Hill.

Norwegi to kompletnie u nas odpadają :P A zależy Ci na konkretnej firmie czy ogólnie budowie modelu? Bo chyba nie byłoby problemu, żeby jakaś firma HM takie uszyła? Swoją drogą, nigdy nie mogę sobie wyobrazić, jak takie szelki sprawdzają się w praktyce: czy ta tylna obręcz nie jest w hmm, dość newralgicznym miejscu? Ona chyba naciska na brzuch, bo zaczep jest tuż nad nią, a nie nad tą wokół piersi. Co do ZeroDC, to ten sprzedawca jest bardzo elastyczny jeśli o to chodzi. Nawet jeśli nie będzie jak zmierzyć, to pewnie zaproponuje wysłanie kilku rozmiarów do przymiarki.

Taki już urok naszych psów. Ale jak obróżek nie może nosić, to już mógłby się los zlitować i mogłyby na nim szelki dobrze leżeć. U nas na razie najlepiej sprawdzają się ZeroDC i ManMaty, z tym, że wolę te pierwsze, bo są raczej wygodniejsze (tylko ta nieszczęsna przednia obręcz mogłaby być większa). Y Hurtty też są fajne, dobrze leżą, ale idzie z nich się wyślizgnąć.

Jeszcze czegoś takiego nie wymyślili, co by wszystkim pasowało ;)

To zdjęcie chyba najlepiej obrazuje jak luźno wyregulowane z przodu on je nosi: Poluzowane jeszcze bardziej już by kompletnie na nim wisiały bez ciągnięcia. Z kolei pasek piersiowy ma dopasowany tak, że jak poprawiam je po przekręceniu, to ciężko go przesunąć. Bardziej zaciśnięty już by był niekomfortowy i wycierałby sierść. Ja nie wiem o co tu chodzi. Czarna magia. To jest pies specjalnej troski, po prostu, jak pisałam, nie wszystko dla nas. ZeroDC też leżą wysoko pod szyją, ale w nich nie ma najmniejszych problemów z porządnym ciągnięciem. Może to kwestia sztywności, może lepiej rozkładają nacisk.

Zależy od psa. Howard ma po prostu wąską klatkę, na nim większość szelek się przekręca. A one dodatkowo są szerokie i niczym niepodszyte, a mój pies jest, co tu dużo mówić, strasznie delikatny jeśli chodzi o skórę. Po prostu nie dla nas; większość jest chyba zadowolona.

Źle mi się go w nich prowadzi - lekkie przekręcenie i już widać, że szoruje pachami o pasek mostkowy. No i podduszają go jak mocno ciągnie np. do innego psa gdy się z nim bawi. Nie wiem czemu. :/

Celowałabym w turkusowe, one mają cudny odcień. Pomarańczowe by się z nim zlewały :P Jakby co, mam Skę do odsprzedania.

To może teraz coś ruszy

Jeszcze jest szansa. Grey się dobrze czuje, jakieś tam zainteresowanie im jest, działamy też poza internetem. Niestety, nie mogłam wyprosić żadnych zdjęć z DT, które mogę udostępnić.

Te z zooplusa mamy od kilku miesięcy. Piszczałki w obu padły po mniej niż godzinie :P ale same w sobie piłki są bardzo fajne.

Oj nie znoszę ich przez ten kontakt. Mimo wszystko to reklamacja, więc jednak powinno iść sprawniej niż z ogólnymi pytaniami.

Chyba na Twoim miejscu napisałabym do sklepu, może zaproponują wymianę... Kiepsko to wygląda, a że z drugiej strony jest w porządku, to raczej to nie kwestia dopasowania, tylko może rzeczywiście coś źle wszyte.

Dziwne, skoro z drugiej strony jest ok. Może w środku ta taśma jest jakoś przesunięta? Ale mam nadzieję, że po prostu poluzowanie przodu pomoże.

To chyba zależy od tego, jak blisko pach leży ten pasek. Może przesunięcie tylnej obręczy trochę dalej by pomogło? U nas bardziej niż tak się ta taśma nie przesunie na podszyciu:

Wygląda super! Kolor i rozmiar w sam raz.

Wyszłam z podobnego założenia. Z większymi i tak coś by było nie tak, szkoda nerwów jak jest akceptowalnie :P

U Was chyba nie odstaje tak wkurzająco ta góra przy podnoszeniu szyi? One to na moim leżą ładnie jak idzie z głową na wysokości tułowia/troszkę nad lub niżej. Ale o podduszaniu raczej mowy nie ma, bo ciągnie w nich bardzo chętnie. Równie chętnie je zakłada, a nie do wszystkich szelek tak podchodzi. Wrzucałam tylko takie, na których nie widać za dobrze boku, te są pod tym względem lepsze, plus jedno od dołu (na nim widać, że przy wyciągnięciu łap nawet nie dotyka pachami):

Hm, w sumie leżą jak na moim, a na mojego większy rozmiar już by był za duży - to opinia sprzedawcy. Pytałam, bo też miałam wątpliwości, ale dotyczące przedniej obręczy, o tylną nie zaczepia łokciami.

A nie masz w pobliżu jakiegoś sklepu z asortymentem Trixie? Zawsze lepiej zobaczyć samemu. Mój ma tak wąską klatkę, że lekkie przekręcenie góry oznacza pasek mostkowy włażący w pachy, więc muszą na nim solidnie siedzieć. Howard ma na moje nieszczęście taką budowę, że schyla głowę między łapy, zapiera się i już psa w szelkach nie ma. Dlatego lubię nasze ZeroDC - mają bardzo długą górę i dzięki temu są dość pewne. Za to w Juliusach była masakra - jeszcze w guardach i im podobnych to chwilę zajmuje, ale norwegi nie dla nas. Nie to, że on często tak wyłazi, ale nie tylko ja z nim wychodzę, więc wolę "niebezpiecznych" modeli unikać, zwłaszcza teraz, jak jest ogólny szał na suki i jestemsupersamcemgłupek momentami przestaje kontaktować.

Gato, szelki były kupione do schroniska więc niestety nawet nie mam jak zrobić innego zdjęcia. Z tego co pamiętam, to niezbyt mi się ten kolor podobał. To co mnie jeszcze wkurza w Ruffwearach to to, że muszą dość mocno przylegać do skóry żeby się nie przekręcały i, co istotniejsze, nie były takie łatwe do ściągnięcia przez psa, a niestety to podszycie bardzo wyciąga sierść - mam nadzieję, że mi nie zrobią łysolka, bo on się łatwo wyciera.

Dziękujemy :) Agnes, Ska. Po wszystkich niejasnościach z wymiarami tego rozmiaru okazuje się, że można je jeszcze sporo poluzować. Ciekawe skąd takie rozbieżności w opiniach różnych użytkowników; może była wypuszczona jakaś wadliwa seria o przekłamanych wymiarach?

Obiecane Ruffweary w wersji buszujący w zbożu. Ze spaceru na spacer coraz bardziej mi się na nim podobają :)

Może poproś o wymiary większego rozmiaru; mnie by też wkurzało, jakby łokciami zawadzał o ten pasek, bo to w końcu szelki do aktywności zakładających mocne wyciąganie łap.

Mam niestety tylko takie zdjęcie, ale chyba kolory są oddane ok.

Może mogłyby być kilka cm większe, ale ogólnie chyba leżą dobrze. Super jej w tym kolorze. Ale teraz Ruffweary to chyba w innym trzeba kupić :D