Jump to content
Dogomania

Monja

Members
  • Posts

    13
  • Joined

  • Last visited

Converted

  • Location
    Gdańsk

Monja's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. Wczoraj poszlam z psem na spacer...babka namowila mnie bym go spuscila ze smyczy w wybiegu dla psow, by pobawil sie z jej pieskiem-bo tak merdal na niego ogonkiem,ze prawie mu odpadl- i wkoncu mnie namowila. Niestety pies uciekl pod furtka i nie chcial sie zlapac. Wrocil sam wieczorem, sasiadka otworzyla klatke i stal.... to naprawde duzo znaczy, wie ze tu jest jego dom...chyba nas pokochal...:)
  2. wyslalo sie...za szybko.... odnosnie szczekania....nie chce by szczeka, ale nie masz pojecia jak bardzo mnie ucieszylo to dwukrotne szczekanie :)
  3. yamayka staram sie obserwowac psa jak najepiej potrafie :) Te szczekania nie byy przy mnie tylko przy moim partnerze. Ja juz w sypialni bylam ;) ale jak tylko Reksio zaszczekal Slawek go uciszal. myslalam,ze szczekal ze nie dawal mu kurczaka ktoirego jadl,ale rano mi powiedzial,ze szczekal pies na balona ;) Nie chce by szczekal w domu, zwlaszcza,ze mamy 1,5roczne dziecko ;)
  4. Jeszcze zupelnie nie jest on zrelaksowany podczas zabawy, bo jakis szybki gwaltowny ruch sprawia ze znow zaczyna sie bac. Skarpeta-podkolanowka welniana- jest dos dluga, wlasnie bawimy sie w przyciaganie :) jak probuje mu nad glowa ja umiescic by skoczyl i zlapal zebami, to jest dla neigo nie atrakcyjne, nie lubi jak cos ma nad glowa. On ta skarpeta bawi sie tylko prtzy nas, wlasciwie to ja gryzie tylkmo, a zabawy jak ja dolacze:) Wczoraj w nocy ;> ok 23 zaszczekal na balon ;> znaczy umie i skoro szczeka myslisz ze coraz bardziej sie oswaja?
  5. na komendy to chyba jeszcze za szybko, poki co mamy rytual wieczornej zabawy- jak synek spac pojdzie to pies odzywa :) Na komendy chyba jeszcze troszke, ale jak mu mowie "daj skarpete" to idzie do niej i zaczyna sie nia bawic ;)
  6. yamayja jestes niezawodna:) Tak tez robie, na noc miska jest,ale on raczej nei pije. Jedzenie jakie daje jest rozwodnione, sucha karme moze faktycznie sprobuje nawodnic...zobaczymy :)A takiego meijsca w domu nei ma by miska stala non stop, bo w przeciwnym razie bedzie woda na podlodze ;) Wiesz dzis juz piesek podchodzi sie poglaskac :)
  7. yamayja jetses neizawodna:) Tak tez robie, na noc miska jest,ale on raczej nei pije. Jedzenie jakie daje jest rozwodnione, sucha karme moze faktycznie sprobuje nawodnic...zobaczymy :)A takiego meijsca w domu nei ma by miska stala non stop, bo w przeciwnym razie bedzie woda na podlodze ;) Wiesz dzis juz piesek podchodzi sie poglaskac :)
  8. może ktoś jeszcze coś podpowie?? Pozdrawiamy :)
  9. yamayka my tak robimy jak nie zje z miski tego glownego posilku w poludnie to zabieramy. On nawet do kuchni nie wchodzi w dzien wiec nawet pewnie nie wie ze tam jest zarcie :D Ale ok bede mu zabierac nawet chrupki. zauwazylam,ze pies sam wychodzi do jedzenia jak moj synek idzie spac :) w poludnei i ok 20 :)takze mamy juz wlasciwie stale pory karmienia:) a co z woda, powinna stac? z tym mamy problem bo moj synek ciagle chce ta woda sie bawic i ja zabieramy ;P ale ten pies bardzo malo pje!!! dlatego staram mu sie robic ten gowny posilek bardziej plynny. W Oliwie moze i jest dobra tresura. Ja mam namiar na babke z Kielna- jest i treserka, i behawiorystka. Nie naciagaczka, sprawdzona osoba :)
  10. yamayja piesek ma cay czas chrupki w misce, braknie to dosypujemy. Z reguly 1 raz dziennie ok poludnia je gotowane albo puszke, wieczorem chrupki. Mielismy kiedys psa, moj parner mial 4-w tym z dwoma byl na szkoleniu. Pozostale 2 sam wytrenowal na podstawie zasad z tresury.
  11. aha... jestesmy z gdanska. Sam synek z psem nie zostaje.Pilnujemy tego bardzo, bo tak naprawde nei znamy tego pieska.
  12. [quote name='yamayka']Monja, tworzenie właściwej relacji z takim psem i uczenie go pewnosci siebie to cięzka praca, wymagająca wyczucia, wiedzy, cierpliwości, pracy nad sobą, zwracania uwagi na niuansiki, umiejętności czytania psa i świadomosci, jak on czyta nas. Nie da sie zyskać wystarczających porad przez forum. Myśle, ze byłoby fajnie, gdyby faktycznie zdecydowac się na pomoc starannie wybranego specjalisty. To będzie inwestycja na całe Wasze dalsze życie. Skąd jesteście? A tak na szybko - pies jest z Wami króciutko. Pracowac będziecie nad tym miesiące, nie dni! Nie ma co liczyć na zmianę w tydzień. Póki co nie narzucajcie się mu z dotykiem, nie podchodźcie na siłę, nie wyciągajcie rąk, nie podchodźcie frontalnie, jak najmniej patrzcie na niego. On to wszystko póki co interpretuje jako zagrożenie, czuje się z tym źle. Trzeba zacisnąć zęby i powstrzymać się od takich działań, mimo, ze kierują Wami najlepsze chęci. Na synka tez trzeba bardzo uważać - jego działania tez przerażają psa. (A od strachu do użycia zębów niedaleka droga... ) Na razie niech pies nauczy sie relaksować, czuć swobodnie w Waszej obecności. Póki co udawajcie, że go nie ma... Ze smakołykami mozna próbować - rzucajcie je blisko siebie nie patrząc na psa - może się odważy zjeść. Karmcie go dokładając do pustej miski po trochu żarcia, niech je przy Was, jeśli nie jest spięty z tego powodu. Na razie ma tylko zrozumieć, że mu nie zagrażacie, jesteście przewidywalni i jesteście źródłem smacznego jedzenia. ;)[/QUOTE] No to starac sie bedziemy tak postepowac. Moj parner jest przeciwny terapi psa, ale ja sie na taka udam, zobacze co powie ta behawiorystka. Jest sprawdzona,polecana przez znajomą- wyprowadzila psa z takiej traumy jak ma nasz. Jesli chodzi o karmienie to dostaje miske i na tym koniec, chrupki leza caly dzien. Na poczatku nei bylo mowy by kolo niego przechodzic, dzis jest lepiej. Sa postepy ale ida bardzo powoli...
  13. Witajcie! Od 8dni jest z nami terier walijski, ma ok.2lat, zostal znaleziony w lesie,1 miesiac byl w schronisku. Zaadoptowalismy go :) Piesek jest bardzo strachiwy, boi się doslownie WSZYSTKIEGO!!! Są pewne postepy w jego zachowaniu,ale to idzie tak wolno,ze juz pomalu trace nadzieje,ze beda z niego "psy" co by nie napisac ze ludzie :) Nie daje nam sie glaskac, boi sie strasznie. Najprawdopodobniej byl bity, qw lesie spotkaly go z pewnoscia jakies niemile sytuacje. Boi sie ciemnosci, koty to wrogowie, ucieka gdzie pieprz rosnie. Mamy 1,5rocznego synka, jego tez sie boi jak ten podbiega-wlasciwie to panicznie, synek mysli,ze to taka zabawa:> jak to widzimy to staramy zmienic jego punkt zainteresowania. Pies ani razu nie zaszczekal, 1 raz zawarczal podczas strzyzenia na Pania fryzjerke bo w niewygodny sposob go zlapała. Nie wiem co robic, chcielisbysmy miec psa a nie roslinke ktora je , spi i robi kupki. Ktos poradzil mi behawiorystke,jak dzwonilam do niej ona mowia ze byc moze ze do niego podchodzimy. Koszt 70zl za godz, wiem ze to nei wystarczy 1 spotkanie, a czy waszym zdaniem warto? Nie ma tak wolnej kasy by posiwecic ok 500zl na psa akurat. Moze podpowiecie jakies sposoby? Pies ma swoja skarpete ktora dostal do gryzienia, ale rzadko moze ze 3 razy sie nia bawił. Boi sie jesc z reki, wiec nawet nagrody nei wchodza w gre. Podpowiedzcie cos!!! Pozdrawiam, Monja
×
×
  • Create New...