jak zobaczy kota to się wycofuje albo pod ścianą idzie skulona. Ale ich nie goni jak było to za pierwszym razem :)
Jak jedzą w kuchni wszystkie trzy to jak kot się popatrzy na Rysię to ona odchodzi skulona od miski ... :roll:
postępy są :cool1:[/QUOTE]