Jump to content
Dogomania

Jane2607

New members
  • Posts

    1
  • Joined

  • Last visited

Jane2607's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. Witam! Piszę ponieważ od jakiegoś czasu boję się podjąć decyzję, a tak naprawdę nie mam się kogo poradzić. Jestem właścicielką 4 letniego psa, mieszańca. Niestety Zycie z psem w obecnych okolicznościach nie jest łatwe. Z góry przepraszam jeżeli tłumaczenie będzie nieco chaotyczne. Piesek jest dość trudny w obyciu, nie umiem wyrobić sobie u niego autorytetu, jedynym autorytetem jest mój mąż ( silna- niestety – ręka). Pies jest agresywny w stosunku do innych psów ( podobnych mu rozmiarem) wiąże się to kilkukrotną napaścią- w mojej okolicy właściciele niezbyt się przejmują obowiązkiem prowadzenia psa na smyczy, spacer z nim mnie przeraża. Również od początku piesek ma problem z obroną „miski” zdarzyło się dotkliwe ugryzienie właściciela. Pies w przeszłości chorował na babeszjozę, i z tego powodu jak się wydaje ma nawracające problemy z układem trawiennym( ostatnio zapalenie błony śluzowej jelita)z tego tez powodu- częstych wizyt- najbardziej na świecie boi się klinki weterynaryjnej. Nie jest zwierzakiem który cierpliwe znosi dzieci- a może to po prostu zazdrość- mam 2 letnie dziecko. I tu pojawia się szereg problemów które nie dają mi spokoju. Proszę o wyrozumiałość w ocenie i poradę Mąż mi suszy głowę że chce psa oddać, i ja czasem miewam wątpliwości w tej kwestii zwłaszcza gdy pies warczy na dziecko, lub nie daje do siebie podejść w trakcie jedzenia, bywa że zwyczajnie się go boję. Serce mi się kraja na myśl że miała bym go oddać, jednak jest to w pewnym sensie cen a za „spokój ducha”, bo się boję że nie dopilnuje, że na chwilę stracę czujność i nieszczęście gotowe. Otwarcie przyznaję że dziecko kocham bardziej od psa, wydaje mi się to naturalnym porządkiem rzeczy. I w wyborze synek albo pies, pies przegrywa. Mąż od jakiegoś czasu nie wiedzieć dlaczego jest nastawiony negatywnie do psa, i daje wszystkim to odczuć ( bywało że podniósł na niego rękę, potem były awantury, płacze, wycie, i tulenie psa po nocach). Jednak na dłuższą metę taki stan jest nie do zniesienia, Ja się męczę pies się męczy( psychicznie) Na koniec doszły problemy finansowe, pies powinien być zaszczepiony miesiąc temu a mnie zwyczajnie na to nie stać ( wiem jak to brzmi – szczepienie kosztuje 30 zł, a ja nie mam skąd tak śmiesznej sumy wziąć) Smutna prawda. Teraz przejdę do sedna sprawy. Po długich wahaniach postanowiłam psa oddać. Tylko nie wiem jak… Pytałam po znajomych, z miasta i ze wsi, nikt pieska nie weźmie ( wszyscy już maja własne, a ten nie nadaje się raczej jako współlokator innego czworonoga) Nie wiem jak się zabrać za to. Bo z jednej strony schronisko to zło ostateczne( nawet nie wiem czy można tak po prostu „oddać „ psa do schroniska bo jak wół stoi w informacji że schronisko dla BEZDOMNYCH zwierząt) a z drugiej dziwnie podrzucić psiaka w „ okienko” tak cichaczem, bo i anonimowości nie zachowam, piesek chip ma, po za tym właściwym mi się zdaje zostawić przy piesku, jego książeczkę, historię choroby, jakieś podstawowe informacje, karmę, jego rzeczy ( smycz, kaganiec). Proszę o poradę, a może pomoc jak to wszystko właściwie urządzić. W pewnym sensie to proszę o potwierdzenie tego że mam prawo oddać psa, jeżeli zaistnieją ku temu przesłanki, zostanie podjęta decyzja. W tej chwili się czuje uwięziona w niewiedzy i w strachu przed powszechną opinią że zły ze mnie właściciel, bo właścicielem nie chce już być. Wyczekuję rychłej odpowiedzi. A.
×
×
  • Create New...