WItam wszystkich
Musze się z Wami podzielić moimi problemami które mam z moją 15 letnią kotką, która do niedawna była żywym bardzo łownym kotem i nic nie wskazywało na to że to się zmieni.
Jednak około 2 miesiące temu zaczęła kuleć na prawą przednią łapę. Na początku nie bylo to bardzo widoczne, jednak zaczęła coraz bardziej kuleć, podnosić tą łapke do góry i wyć przez kloika sekund. Wybrałam się wiec do wetwrynarza do ktorego zawsze chodziałam czyli do Labradora na staszica. Dostała tabletki przeciw zapalne "onsior" jednak nic one nie pomogły, kot nadał kulał coraz bardziej i zaczęło to samo dziać się z lewą tylną nogą. Więc Pan doktor stwierdził ze to xzapalenie stawów i dał syrop METACAM i dostawała go przez 2 tyg i nic sie nie polepszało, raczej bylo gorzej, chudła nie miała apetytu. Póżniej zrobił zdjęcie i nic na nim nie widzał.
Wkiurzyłam się ze to nic nie daje i poszłam do lecznicy CANIS
Tam opowiedziała jak wyglądało dotychczasowe leczenie. Pan z Canisa poszedł w kierunku zakrzepów i serduszka. Dał leki LISONID i ASPIRIN. Dostawała przez tydzien i nic:( jeszcze gorzej bo wogole spała całe dnie, nie chce jesc widać ze żle sie czuje. Więc poszłam spowrotem do doktora. Stwierdził ze trzeba zoerbic badania krwi i przeswietlic. I na przeswietlenie wysłal mnie do lecznicy AZOR. Jestem zniesmczaona obłsugą w tej lecznicy (w azorze), nawet nie chce sie denerwować i pisać całego przebiegu. Powiem tylko ze robienie zdjkęcia trwało 3h, zreszta szkoda gadac.
No i Jutro mam z tym zdjęciem wrocic do Canisa i zrobic badania krwi. Jednak jestem po dzisiejszym tak zła i wkurzona ze wezme to zdjęcie i pojde do kolejnej lecznicy. Myśle że do DOKTORKA bo duzo widze pozytywnych opinii.
Prosze podzielcie sie ze mną swoimi opiniami i co byscie na moim miejscu zrobili?