Jump to content
Dogomania

lotos80

Members
  • Posts

    3
  • Joined

  • Last visited

Converted

  • Biography
    Beata
  • Location
    Polska/Śląsk

lotos80's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. Bardzo dziękuje, jeśli będę potrzebowała to napewno poproszę to przecież nic nie kosztuje a wszędzie znajdą się dobrzy ludzie którzy kochają zwierzęta i pomogą w razie czego. Pozdrawiam i miłego dnia życzę
  2. Dziękuje za odpowiedź ;) maluszek jest już po operacji:multi:, za tydzień czeka go ściągnięcie szwów no i czekamy na wyniki kamieni które poszły do badania.Mam nadzieję że już będzie dobrze:) A teraz po operacji to te ogłoszenia w sprawie pomocy to już nieaktualne, rodzice przecież już zapłacili. Ale bardzo dziękuje za szczegółowy opis jak i gdzie to można zgłosić. Pozdrawiam
  3. Witam przeszukałam forum ale chyba się już pogubiłam, mam mętlik w głowie:roll: Nie wiem czy moje pytanie może być tutaj założone, jeżeli nie to proszę o przełożenie w odpowiednie miejsce. Więc chodzi o to iż moi rodzice 2 stycznia wzięli ze schronu psa w typie yorka, wszystko było dobrze oprócz tego że maluch czasem kichał no ale psy kichają jak ludzie więc nie było powodów do niepokoju. Po tygodniu u weta okazało się że kichanie spowodowane jest tym,że yorkuś ma chore płuca:placz:, został na noc w klinice na badania kazali przyjść po psa na drugi dzień po 18ej. Koszt 250zł. Wszystko ok leczenie kosztuje ale niestety po dwóch dniach znów trafił do weta ponieważ miał krople krwi w moczu-rozpoznanie kamienie w pęcherzu. Potrzebna jest operacja koszt 500zł:-( Od soboty jest w klinice na obserwacji dziś miał mieć tą operację ale lekarz niby nie miał czasu bo miał inne psy(tak powiedziała mi mama)i tego nie mogę pojąć poza tym kazał rodzicom jechać do Wrocławia na badania żeby zobaczyć czy te kamienie nie są wytwarzane przez wątrobę bo jak tak to operacja i tak nic nie zmieni :crazyeye:. Ze schronu piesek wzięty jako zdrowy nikt mojego taty nie poinformował o tym iż pisek jest przeziębiony, ma ok roku, nie jest jeszcze zaczipowany ani wykastrowany. Kierowniczka przez tel powiedziała że skoro koszty operacji to 500zł to może w uzbieraniu funduszy pomogą wolontariusze którzy "są za yorkami" ale nie nie wiem gdzie takich osób szukać:-(. Dodam że rodzice wcześniej też z tego schronu mieli teriera walijskiego, i było wszystko dobrze pisek przeżył 15lat zachorował jakieś 3dni przed śmiercią:placz: No ale to już nie na temat. Przepraszam że się aż tak rozpisałam, będę wdzięczna za jakąkolwiek pomoc
×
×
  • Create New...