Jump to content
Dogomania

anuschka

Members
  • Posts

    14
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by anuschka

  1. a ja sie chcialam jeszcze raz o cos zapytac,jak to wyglada z tym chipem u psa?co jest na nim dokladnie zapisane,tak sobie mysle ze chcialabym zaryzykowac w urzedzie z bajka o tym ze mam w domu psa rasy amstaff,ktorego chcialabym do siebie sciagnac tzn na niemcy(w dalszym ciagu)...ale nie wiem jak to wyglada z zapiskami na tym chipie,czy jest tam zapisane ze on akurat ze schroniska zostal wyciagniety,czy mozna tam ewentualnie jakies dane zmienic?ja chce tu probowac dalej mojego szczescia,ale musze miec jakies punkty zaczepienia,na pewno nie chcialabym sie wkopac w jakies kupsko...moj karbus nie chce mi z glowy wyjsc,a inne psy tej rasy jakos nie robia tu na mnie wrazenia...
  2. chodzi mo o to ze ja musze zrobic w zasadzie obowiazkowo z karbusiem test na agresywnosc,to jest warunkiem tutaj aby psiak mogl chodzic bez smyczy i kaganca a to znowu przeprowadzaja ludzie wyznaczeni z urzedu...jak ci sie do czegos doczepia to i urzad wie odpowiedzialny za te psy...jestem jakos w kropce,ale ide w pon jeszcze raz do urzedu i bede probowala cos zakombinowac...moze jakas menda bedzie miala serce...wiesz tego nie rozumie bo przeciez koszty za te psy nie sa tu najmniejsze,za sam ich podatek robia juz na tym niezla kase...a tu ba,baba wyskakuje mi z jakims przepisem ktory nigdzie nie widnieje w necie,jesli sie info zaczyna nawet zbierac na temat formalnosci,coraz bardziej posrany ten kraj tutaj;(
  3. a ja dalej szukam jakiejs krzyzowki psow,do ktorej moze mozna by bylo karbusia przyrownac...bokser z labradorem byl juz niezlym pomyslem,,,moze znajde cos co nie jest zaliczane do psow walecznych...
  4. zeby tu dotrzec pewnie bym sie odwazyla na taki przekret,ale najgorzej tu bo j musze tu psa zarejestrowac i jak beda na niego patrzec to i tak sie polapia...juz chcialam nawet tu falszywy numerek zalatwic dla niego na papiery znajomego,ale czy to pprzejdzie musze sie dalej zorientowac...psiak nie idzie mi z glowy....
  5. ja juz sama nie wiem co mam robic...w psie sie zakochalam,juz go u siebie w domu widzialam,biegalam zalatwialam a tu nagle wyskoczyli mi z jakims chorym prawem...serio az mnie zdruzgotalo...swinie i tyle....i nie wiem jak tu dalej kombinowac,bo boje sie go wziasc na dlupiego jakby mi go mieli zabrac zarazi do schroniska albo do uspienia oddac...a nie wiem czy ci by sie tu wzieli na przekret z mieszancem....a moze zna ktos kogos kto adoptowal na dojcze amstafka?bede wdzieczna za info...pozdrawiam
  6. hej diuna a ja mam niestety zla i smutna wiadomosc ,dla mnie w zasadzie nie do przyjecia....dzis dostalam odpowiedz od wladz na temat adopcji psa rasy amstaff z polski...niestety jest tutaj restrekcyjny zakaz sprowadzania tej rasy psa zza granicy,nawet z innego wojewodztwa tu w kraju nie ma mowy o adopcji...jestem tym bardziej zszokowana bo o takim gown...e jeszcze nie slyszalam,wyszlo przypadkowo z rozmowy jakos tak...no i jestem rozczarowana,przybita i ciagle musze plakac,bo czegos takiego sie nie spodziewalam taraz...tym bardziej przykro jest mi z powodu Karbo bo teraz nie wiem co sie z tym biedakiem stanie...nawet jak bym zaczela kombinowac to i tak by sie nic nie udalo,bo jakby go sprawdzili ze z zagranicy to odebrali by mi go bez slowa...takze nie wiem co mam do tego powiedziec poza tym ze jest mi bardzo przykro...mam nadzieje ze znajdziecie dla niego inny dom i psiak nie pojdzie pod igle...odezwe sie jeszcze bo znowu oczy mi zalewa...
  7. hej diuna jeszcze raz ja,wiesz co tak chodzi mi cos po glowie,przyznam ci szczerze ze troche sie zaczynam martwic tym ze mogloby dojsc do sytuacji ze moj piesio moglby byc mi sprzatniety ze tak powiem mi spod nosa,dlatego chcialabym sie dowiedziec co mam najlepiej zrobic zeby on byl na bank dla mnie zarezerwowany,bo zalezy mi na tym psiaku...pytam bo nie znam sie z ta adopcja,ja do tej pory zbieralam psy z ulicy a nie ze schroniska...pozdrawiam:)
  8. witam wszystkich:) a ja chcialam sie jeszcze raz przypomniec i spytac jak tam trzyma sie moj piesio Karbo,mam nadzieje ze moj psiak nie jest zbyt czesto w separatce i ze moze mu juz pupcia ozyla...?diuna mam jeszcze pytanko do ciebie,moze wiesz jak to wyglada z paszportem dla mojego psiaka,chodzi o paszport UE zeby mogl przez granice przejechac...zalatwam to w schronisku czy sa to jacys specjalni weterynarze?...bo szczepienia zrobie mu u nas w miescie przed wyjazdem jeszcze...mam nadzieje ze on nie byl teraz jakos szczepiony,bo te musza byc robione dodatkowo na 21 dni przed przekroczeniem granicy...ja juz posuwam sie tu na krok do przodu z formalnosciami,jeszcze zostal ten test do zdania i u mnie jest zielone swiatlo...tak czy inaczej jestem nadal zdecydowana na moja pieknosc;) pozdrawiam,aga...
  9. w takim razie moj Karbo to marzenie nie pies poki co to nie moge doszukac sie w nim wad(na szczescie:)),wiec nie rozumie dlczego do dzis nie znalazl sobie domku...wieksza radocha dla mnie bo bede miala chyba idealnego dla mnie psiaka:)dzieki za info diuna;)
  10. hej diuna:) wielkie dzieki za inne propozycje ale ja jednak zostane przy moim Karbo,to jest moj piesek,a jak ten test wypadnie to zobaczymy,jak cos to bedziemy probowac ze szkolami dalej az wypadnie wszystko pozytywnie,ale poki co inny psiak nie wchodzi w rachube...ale ja jestem pozytywnie nastawiona,ze u nas bedzie wszystko ok:)a ja mam jeszcze glupiutkie pytanie,szczeka moj pupil duzo?hahah musze miec jakies wyobrazenia wzgledem sasiadow:)
  11. hej diuna:) z tym testem wyglada to tak ze jak juz bede tutaj z Karbo bede musiala isc na ten test agresywnosci,moze nie od razu przyznam szczerze bo najpierw bede musiala poznac psiaka i jego zachowanie zebysmy byli zgodna para i zeby on przede wszystkim reagowal na moje polecenia w czasie testu...a wyglada to mniej wiecej tak ze oboje bedziemy na ogrodzonej polanie ze tak powiem ,on bedzie spuszczony ze smyczy i wtedy egzaminator rozpoczyna test,czy pies nie oddala sie za bardzo ode mnie,czy reaguje w razie czego na moje komendy przywolania itp,czy ma on w sobie instynkt lowiecki tzn czy potencjalnie biegal by za sarnami zajacami itp,pozniej co wazniejsze zbiera sie okolo 10 ludzi i testuja jego reakcje czy bedzie mnie on szukal czy moze bedzie sie czul zagrozony i pokaze zeby na obcych,do tego z zaskoczenia wyskakuje jeszcze jeden czlowiek z plachta na glowie tzw,zamaskowany i w tym momencie patrza czy rzuci sie on na niego czy tylko wystraszy sie ale zaraz obiekt bedzie nie zbyt interesujacy dla niego,mniej wiecej takie rzeczy sprawdzaja...pozniej robi sie tez kolo wokol psa i ludzie zaczynaja powoli isc w jego kierunku,tez plus punkt jak nie rzuci sie zaraz na nich..heheh wtedy nie mamy najlepszych kart...ale mysle ze choc brzmi to wszystko dosc dziwnie to jest tez to do przejscia,ewentualnie poszli bysmy jeszcze na dodatkowe szkolenia dla psiaka,albo poszli bysmy na sport dla psow,nawet cos takiego tu maja...u mnie za rogiem mamy potezny park z tzw basenem dla psow,biega tam naturalnie mnostwo psow i ludzi,zebym mogla w tym parku np spuscic go ze smyczy i kaganca nie ma on prawa naturalnie przejawiac zadnej agresji,inaczej musieli bysmy znalezc sobie odludnione miejsce gdzie moglby sie Karbo wybiegac do woli,a tak mam tam swoja ulubiona sciezke gdzie psiak mialby wiele atrakcji do zobaczenia obwachania itp,gdzie 1,5 h lekko jest juz do przejscia...musze powiedziec do tego ze tu patrza na to dosc dokladnie bo w zasadzie w niemczech jest juz zakaz rozmnazania tych psow,gatunek ten jest niestety spisany juz na straty,smutne ale prawdziwe naturalnie przez glupote ludzi,ale widze ze u nas w kraju edukacja na ich temat tez nie jest rewelacyjna skoro tak duzo tych psow sie tam wyrzuca...przykra sprawa naprawde,ale coz dla mnie jest wazne abym dostala swojego psiaka bez problemow...,szczerze powiem nie moge sie juz go doczekac;)ewentualnie moj tato zaproponowal mi ze moglby go juz stamtad odebrac i trzymac do mojego przyjazdu u nas w domu,ale pisalam tez ze u nas sa juz 3 kundelki,2 suczki i pies,no i kot oczywiscie,i moje obawy sa ze ewentualnie mogloby dojsc tam do starcia miedzy nimi,czego naturalnie wolalabym uniknac bo tak sobie mysle ze jak by mialy moje oberwac od Karbo to co tu duzo mowic moje psiny nie mialy by pewnie szans,moja mama troche boi sie tych psow wiec poza ogrodem nie mial by ten pies szansy na spacery...dlatego moze lepiej poczekamy jeszcze do konca miesiaca,sama juz nie wiem co robic,ale psa nie chce tez skolowac,ze najpierw odbieraja go jedni ludzi,pozniej przyjedzie ktos inny i znowu pies jest jak ja to mowie przerzucany z reki do reki...moze glupie myslenie ale nie wiem teraz sama co robic...ja mysle ze najpozniej do 5 czerwca jestem juz w schronisku na bank...no i psiak bedzie juz w nowym domku...takze jeszcze raz prosba nie usypiac mojego psiaka bo serce by mi peklo...ja juz go widze u siebie w domu...
  12. aha i jeszcze 2 pytanka,tez zapomnialam,czy jest Karbo wykastrowany i czy ma chip juz? chip pewnie maja wszystkie psy ale pytam dla pewnosci...
  13. dzieki diuna za szybka odpowiedz;) cieszy mnie fakt ze ze zdrowiem mojego pupilka jest w miare wszystko ok,w zasadzie nie moge sie dziwic ze zwaraca jedzenie bo masz racje schronisko to nie hotel dla tych biednych niuniek,az mi sie plakac w zasadzie chce jak czytam gdzie jest on tez zamykany z powodu takiej bzdury,psiak marnuje sie przez to jeszcze bardziej...:(ja bede na przyszly tydzien zalatwiac tu wszystko droga urzedowa,tzn najpierw czeka mnie test wiedzy na temat tej rasy abym wogole takiego psa mogla tu trzymac i z nim wogole na spacer wyjsc,chore przepisy ale nie bede sie spierac,w kazdym razie nie chce ryzykowac ze jak dopadlaby mnie tu kontrola mogli by mi bez slowa psa jak to mowiac z reki odebrac...z ta agresywnoscia tez wazna rzecz jak wspomnialam bo tu bedzie nas tez czekal test na agresywnosc psiaka,aby na przyszlosc mogl chodzic tez bez smyczy i kaganca,jesli tego nie zdalby no coz,spacery nie bylyby az tak radosne dla niego jak mysle... mam nadzieje ze miesiac jeszcze moj pupil przetrzyma,bo strasznie sie na niego nastawilam,jak to mowiac pierwsze obejrzane zdiecie i serco juz bilo mocniej,wprawdzie musiialam chlopaka do niego bardzo przekonywac ale i ten na pewno by go polubil,moj mowil ze wyglada Karbo dosc agresywnie z ta swoja szeroka mordusia,ale po oczach widac co innego,zreszta jestem zdania ze wziecie biednego psiaka bedzie wielka miloscia odplacone...znam to po swoich 3 kundelkach wzietych z ulicy,ktore zostaly u moich rodzicow,teraz bysmy ich za cuda swiatow nie oddali,bo to takie kochane choc i wredne psiny...;)diuna,postarajcie sie prosze o to zeby i on pod igle nie poszedl a ja postaramm sie jak najszybciej do polski zjechac,zeby go stamtad zabrac,mam tylko nadzieje ze nic nam juz na drodze nie stanie i wszystko pojdzie gladko z obu stron...trzymajcie kciuki a ja nadal bede sie dopytywac przet ten czas jak z moim psiaczkiem sie miewa...jeszce raz wielkie dzieki za informacje... pozdrowienia aga
  14. wiatm wszystkich:) a ja mam pytanko dotyczce Karbo...co tu duzo mowic pieska wprawdzie na zywo nie widzialam ale sie w nim zakochalam...coraz bardziej zastanawiam sie nad jego adopcja i dlatego chcialabym bardzo aby mi ktos mogl na jego temat wiecej opowiedziec...czytalam ze nie jest agresywny w stosunku do innych psow i ludzi i to juz jest bardzo dobry znak,ale ogolnie chcialabym wiecej info na jego temat,fajnie by bylo jakby ktos mogl mi nawet powiedziec czy znosi on jazde samochodem,bo to tez wazne bo wtedy czekalaby na niego dosc dluga podroz do niemiec...inne pyt.to takie czy slucha sie jak sie go przywoluje,czy ciagnie bardzo na smyczy,powiem szczerze ze im wiecej o nim bede wiedziala tym lepiej dla nas obojga by wtedy bylo,bo tu w niemczech urzedy maja tez swoje powile procedury ktorym musielibysmy sie wtedy stawic,jesli to naprawde spokojny w miare psiak to moze bedziemy mieli dobre karty i juz w czerwcu moglabym go do siebie zabrac...bedzie mnie cieszyc kazda dodatkowa informacja na temat tego psiaka;)aha i jeszcze jedno,moze ktos wie jak przeszedl Karbo nastepne badania,czatalam ze jego stan zdrowia nie jest rewelacyjny,wymiotuje nadal krwia?czekam niecierpliwie na info...
×
×
  • Create New...