Jump to content
Dogomania

mała-be

Members
  • Posts

    16
  • Joined

  • Last visited

mała-be's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. dzisiaj zrobilam mu badania krwi...choróbsko pokonane:)))))) ufffffffffffff:) czuje się już cudnie, biega, skacze:) jeszcze jutro i w sobote musi dostac zastrzyk z antybiotyku i jakieś leki na wątrobę, ale to już z górki:) pozdro! ania
  2. przepraszam że tak długo się nie odzywałam ale niestety mamy problem z Borysem:( złapał kleszcza- pomimo obroży, a razem z nim babeszjoze:( jesteśmy w trakcie leczenia, dziś jest 4 dzień leczenia. codzinnie podawane ma po 2 kroplówki, antybiotyki i witaminy. na całe szczęście szybko zareagowałam na jego złe samopoczucie i nie ma żadnych zmian ani wątrobowych, ani w nerkach, nie ma rózwnież anemii.. uuf! bidula czuje się już lepiej ale nadal nie ma szału. w środę robimy ponownie badania krwi i zobaczymy czy należy kontynuować leczenie. od wczoraj zacął już ładnie jeść, ożywił się także liczę na to że będzie już super! trzymajcie kciuki... no niestety nie piszę dobrych wiadomości ale jak przejdziemy to, to już wierze mocno że wszystko bedzie ok:) następna wiadomość będzie pozytywna, obiecuje:) a.
  3. Wysłałam Eli kolejną serię zdjęć z majówki tym razem:) z prośbą o wrzucenie:)
  4. To pierwsze zdjęcie jest z pierwszego dnia, borys usłyszal muzyke podszedl do głośnika i stał tam z 10 minut przysłuchując sie zamykał oczy i dyszał do głosnika:)
  5. dzisiaj jedziemy na mazury:) zrobię kilka fot i podeślę:) ale wygląda młodziej:)
  6. taaa już wszystko super:) ale chyba nie będę go kastrowała.. czy jest to naruszenie umowy adopcyjnej? lekarz powiedział że on ma 10 lat i raczej nie widzi sensu w tym żeby niepotrzebnie psa usypiać i przeprowadzać taki zabieg... nie jest agresywny, jest niewidomy, starszy i ciągle przy mojej nodze:)
  7. kochani, długo nie pisałam ale przyznam że to nie był łatwy czas dla mnie i Borysa:( na czwartek zaplanowany był nasz wyjazd i w środę w nocy od jakiejś 2:30 Borys zaczął piszczeć, kręcić się no i zrobił kupę na posłanie...kompletne rozwolnienie....w czwartek o 6 rano wyjechaliśmy. podroż zniósł bardzo dobrze, w hotelu przez pierwszą noc tez wszystko było ok (oprócz tego że jakaś bezlitosna baba dała nam pokój na 2 pietrze bez windy!!!!!- Borys pięknie sobie radził, chociaż był bardzo zestresowany:( ale po wielkiej awanturze w końcu dostaliśmy pokój na parterze:)) gdyby nie to że źle się czuł podejrzewam że nie byłoby żadnego problemu, nawet z pozostaniem w pokoju. bardzo szybko uczył się rozmieszczenia mebli. wszystko było ok. ostatniej nocy niestety załatwił się w hotelu- ale znowu było to spowodowane rozwolnieniem. nie będę opisywała jak się czułam będąc na realizacji z chorym psiakiem, ale generalnie przez 3 doby spałam 8 godzin:( podawałam mu węgiel więc trochę go blokowałam . po powrocie do wwa od razu z trasy pojechaliśmy do mojego weta no i okazało się że mały ma zapalenie jelita:((( dostał kroplówkę, zastrzyki, antybiotyk. do środy będzie dostawał je codziennie. dobrych wiadomości są trzy: 1. jeśli daliśmy radę w ten weekend to już nic nas nie zaskoczy:)- co nas nie zabije to nas wzmocni:) 2. Borys czuje się już świetnie:) jest radosny, jakby młodszy i ciągle się cieszy:) 3. ufamy sobie już bardzo mocno:) ania
  8. weterynarz powiedział że wszystko ok:) nadal nie je ładnie z miski, ale coś tam skubie ode mnie z reki. za 2 tygodnie idę go wykastrować. lekarz powiedział że był niedawno szczepiony także narazie nie powinnam narażać go na narkozę...jutro jedziemy na pierwszy trip do soboty będziemy mieszkali w hotelu, mam nadzieję że zniesie to dzielnie. w sumie tyle czasu się błąkał, że w hotelu na pewno nic mu nie grozi. pierwszą przejażdżkę samochodem ma już za sobą i bardzo ładnie wsiada i wysiada z samochodu, ale zdecydowanie czuje się bezpieczniej jak do niego gadam:) ostatnia podróż odbyła się nawet bez kagańca:) zdjęcia wrzucę po powrocie:) ania
  9. no i pies się wypucował że jest wybredny i tyle:) kiedy wróciłam do domu z nadzieją że zjedzone zostały już obie stające miski...okazało się że niestety...poszliśmy na długi spacer i po powrocie łaził za mną podekscytowany jakby czekał na jedzenie...uparcie pokazywałam mu miski, a on łeb w drugą stronę...ale jak wzięłam do ręli suchą karmę, to zjadł...niewiele bo ze 2 garstki, ale zawsze coś...:) trochę się uspokiłam...może jak bardziej zgłodnieje to zje, nie denerwuje się już tak bardzo, bo czuję że to tylko terror z jego strony..przynajmniej mam taką nadzieję. dzisiaj jedziemy do weterynarza, także dam znać, czy wszystko ok. czekam tylko na mojego faceta, żeby był ze mną jak bedę go wkładać do auta:) trzymajcie kciuki:)
  10. Super! bez żadnych problemów:) Borys załatwia sie tylko na dworze, nie zdarzyło mu sie nic w domu. zostawiłam go teraz w domu i przyjechałam do biura, planuję przyjechać do domu koło 13, żeby zobaczyć jak sie sprawuje:) grzecznie spał, a obudziło mnie jego mruczenie:) Rano byl w stsunku do mnie nie ufny, jak sie odezwałam merdał ogonem ale obawiał się podejścia do mnie...napewno wiele pracy przed nami, ale bedzie dobrze:)
  11. Borys ma się dobrze:) poznajemy się... wiem o nim narazie niewiele, ale TO wiem w stu procentach: 1. jest typowym kanapowcem hahahaha:) dwa razy wspinał się na kanapę 2. jest bardzo wybredny jeżeli chodzi o jedzienie...zwykłch przysmaków typu kabanosy dla psów, czy psie ciasteczka - nie tknie...powąchał i odrazu odwrócił głowę..:) 3. sucha karma też mu nie podrodze:) tutaj nie ustąpię, będzie musiał się nauczyć ją jeść:) 4. na spacerach czuje się o wiele lepiej niz w domu...pomimo tego że nie widzi, to on prowadził mnie.. 5. chyba nie lubi telewizora bo przed chwilą naszczekał na jakiegoś chłopca w filmie na TVN:) 6. jest pieszczochem jakich mało:) kiedy tylko usłyszy mój głos leci do mnie merdając ogonem i wtula się w ręce:) 7. jest mu decydowanie gorąco bo ciągle dyszy 8. usypia przy Alici Keys:) 9. ma Panią która już bardzo go kocha:)))))))
×
×
  • Create New...