Teraz moja opowieść>Mam staruszkę sunie-mieszaniec bernardyna.Piękna,ale 14 lat dla tak dużego psa to męczarnia.Stawy odmawiają posłuszeństwa,uszy szwankują,.Do tego doszły tak zwane guzy starcze u psów.Jednak moja Bona jest w pełni życia;szczęśliwa.Gdy na dworze jest w miarę chłodno-potrafi bawić się i skakać jak szczeniak.Uwielbia przytulanki.W lecie jest gorzej,ciężko jej,za gorąco:-(
Ostatnio jednak traci apetyt i coraz gorzej chodzi(pomimo leków na stawy).Jednak dopóki będzie jadła i biegała-nie uśpię jej na pewno.Liczę się z tym iż w końcu jej nogi odmówią posłuszeństwa i guzy dadzą się ostro we znaki-ale na razie dajemy radę:-)!!!