Jump to content
Dogomania

haba

Members
  • Posts

    11
  • Joined

  • Last visited

haba's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. [quote name='badmasi'] Psa też można spróbować odstresować - jak zaczyna się hałas to nie tulić i niunkać tylko starać się odciągnąć uwagę przysmakami lub zabawką (zanim jeszcze sie całkowicie wystraszy). Nie wiem w jakiej twoja suczka jest kondycji ale mój niegdysiejszy jamnik jako 11 letni pan był jeszcze pełen wigoru i chęci do pracy i zabawy. Ulubiona zabawka - krokodyl z gumy to naprawdę było coś! Myślę, że pies może też odbierać twoje nastawienie - ty się stresujesz że pies się zestresuje i pies reaguje stresem . Spróbuj potraktować hałas jako wstęp do czegoś fajnego.[/QUOTE] Dziękuję Wam za wszystkie odpowiedzi. Szczerze mówiąc, nowe mieszkanie już kupiliśmy... między innymi przez sąsiadów. Ale czekać trzeba rok, aż wybudują :). Wyciszenie sufitu - myśleliśmy o tym, ale generalnie niewiele by to dało. Ponoć wyciszyć trzeba podłogę, wyciszenie sufitu jest mało efektywne. Myśleliśmy nawet żeby sfinansować sąsiadom wyciszenie podłogi! ale biorąc pod uwagę fakt, że nasze stosunki od pewnego czasu nie są idealne, pewnie by się nie zgodzili... Fakt, nasze zachowanie na początku też mogło wpływać na psa. Mówiąc bez ogródek - kiedy sąsiedzi dawali w kość my się denerwowaliśmy, nie jedna wiązanka poleciala a pies głupi nie jest i pewnie to odczuł. Ale od dłuższego czasu kiedy sąsiedzi nawet przeginają na maksa w domu jest ban na podnoszenie głosu nawet, nie mówiąc o waleniu w kaloryfer, które jest na porządku dziennym kiedy psa nie ma :huh:. Właśnie żeby się nie denerwował... Poczytam o feromonach... Bo perspektywa roku bez mojego najsłodszego smordka brzmi okropnie :-(:-(:-( Dzisiaj ją wzięłam, posiedziała 2 godziny i musiałam odwieźć, bo sąsiedzi mieli gości i napie*rdalanka była straszna... szkoda mi psiny, wiem, że dla swojej przyjemności ją zabieram bo jestem do niej ogromnie przywiązana ale jak się ma męczyć to lepiej sobie odpuścić. Pojade po nią jutro, wezmę na spacer i odstawię do domu. Choć smutno mi strasznie :( edit: a jeszcze jedna rzecz mi się przypomniała. wydaje mi się, że jej objawy nasiliły się mocno po sterylizacji (dokładnie rok temu). Czy to mogłoby być powodem? Czy w związku z tym jakieś hormony/feromony mogłyby odnieść skutek?
  2. Sprawa z sąsiadami jest dość skomplikowana, są to zwolennicy mega bezstresowego wychowania, jedno dziecko wyrosło z nauki chodzenia, drugie teraz w nią wchodzi co jestem w stanie zrozumieć, ale już dzikich harców i urządzania sobie sztafety nie. Sprawa długa i skomplikowana... A puenta taka, że ani prośba, ani groźba nie pomaga. Dzieci biegają i biegać będą, chociażbym rwała włosy z głowy. A swoją drogą pies mój mocno przesadza, wystarczy że dziecko raz przebiegnie a on już jest kłębkiem nerwów. Co dziwne, mój rodzinny dom to też mieszkanie w bloku więc pies nie był chowany w idealnej ciszy w puszczy... : ( Czy jest jakaś nadzieja..?:(
  3. Bardzo proszę o jakąkolwiek poradę, jestem zrozpaczona :(. 11 letnia suczka jamnicza, była moim psem od urodzenia, dwa lata temu wyprowadziłam się z domu, pies został z resztą domownikow. Zniósł to dobrze. Od początku mojego przeniesienia brałam psa do siebie na weekendy, chodziłam z nią na długie spacery, bawiłyśmy się, wszystko było super, dopóki dziecko sąsiadów z góry nie zaczęło chodzić a zaraz potem biegać po mieszkaniu dziko dudniąc. Dźwięk jaki wydaje przy tym sprawia, że mój pies: - trzęsie się, - wchodzi na mnie kiedy leżę na łóżku lub siedzę na kanapie, z podkulonym ogonem wpycha się jak najwyżej, wchodząc na kolana, potem głowę itp. - jeśli nie może siedzieć na człowieku, idzie do ciemnej łazienki i tam się trzęsie. Nie reaguje na próby odwrócenia jej uwagi - nie chce się bawić, jest bardzo mocno zestresowana. Jeśli dam jej np. smakołyki to zje je, ale wciąż zachowuje się tak samo. Próbowałam rozmawiać z sąsiadami - są niereformowalni. Pies się męczy, ja się męczę... Rozwiązaniem jest zaprzestanie brania go na weekendy ale byłoby mi niezmiernie ciężko się z tym pogodzić... ale boję się, że nie mam innego wyjścia :( pomóżcie jakoś...
  4. wątek przeczytałam jednym tchem, na moim koncie pustka ale dodam do ulubionych i w przyszłym miesiącu będę pamiętać o Kodzie. Bardzo przykre to wszystko... szkoda, że Artia nie ma resztek ludzkiej przyzwoitości i nie złożyła choć niewielkiej stałej deklarcji dla psa, który u niej był.
  5. Zrobiłam zbiórkę wśród znajomych i dziś wysłaliśmy dla Foczki 150zł, mam nadzieję, że diagnoza będzie pomyślna, pozdrowienia z Rzeszowa!
  6. [quote name='3 x']paczki dotarły 4 romawiłayśmy jak jechała w aucie, zdzwonimy się wieczorem i zidentyfikujemy nadawców ;) jedna paczka jest duzaaaa i opisana "GÓRA" ktoś pisał, że tak zapakował ? [/QUOTE] to git majonez, to moja paczka. ja wybywam na święta już jutro i nie będę mieć dostępu do neta, więc pozdrawiam i mam nadzieje, że zarówno święta rodziny z Tarnowa jak i wszystkich będą spokojne, szczęśliwe i syte, pozdrawiam!!
  7. dziewczyny, dajcie znać czy doszła paczka z Rzeszowa od Urszuli R., jutro wyjeżdżam na tydzień i gdyby coś się stało nie będę mogła interweniować na poczcie.
  8. paczka poszła wczoraj, dorzuciłam jeszcze prostownicę, użytą kilka razy, może się dziewczynom przyda. paczka jest tak optymalnie spakowana i zaznaczyłam górę, także jak będziecie otwierać to od tej zaznaczonej strony : ) nie wiem czy będziecie jeszcze przeglądać wysłane rzeczy ale starałam się to wszystko poukładać tak, żeby było w miarę estetycznie i się za bardzo nie pomięło. dajcie znać kiedy dojdzie, paczka poszła z Rzeszowa, pozdrawiam
  9. hejj, ja też we wtorek wysyłam. oprócz ubrań jest tak: 3x podpaski 10 sztuk, 2x wkładki higieniczne, 4x pasta (colodent i colgate), 8x mydło w kostce i mam nadzieję, że dojdzie 9 czekolad bo ide jutro oddać krew : ) Co do ciuchów napiszę tak - nie ma tam niczego, czego nie chciałabym sama założyć gdyby mi się rozmiary nie pozmieniały. pozdrawiam
  10. no to się cieszę : ) w poniedziałek wyślę paczkę, dam znać ile rzeczy z zadeklarowanego zapotrzebowania uda się kupić
  11. witam Was serdecznie : ) trafiłam tu z profilu na facebooku kundelka. Czy w grę wchodzi przekazanie używanych ubrań w rozmiarze 40? Niezniszczonych, czystych itp? Uzbierało mi się trochę i chciałam właśnie przekazać komuś w potrzebie ale nie miałam pomysłu. Myślę, że dla jednej z dziewczyn byłyby ok. Mogę dokupić też pasty do zębów, tampony i podpaski. Pozdrawiam
×
×
  • Create New...