Przed chwila wrocilam od weterynarza i dowiedziałam się, że moja sunia ma nowotwora watroby... w sierpniu miała robione badania, w poniedziałek ponownie i lekarz powiedzial, ze to na pweno nowotwór. piesek ma 10 lat, nigdy jakos specjalnie nie chorowala a teraz taki szok. łudzę sie, może zupełnie bez sensu, że jakos uda mi sie znaleźć jakes lekarstwo, zeby przedłuzyc jej zycie chciaz o troche. mam zamiar isc zrobic jeszce tomografie komputerową i skonsultowac wyniki z innym weterynarzem zeby miec pewnosc. psiak ma apetyt, lubi sie bawic, tylko od miesiac zaczeła łysieć w okolicach nerek. duzo pije, troche wiecej spi.
czy ktos z Was mial podobna sytuację i znalazl sposob na uzdrowienie psiaka?chce się chwycic czegokolwiek, nie dam rady tak po prostu czekać aż ona umrze.
a może umiecie interpretowac wyniki badań?