Witam. Zgadza się, ten facet co był ostatnio pod schroniskiem ze smakołykami, to byłem ja. Nie bardzo wiecie o czym piszecie, Edi mnie pokąsał i nie było powodu by go oddać....., powiem krótko 72 szwy na nosie, przeszczep i tygodniami gojące się rany, oraz kilkugodzinna operacja.... Kochałem i kocham tego Psa nadal, został oddany bo Rodzice bali się co może stać się dalej, skoro Pies mając wszystko i przede wszystkim miłość wszystkich domowników zareagował tak, a nie inaczej. Wszedł na łóżko, polizał mnie, ja go przytuliłem, a reszta już wiadomo. Piszesz o zemście, dziwne bo zdecydowanie łatwiej jest się mścić, gdy zwierzak jest obok, ale nigdy nawet nie pomyślałem o tym i nie mam takiego zamiaru. Jeżeli ktoś chce dowiedzieć się więcej szczegółów i zobaczyć moje zdjęcia przed operacją i po niej, to podaję swojego a-maila. [email]
[email protected][/email] lub, proszę się skontaktować ze schroniskiem, tam są moje dane adresowe.