Jump to content
Dogomania

AnetaS

Members
  • Posts

    5
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by AnetaS

  1. HURAAA!!! Juz jest z nami. Zapraszam do GALERII [url]http://www.dogomania.pl/threads/219428-Nasz-mały-ALVARO?p=18192338#post18192338[/url]
  2. No i jest! Wreszcie! Wyczekany, wyszukany. Bardzo się cieszymy że nasz maluch to ies z rodowodem. Po wielu wizytach w pseudohodowlach i przestudiowaniu forum wiemy jak dużo daje rodowód. ALVARO Miłość Na Czterech Łapach urodził się 26.08,2011 roku. Ma jeszcze siostrzyczkę i braciszka. Mama to DODA Perły Lublina a tata to QUERR Top Ten Maluch jest z nami od wczoraj. Wspaniale zniósł dwugodzinną podróż samochodem. Jest niezmiernie radosny i strasznie grzeczny. Ładnie spał przez całą noc, nie gryzie i załatwia się w swoim wyznaczonym miejscu. Ciekawe czy taki układny będzie zawsze;)? Starszny z niego pieszczoch i przylepa. A oto on w całej okazałości [IMG]http://img850.imageshack.us/img850/8317/alwaropierwszespotkanie.jpg[/IMG] [IMG]http://img811.imageshack.us/img811/8317/alwaropierwszespotkanie.jpg[/IMG] [IMG]http://img190.imageshack.us/img190/8317/alwaropierwszespotkanie.jpg[/IMG] Strasznie dużo musimy się teraz uczyć by poznać wszystkie zasady pielegnacji takiego pieska, jest taki malutki że wszyscy domownicy mają włączoną nadwrażliwosć na poruszanie się po mieszkaniu. WITAJCIE!!!
  3. Witam. Dziękuję za rady. Już znalazłam. Pieska nie suczkę, i bez żadnych wad. W niedzielę jak będzie już u nas w domu podzielę się zdjęciami i wrażeniami. Pozdrawiam ciepło
  4. Witam wszystkich. Postanowiłam Was poprosić o pomoc gdyż stwierdziłam że jak nie tutaj to już nigdzie indziej. Na forum trafiłam po moim pierwszym i niestety nie ostatnim doświadczeniu z "pseudohodowlą". A było to w hodowli "Jork w Jesionce". Niestety dramat. Otóż ja i mąż od zawsze mieliśmy w domach rodzinnych psy i inne zwirzęta. Obecnie od dwóch lat czekaliśmy aż nasza córka dorośnie na tyle fizycznie i psychicznie by można było wprowadzić małe zwierze do rodziny. Zarówno u mojej mamy jak i teściów w dalszym ciągu są zwierzaki więc wiemy że już jest wystarczająco dojrzała by podjąć taką decyzję, a to za mamusia czyli ja jest zakochana w Yorkach to już inna historia. Prześledziłam trochę forum i odbyłam wiele rozmów z hodowcami, zwłaszcza jedną z właścicielem hodowli Bastion i wiem co zyskuję kupując psa z rosowodem. Nie chodzi mi o wystawy czy rozmnażanie. To ma być członek rodziny i pewnośc którą daje mi tu rodowód jest bezcenna jeśli zależy mi na yorku. Jednakże kwota 2500 za suczkę jest dla nas nie do przeskoczenia. Niestety. Uznałam ze złotym środkiem będzie kupno yorka bez rodowodu ale z tzw. normalnego domu. Czyli od ludzi ktorzy posiadają tylko 1 suczkę i sporadycznie lub jednorazowo została ona dopuszczona. Myślałam że wreszcie znalazłam. W żyrardowie, normalna rodzina. Wspanaiła suczka 3 miesięczna. Charakterem odpowiada mi niezmiernie, na tyle ile go poznałam oczwiście. Jednakże niepokoi mnie pewien fakt. Mama suni jaka mi została pokazana ma niespełna 2 kg, tzn coś około 1,6. Jest bardzo drobniutka. Sunia ma 3 miesiące ale wielkościowo powiedzialabym ze to 3/4 - 4/5 mamy, aż dziwne. Mama ma długi gładki włos, myślałam że do porodu się je obcina. I co najdziwniejsze ma normalne mlutkie sutki, czy to możliwe by tak było 3 miesiąc po porodzie? Czy to po prostu sprzedawca słup? Czy naprawę jedyne co mi pozostaje to zapomnieć o yorku jeśli mnie na niego nie stać? Proszę pomóżcie mi znaleźć wyjście z tej sytuacji. Czy na prawdę by mieć pewność że york będzie yorkiem i nie będzie ważył 5-7 kg to zakup go z rodowodem za 2,5 tysiąca. Wiem że zdrowia też mi nikt nie zagwarantuje. Co mogę zrobić w tej sytuacji? Z góry dziękuje za wszelkie rady Aneta
  5. Witam drogie forumowiczki. Miałam niestety okazje spotkać się ostatnio z ta panią. Ona w dalszym ciągu sprzedaje i rozmnarza Yorki. W chwili obecnej sprzedaje Yorki na allegro pod nickiem kate_allegro, i sprzedaje wiele suk kilkuletnich. Straszne wyrazy pyszczków mają te sunie na tych zdjęciach, aż się serce kraja. Do tej kobiety trafiłam jako pierwszej na samym początku moich poszukiwań, niby wszystko ok, rodziców których mi pokazała to wybrała sobie chyba tych co są najładniejsze. Widziałam szczeniaka i jedną sunię 10 miesięczną. To co mnie zaniepokoiło to nadmierny jej spokój. Dlatego po wyjściu udałam się do weterynarza z zapytaniem o szczepienia bo próbowała mi wcisnąć jakiś kit o szczepieniu za 200zł na choroby skóry u yorków, co się okazało totalną ściemą. Zaczęłam więc szukać w internecie i trafiłam tutaj co mnie utwierdziło w przekonaniu że to zła kobieta jest. Sprzedaje yorki w dalszym ciągu, a teraz wyprzedaje dorosłe suki. Dramat. Najlepiej niech sprzeda wszystkie. Przynajmniej pieski będą miały normalne domy.
×
×
  • Create New...