Witam! Jestem właścicielką 9-miesięcznej suczki :) Niestety już od dłuższego czasu zmagamy się z nadwagą, niektórzy mówią, że suczka jest wręcz okropnie opasła, zaś niektórzy, że nic po niej nie widać ;-) Więc czasem sama się zastanawiam o co chodzi... Z tego co się orientuje, nadwagę rozpoznaje się po tym, że nie da się wyczuć żeber. Ja, żebra u niej czuję, o ile dotknę ręką wystarczająco mocno :-) Acz uważam, że mogłaby trochę schudnąć, chociaż 2-3 kg. Jednak tutaj zaczynają się schody, daję jej najmniejszą możliwą dawkę pokarmu (royal canin dla szczeniąt), codziennie jesteśmy na dłuuugim spacerze, smakołyków też niet, no może czasem, ale ma to odkładane z karmy. Najgorsze jest to, że im bardziej staram się ją odchudzić, tym bardziej wydaje mi się, że ona tyje :roll: Jak patrzę na inne szczeniaki w jej wieku, to większość to naprawdę chudzinki, a ich właściciele nie chodzą z nimi na jakieś bardzo długie spacery... Też myślę, że ze smakołykami się nie ograniczają za bardzo. Dlatego trochę mnie to zastanawia, co jest nie tak. Hmm, z tym, że w domu suczka jest baardzo spokojna, po spacerze potrafi już spać do końca dnia, ewentualnie z przerwami na zajrzenie do kuchni, czy przypadkiem nic się tam dla niej nie szykuje ;-) Ten nadmierny spokój też trochę mnie martwi, ale może to już taki charakter.
No nic, opisałam mój problem pokrótce, a teraz proszę o podpowiedzi, co zrobić, żeby trochę schudła? Więcej ruchu? Jakiego? Zmniejszenie dawki pokarmu? W sumie jest trochę mniejsza od innych psow w jej wieku, ale nie jakoś tak bardzo. Może w ogóle zmienić pokarm na jakiś mniej tuczący, ale zawierający wszystkie składniki odżywcze potrzebne do rozwoju? Czy może dopatrywać problemów w czymś innym?
Pozdrawiam serdecznie i z góry dziękuję za wszelkie odpowiedzi :-)