Życzę zdrowia Kropeczce i Largusiowi. Wysyłam im dużo dobrej energii, bo tylko tyle mogę w tej chwili.
Przeczytałam wpisy dotyczące hodowczyni. Nie działam na fb, więc nie mogłam sprawdzić szczegółów, ale to co znalazłam na wątku pozwala się domyślić, o co chodzi.
Resztki siwych włosów mi się zjeżyły na głowie.
Dziewczyny, nic się nie przejmujcie głupim gadaniem. Gdyby nie Wasza pomoc, to strach pomyśleć, co by się stało z Largiem i innymi psiakami.
Jestem nadzwyczajnie spokojną starszą panią, ale gdyby trzeba było to dajcie znać. Chętnie wytłumaczę hodowczyni, jak wygląda czynna napaść, awantura i zastraszenie. Zapewniam, że energii mi nie zabraknie. (Alla może zaświadczyć, że lepiej mnie nie drażnić.) :mad: