Jump to content
Dogomania

vianne

Members
  • Posts

    7
  • Joined

  • Last visited

vianne's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. [quote name='Kinia1984']nadal nie widzę gdzie padło słowo o pożarciu:) napisałam jak się zachował, czy to jakaś zbrodnia?:)[/QUOTE] Przepraszam Cię Kiniu, ale w poście cytownaym przez Yv1958 co dokłądnie miałaś na myśli, że pies zachowuje się tak dziwnie i agresywnie, że nie wiesz nawet, jak to zachowanie nazwać? Co według Twoich słów cytowanych przed chwilą z wątku Szafrnaka on chciał/mógł według Twojego opisu - powtazram, Ci zrobić, gdyby nie klatka, w której siedział? Mało tego, kilka postów dalej napisałaś, że miał ciche spokojne miejsce, w którym przez siedem dni powinien się uspokoić - czy siedzenie w brudnej klatce uważsza za ciche dobre miejsce do tego, by pies po przejściach dochodził do siebie? Niestety, ale zgadzam się z Yv1958 co do Twojej oceny sytuacji.
  2. [quote name='mala_czarna']A Pani Zosia, kierowniczka, wyciągnęła ją bo? Zobaczyła szkielet Nordi na zdjęciach?[/QUOTE] [B]Chodziło o sugertię a nawet bezpośredni sygnał od tattoi, że pies zostanie uśpiony, bo jest agresywny. Nie rozumiem, dlaczego ten fakt upracie pomijasz milczeniem - uważszasz, że to ok, uspić psa, bo osoba-opiekun sobie z nim nie radzi? Dlaczego psy nagle zrobiły się agresywne, a po zabraniu ich z tego miejsca nie sprawiają żadnych problemów? Cz to naprawdę Cię nie dziwi? [/B]Ale ok, rozumiem, wygodniej jest nieodpowiadać na niewygodne pytania, uczysz się od tattoi - na szczęście mam mało postów, więc odpowiedzi nei oczekuję, tak sobie tylko klepię w klawiaturę. A skoro Zuźlikową znasz i cenisz to pozwolę sobie wkleić cytat z jej wczorajszego postu, bo tak to rzeczywiście wygląda i nie wiem, jak ktoś, kto kocha i pomaga psom, a taką osobą podobno jesteś, może się rzucać jak pchła na grzebiecie w obronie kogoś, kto postępuje tak jak tattoi: [quote name='zuzlikowa']Możecie zapytać: jaki jest cel tego powtarzania i zbierania informacji o sytuacji Nordi, Szafranka w hotelu? Dla mnie bardzo ważny: [B]PRZESTRZEC przed hotelowaniem "bezdomniaków" w hotelu Tattoi.[/B] Niech każda osoba, która zechce umieścić swojego "bezdomniaka" w tym hotelu, ma świadomość jakie sytuacje mogą się pojawić- np. nawet dotychczas spokojny pies okaże się potencjalnym "pacjentem" do natychmiastowego "leczenia" ludzkimi farmaceutykami, a on okaże się "nie władny" w podejmowaniu decyzji o dalszym postępowaniu wobec psa. Niech przed podjęciem decyzji, bardzo poważnie rozważy wszystkie plusy i minusy,[B] w tym swoją umiejętność wpływania na decyzje tego hotelu[/B]. [/QUOTE]
  3. [quote name='mala_czarna']Sory, nie rozmawiam z kimś kto ma 4 posty na Dogomanii, i dziwnym trafem odzywa się na wątku konkretnego psa ;)[/QUOTE] Pytanie zadałam retorycznie, i bardzo się cieszę, że ze mną nie będziesz rozmawiać, bo poziom Twoich wypowiedzi jest tak żenujący, że szczerze mówiąc dla wielu osób nie jesteś tu partnerem do rozmowy... Co do ilości postów, to liczy się jakoś a nie ilość, Ty masz ich ponad osiem tysięcy, a myśl rozumu nie znalazła jeszcze. Przeczytaj wobec tego posty zuźlikowej i ustosunkuj się do mądrych jej wypowiedzi, to wątpliwości które wypunktowała, bo to co się dzieje w hoteliku tattoi to zgroza i dziwi mnie coraz bardziej, że tak zajadle bronisz osoby, która z lekkim sercem pisze "albo psychotropy albo uśpienie"... no chyba ze odzwierciedla to Twoje podejście do zwierząt, w takim razie nie dziwię się że tak koleżanki bronisz...
  4. mała_czarna czy Ty jesteś adwokatem tattoi?? pominę już fakt, że Twoje argumenty są nieprzekonywujące, ale czy to jest jakaś regułą, że gdy tattoi zawali sprawę, to znika i Ty jej bronisz? Pytam, bo na watku Szafranka było tak samo -wcześniej tattoi znajdywała czas na psanie postów, na żarty, na przypomnienia o jakiś wystawach, gdy zaczęły się niewygodne pytania zaczęła wątku unikać, by zamilknąć w ogóle aż wreszcie z łaską, obrażona, udzieliła (szczątkowych) odpowiedzi na pytania, które zadawały osoby szczerze zainteresowane losem psa... Teraz widać identyczne zachowanie, i niestety nie wiem jak to interpretować. Czytając natomiast ostatni post niki i informacje o tym, że podejście tattoi w takich sytuacjach ilustruje postawa "albo podajemy psu leki albo go uspypiamy" według mnie jest wystraczającym sygnałem do tego, by stwierdzić, ze osoba ta nie powinna mieć absolutnie kontaktu z zwierzętami, bo najwyraźniej sobie z nimi nie radzi! Na płaszczyźnie zawodowej przynajmniej, i gdybym ja miała w tym hoteliku jakies psy, to w podskokach bym po nie leciała!
  5. Leki podane Nordi to są zdaje się leki z kategorii neurologicznej, nie psychotropy... Ale głównie chodzi o to, że bez uzasadnienia podpartego diagnozą nie powinny były zostać podane psu, a owej diagnozy najwyraźniej nie ma, bo tattoi napisała wcześniej, że nazw leków nie poda na watku (no właśnie - dlaczego??), a także jest problem z przekazaniem Fundacji Bernardyn kartoteki medycznej suni. Zatem na jakiej podstawie leki te zostały podane (przez tattoi i przez weta, który je przepisał) pozostaje tajemnicą, dość mętną, i jak widać osoba za te decyzje odpowiedzialna, tak samo zresztą jak na wątku Szafranka, konsekwentnie milczy.
  6. Natomiast ja, po przeczytaniu postów aspery a propos podanych Nordi leków (zwłaszcza, że w przypadku Szafranka było podobnie) obawiam się, że takich sytuacji musi być w tym hoteliku więcej. Hotelik tattoi, z niektóych wypowiedzi na różnych wątkach miał całkiem dobrą opinię, sama tattoi utwierdza wszystkich w przekonaniu o swoim doświadczeniu i dobrej ręce do zwierząt, a fakty mówią same za siebie - ani tattoi, ani, według mnie, zatrudniani przez nią wterynarze czy owa behawiorystka, nie mają doświadczenia, a nawet zielonego pojęcia o pracy z psami poprzejściach (choć i psa, który nic takiego nie przeszedł można doprowadzić do takie ostateczności, jak te agresywne zachowania, które pieski w tym hoteliku zaprezentowały). Przypominam sobie, że w którymś z poprzednich postów zuzlikowa napisała, że "Wobec braku dokumentacji leczenia z poprzedniego miejsca – nie ma wiedzy na temat postawionej diagnozy i przyczyny podawania leków : ( NILGORIN, SEGAN) (...) " A teraz czytając powyższe posty aspery zastanawiam się, czy to nie jest wystarczający powód, by taką osobę rozliczyć z tych decyzji i ewentualnie pociągnąć do odpowiedzialności?? Czy można bez uzasadnienia medycznego popartego rzetelną diagnozą i zupełnie bezkarnie podawać psom/zwierzętom takie leki? Czy tattoi nie czuje się w obowiązku z tego wytłumaczyć? Widocznie nie :shake:
  7. Witajcie dziewczyny - na dogo jestem od niedawna, i zarejestrowałam się tylko dlatego, że była potrzeba skontaktowania się z jedną z dogomaniaczek ws pewnego pieska; watek czytam od jakiegoś czasu i mnożą się moje wątpliwości, które potwierdzają niektóre ostatnie wpisy (np. zuźlikowej) pozowlę sobie więc napisać i od siebie... Znany jest mi także wątek Szafranka, który czytałam a że sprawa dotyczy tej samej osoby, to znaczy prowadzącej hotelik, gdzie przebywały pieski, która doprowadziła do identycznych niemal sytuacji (tak przynajmniej ja to wszystko odbieram) a po wyrażeniu przez niektórych watpliwości zamilkła, unikając odpowiedzi na wazne pytania. Pytania, które mnie się cisną na klawiaturę to: co znaczy następujące zdanie (post #385): [quote name='Tattoi'](...) Teraz trzeba wypróbować, czy gryzie jakby co. (...)[/QUOTE] Ponieważ parę postów dalej tattoi pisze tak (post 409): [quote name='Tattoi']Wieści mam takie sobie. Nordi zaczęła gryźć, nie gryzie tylko mnie i mojego męża, ale wszystkich innych już tak. Jak pisałam wcześniej, myślałam, że to "tylko" pilnowanie" swoich rzeczy i miejsca, ale wczoraj oglądała ją behawiorystka (którą zresztą Nordi też ugryzła) :-) no i stwierdziła, że Nordi musi dostawać leki (nie podam tu nazwy). One działają antylękowo i uspokajająco. I teraz uwaga- narazie ich nie podajemy, bo warunkiem stosowania leków jest pobyt psa w jednym miejscu co najmniej 3 miesiące. (...) Teraz pytanie- co robimy dalej? Ja ją osobiście strasznie lubię. Natomiast Wy musicie zdecydować, co robimy dalej, bo to wszystko będzie kosztować. Pomijam hotel i karmę, ale reszta też. Sprawdzę dzisiaj, ile kosztują te leki, które zapisała Jagna. Czekam na jakąś decyzję. Chciałam mieć lepsze wieści, ale narazie sytuacja wygląda tak, jak napisałam.[/QUOTE] Czy pies został umyślnie sprowokowany? Czy jest to regułą w tym hoteliku, by psy wypróbowywać w nieopisany sposób, doprowadzać do konfrontacji, a następnie orzekać, że pies jest agresorem? Nie wiem, jak innym osobom czytającym ten watek, ale mnie się nie wydaje, by były to przypadki - oba psy, zarówno Szafranek jak i Nordi, po zabraniu ich z tego hoteliku diamterlanie zmieniły swoje podejście do człowieka. Miałam psa ze schroniska, po przejściach, i jak każdy, kto z takim psem miał kontakt, wiem, że wymaga to odpowiedniego podejścia, któego tattoi najwyraźniej nie ma i być może nie powinna z psami pracować. A raczej na pewno, sądząc po jej zachowaniu. Nikogo nie mam zamiaru oczerniać, są to moje wnioski po przeczytaniu tych dwóch watków, i ocena postawy tattoi, która w obydwu przypadkach nagle milknie, nie podaje infromacji (na dogo jestem zarejestrowana od niedawna, ale czytam watki wiem, że zwykle nie ma problemu z podaniem informacji o leczeniu psów, tj. o diagnozie, rokowaniach, lekach podawanych - tu natmoiast pojawiąją się dziwne argumenty o tajemnicy lekarskiej, brak dokumentacji medycznej) - jak ma być to rozumiane?? O Fundacji Bernardyn wiele dobrego można powiedzieć, ale chciałam zwrócić fakt na jedną jeszcze rzecz. Osoby prowadzące tą fundację mają wystrczająco dużo roboty ze swoimi podopiecznymi, więc za tak akcje ratunkowe Szafranka i Nordi, należą im się szczególne podziękowania - pytanie tylko, czy osoby nieodpowiedzialne powinny taką działalność, jak hotelik prowadzić i odciągać osoby przygotowane, z doświadczeniem i wiedzą, od obowiązków w fundacjach/organizacjach - ile razy jeszcze Fundacja Bernardyn będzie musiała interweniować? Tattoi nie raczy się ustosunkować do wyrażonych wątpliwości, zadanych pytań - z obrońcami zaś w żadne pyskówki nie zamierzam się wdawać, bo szkoda czasu, energii i nerwów. Faktem jest jednak, że pies nagle został uznany za psa agresywnego, była również sugestia co do uśpienia - a więc wyraźnie osoba prowadząca hotelik z psami sobie w ogóle nie radzi! To przecież nie pojedynczy przypadek, a o ilu jeszcze nie wiadomo, bo sprawa nie wyszła na jaw? Ile takich przypadków jeszcze będzie? Moim zdaniem osoba/y prowadzące wątki (nika i szafranekm) powinny rozważyć podanie informacji o tym hoteliku na watkach ostrzegających przed nieodpowiedzialnymi, nieprzygotowanymi hotelikami/dt/ds bo w moim odczuciu takie jest to miejsce. W którymś poście wyczytałam, że Nordi ugryzła także oceniającą ją behawiorystkę. Różne są sytuacje, ale dobry, doświadczony behawiorysta powinien umieć odczytać sygnały nadawane przez psa i odpowiednio wcześnie się wycofać, wątpię więc również w jakoś tej oceny i wnioski wyciagnięte przez tą panią. Podanie psom psychotropów jak witaminy C (zarówno Nordi jak i Szafrankowi), trzymanie psa w klatce (Szafranek) - to wszystko wygląda bardzo nieciekawie i według mnie powinny zostać podjęte kroki, by swoją odpowiedzialnością takie osoby nie mogły więcej żadnemu psu zaszkodzić. Piszę zaszkodzić z cała świadomością, ponieważ oba psy po zabraniu ich z tego miejsca nie okazują żadnej agresji. A także chciałam zwrócić uwagę, iż osoba która uważa się za miłośnika zwierząt nie powinna mówić takich rzeczy, jak "człowiek jest ważniejszy od psa" - nikt przecież nie sugeruje, by posyłać na pożarcie niewinne dziatki (swoje czy czyjeś), a takie zdanie jednak, w moim odczuciu, sugeruje dobitnie, jakie taka osoba ma podejście do zwierząt. Jednym słowem nieodpowiednie. Na szczęście Fundacja Bernardyn w obu tych przypadkach była w stanie wspaniale zareagować, ale przecież nie może co chwilę jeździć i naprawiać czyiś błędów! I na koniec, niepokoi mnie również zachowanie tattoi – pełne arogancji. Można popełnić błędy, ale na błędach trzeba się uczyć, wyciągać wnioski. Nie widzę tego tutaj. Sytuacje te się powtarzają i radziłabym tej osobie przemyśleć swoje podejście, zastanowić się jak powinna postępować, by tych psów – psów po strasznych przejściach przecież! – nieświadomie (mam nadzieję, że nieświadomie, gorąco chcę w to wierzyć!) nie krzywdzić. I jeszcze jedno ważne pytanie - co z dokumetacją medyczną? Dlaczego nie została przekazana? Czy w ogóle istnieje? Ja mamy to rozumieć? Posłuże się jeszcze jednym cytatem głównej zainteresowanej (tylko numeru postu nie zapisałam): [quote name='Tattoi'] (...)Że zła jestem i niemiła w kwestii wydawania psów też zaświadczy. [/QUOTE] Czy tak pojmowane jest w tym hoteliku dobro psa, które winno być na pierwszym miejscu?
×
×
  • Create New...