Jump to content
Dogomania

Kretka3

New members
  • Posts

    2
  • Joined

  • Last visited

Posts posted by Kretka3

  1. Dnia 2013-2-14 o 20:02, czi_czi napisał:

    a moze w temacie taka zagadka, jaki typ psa


    w nowym terenie np lesie gdzie coś szumi, z daleko słychać szczekanie, ogon opuszczony, ogólnie pies zaniepokojony, gdy zauważy innego psa, ogon automatycznie idzie do góry, ogólnie pełnie zainteresowanie,
    na znanym terenie pies obszczekuje inne psy, niektóre próbuje zdominować, jednak gdy inny pies raz pokaże że jest ważniejszy, ale raczej psychicznie to omija z daleko, psy które chciały ustawić mojego psa w sposób brutalny(czyt. wchodzenie na tyłek, z warczeniem) zawsze są przez niego obszczekiwanie, ja to odczytuje w ten sposób "chciałeś mi zrobić krzywdę jak byłem mały, teraz jestem duży to ci dokopie tylko niech puści mnie ta smycz")
    ogólnie mój pies gdy czuje się pewnie chce zdominować psy wchodząc im na tyłek, jeżeli pies się nie broni, to próbuje do skutku, lecz jeżeli pies go ustawi na początku, mój pies omija go szerokim łukiem

    jeszcze z innych moich obserwacji, niepokoją go czasami dziwnie wyglądające np. drzewa, i to na znanym i nieznanym terenie, jak był mały bał się wychodzić o zmroku oraz baaardzo chciał kontaktu z innymi psami, w wieku 5-6 miesięcy już próbował zdominować, co teraz przerodziło się a taką sytuacje że nie mogę się minąc obok innego opsa na chodniku bo pies szczeka i warczy
    i teraz ma prawie 2 lata i nie wiem czy go kastrować czy nie, bo jeżeli to wynika z lęku to po kastracji moze być gorzej, ale jezeli z agresji to mogłoby być lepiej





    Z opisu- dominacja podszyta lękiem. W momencie gdy czuje że dany osobnik jest słabszy i mu ustępuje- rośnie w siłę, czuje się taki "oh jaki jestem zaje.bisty" wiec uskutecznia jakieś próby włazenia (na które mu swoją drogą nie pozwalaj- i nie pozwalaj na brutalną dominacje ze strony innych psów). Dla mnie nie ma w nim pewności siebie, raczej próbuje jej sobie dodać swoim zachowaniem ;)

    Psa lekliwego kastruje się dopiero po przeprowadzeniu odpowiedniej terapii behawioralnej- właśnie ten cały testosteron jest przydatny podczas szkolenia w celu wzmocnienia pewności siebie, szybsze efekty po prostu.

    Czi-czi, bardzo sie z Toba zgadzam. Widze, ze masz b.duze doswiadczenie. Mam dwa Cane Corso. Sunia zawsze byla "inna" ale dosc dobrze rozumialam jej zachowanie i umiem sobie z tym radzic. Mlody trafil mi sie lekliwy dominant. Mamy ogromny problem, zeby nie dac sie zdominowac i jednoczesnie nie zrobic mu wiekszej krzywdy i nie wystraszyc. Prosze podziel sie wszystkim, co uwazasz, ze moglo by tu pomoc. Ja juz mialam szyta twarz. Nie chce sie poddac. Kocham tego psiora. Ale juz od 1,5 roku probujemy mu pomoc.Od razu mowie, ze pies ma z nami dobrze i nie jest straszony, bity ani karcony. A ja naprawde potrzebuje porady, jak z takim psem zyc.

    Z gory dziekuje.

    M.

  2. [quote name='cheeky']Witam.
    Szukam dobrego domu dla mojej suczki Anabelki. Niestety nie moge jej zatrzymać z róznych przyczyn i bardzo cierpię wiedząc ze musze ja oddac :(

    Jakies 7 miesiecy temu oddałam psa w 'dobre rece'. Ludzie, którzy ja wzieli wydawali sie mili i wygladała na to ze dbaja o psy (mieli juz kilka swoich). Po miesiacu odwiedzilismy suczke i było wszystko w porzadku. Później była zima (ludzie ci mieszkaja 200 km ode mnie i dosłownie w lesie) i ja musiałam sie uczyc dlatego nie miałam jak pojechac do mojego ukochanego psa. Wybrałam sie tam dokladnie 14 maja i to co zobaczyłam przeraziło mnie :( Suczka wygladała okropnie. Miała zmiany na psyku i strasznie wychudła (zdjecia niżej). Od razu postanowiłam ja zabrac niestety nie mogłam w ten sam dzien poniewaz nie miałam miejsca dla niej u siebie. Wróciłam po nia w środe i zabrałam suczke. Teraz siedzi na działce. Niestety na działce moze byc tylko do sierpnia :( i nie mam co z nia zrobic :( strasznie chciałabym ja zostawić ale na prawde nie mam ku temu warunków :(

    Tak wygladała jak ja wziełam:
    [IMG]https://lh3.googleusercontent.com/-_8whgOU-Y90/TdJGAXN7c1I/AAAAAAAAFSk/G4ekuLIpii0/s720/IMGP3314.JPG[/IMG]

    [IMG]https://lh6.googleusercontent.com/-XIn-t0c5Kbk/TdJF_lExqiI/AAAAAAAAFSg/uLrtoL_h_oE/s720/IMGP3240.JPG[/IMG]

    [IMG]https://lh5.googleusercontent.com/-VsFoQj5D6uc/TdJGCW3NKpI/AAAAAAAAFSs/pn0TRKxFOtg/s720/IMGP3323.JPG[/IMG]

    Byłam z nią u weterynarza, miała zrobione badania i wyszło ze te zmiany skórne to nużeniec z grzybica i pies po prostu byl zaniedbany i odwodniony. Przez ponad tydzien dostawała antybionyki, zmiany skórne psikamy specjalnym lekarstwem oraz dostaje tabletki przeciw grzybicy.

    Dziś (po 2 tyg.) pies wyglada tak :

    [IMG]https://lh4.googleusercontent.com/-hiemftXOLfM/TeM1Pk2OHOI/AAAAAAAAFTI/z1gMTWqjenk/s720/IMGP3385.JPG[/IMG]
    [IMG]https://lh6.googleusercontent.com/-jMR6X_RYcSQ/TeM1QiasBZI/AAAAAAAAFTM/EC7dqI0xaxQ/s512/IMGP3401.JPG[/IMG]

    [IMG]https://lh4.googleusercontent.com/-CeeJKF64btA/TeM1RAJMgEI/AAAAAAAAFTQ/wHAY5t3Z3ZU/s512/IMGP3405.JPG[/IMG]



    Suczka ma 4 lata (konczy w lipcu) posiada rodowód i jedna zaliczona wystawę. Była na dwóch szkoleniach. Wcześniej była trochę nadpobudliwa jednak teraz jest bardzo spokojna i kochana. Uwielbia ludzi. Z psami zyje w miare dobrze :)

    Niestety nauczona poprzednim 'dobrym domem' nie oddam psa dalej niz 50-100 km od domu. Ja mieszkam w LUBINIE. Zastrzegam ze bede chciała co jakis czas dostawac zdjecia jak sie miewa sunia oraz chciałabym miec czynny kontakt z nowymi włascicielami :) Po prostu martwię sie ze znów bedzie to samo :(
    Pies przez ostatnich kilka miesięcy żył tylko na dworze dlatego uważam ze nie nadaje sie do zostawania sememu w domu!!! Szukamy dla suni tylko domków.

    Błagam was o pomoc bo ja ze swojej strony tez szukam jej domu ale nic nie moge znaleźć :(

    Kontakt:
    - mailowo [EMAIL="[email protected]"][email protected][/EMAIL] -> aby wysłac warunki w jakich miałaby zyc Anabell
    - telefonicznie 507437720 w godz. od 9 do 19[/QUOTE]

    Hej. Jeśli mogę jakoś pomóc tu jest mój e-mail. Mam sunię Corso, marzyłam o niej 5 lat - straszny psotnik, ale nie wyobrażam sobie takiego rozstania... I nie wiem co bym zrobiła, gdybym na Twoim miejscu znalazła ją w takim stanie. Ci ludzie...
    Jesteś bardzo dzielna, więc jeśli tak dużo już wytrzymałaś, to może jest jakiś sposób,żebyście były nadal razem. Nie znam przyczyn, zbyt daleko,żeby przygarnąć, ale mogę zapłacić za karmę, czy weterynarza.
    Trzymam kciuki za Was, Dwa Smutki..., bardzo mi przykro,że Was to spotkało.
    [email][email protected][/email]

×
×
  • Create New...