Jump to content
Dogomania

Artemida

Members
  • Posts

    1063
  • Joined

  • Last visited

Posts posted by Artemida

  1. Tak jak Beata Pisze...Bruni pożarł drzwi w mieszkaniu mojej siostry co najlepsze wynajmowanym, więc to był mój najdroższy wyjazd do Strzelina hahaha.Ogólnie Bruni jest grzeczny nie sprawia żadnych problemów. Ma apetyt, super extra dogaduje się z Niną. Zjada wszystkie owoce jakie mu się da i podobnie z warzywami :)

    Jest leczony zapalenie oskrzeli już ponad dwa tyg niestety nie ma super efektów. Zdj RTG zrobione więc przynajmniej mamy pewność że to nie serducho. Okazało się tez że ten gagatek niedowidzi :)

    12745507_1128627007171758_11314555639905

    Wiosna! :)

    13151627_1178752582159200_29709593455883

    Zakochańce <3

    12985337_867738933373014_515656966070738

     

    • Upvote 2
  2. Jestem poważnie zaszokowana, wczoraj u weta był spokojny! to aż do niego nie podobne. Nawet przy ściąganiu szwów był grzeczny :) 

    Z tym kaszlem jest tak średnio, dostał jakieś leki na kaszel  kenelowy jeśli mu nie przejdzie będziemy robić prześwietlenie płuc. W sercu mały szmer ale na razie nie jest groźny i nie ma podstaw do leczenia.

    Jest strasznie uparty, wczoraj chciałam ścielić łóżko to Królewicz nawet nie raczył się przesunąć i musiałam go wynieść jak małe dziecko do jego posłania.

  3. A to z ostatniego spaceru w parku śląskim, Bruni jest bardzo towarzyski i bardzo grzeczny na spacerach, a jak się słucha! Chociaż w domu z tym słuchaniem to czasem tak średnio mu idzie...ale mu wybaczamy bo jest kochany :)

    O i bym zapomniała! Z Niną dogaduje się rewelacyjnie, bawią się nawet razem!

    Nie mogłam się powstrzymać żeby nie wstawić zdj modeleczki Ninki :)

    We wtorek jedziemy ściągać szwy i dalej będziemy myśleć skąd kaszel u Brunisia.

    12784342_837251519755089_408945435_n.jpg

    12767765_837251636421744_687223827_n.jpg

    12782351_837251576421750_404669592_n.jpg

  4. Opowiem wam historie Bonda złodzieja. Na święta zrobiłyśmy tak dużo pierniczków że nie było gdzie ich trzymać...więc Mama postanowiła że da je na moje biurko...i tak sobie stały kilka godzin , kiedy nagle Bond zjawił się w pokoju z piernikiem w pyszczku, rzucił ciacho na dywan i spojrzał na wszystkich z zakłopotaniem...stał tak do momentu, w którym moja mam mu nie powiedziała " no amaj Bondziu, amaj nie wstydź się" i tak Bond wszamał sobie kradzionego piernika :D

    Zdjęcie0509.jpg

    • Upvote 1
  5. UWAGA! UWAGA! UWAGA!

    Z Bondziem jest na razie bardzo dobrze, żadnych leków nic! Jest tak jak było na początku!  :loveu: 

    Prawdopodnie to była silna reakcja na ból bądź jakiś stan zapalny.

    Życzymy wszystkim Wesołych i spokojnych świąt, żeby ten czas był bardzo rodzinny i wesoły :)

    Wrzucamy naszą choinkę razem z prezentami i tymi psimi i ludzkimi :)

    (przez święta wrzucę jakieś zdj z świąt z pieskami)

    Jeszcze raz wszystkiego dobrego! :)

    10247192_1634856550101469_78614460920934

  6. po odstawieniu luminalu już go tak bardzo nie sciaga na prawo..ale utrzymuja sie problemy z rownowagą, podczas odstawiania miał jeden taki poważniejszy atak padaczkowy, co dziwne uderzyl się lekko pyszczkiem o moje kolano i w minute po tym dostał ataku. W czw mamy wizyte kontrolna i bedziemy myslec co robic dalej..caly czas boje sie ze to guz.

    Ogólnie jego samopoczucie jest bardzo dobre, jest wesoly i pogodny, jak spadło pół milimetra śniegu był zachwycony :)

  7. Jutro jedziemy znowu do weta..Pani doktor zmieniła dawkę na minimalną czyli pół tabletki rano i wieczorem, jednak Bond dalej ma zahwiania równowagi i trzęsie mu się głowa ale jest jeden plus ustały te ataki padaczkowe. Nie wiem co dalej bo podobno z opisów przestało wyglądać  jak padaczka, boję się że to guz...

    Humor ma bardzo dobry, jest zabawowy i ma wilczy apeyt, spacery sprawiają mu ogromną przyjemność i tam na chwilę jakby mu się poprawia z równowagą...

    Jutro napiszę co dalej i co na to Pani wet bo nagrywałam filmiki...

  8. a więc tak..w nocy miał 10min atak padaczkowy. zaraz jak się uspokoiło zeszłam z nim na siku, było ok...cały czas mnie pilnuje nie spuszcza mnie z oczu...U weta byliśmy na 12, pierwsze co-pobranie krwi. czekałam na wyniki do wieczora...Na szczescie krew ma b.dobrą, wet był w szoku bo jak na takiego dziadka to super wynik..ale to wykluczyło problemy z narządami wew i wskazało na to że problem jest w mózgu..a co gorsze nic za bardzo nie mozna z tym robić. Mógł być to jakiś wylew który teraz objawia sie atakami, może to byś starość i zmiany w mózgu. Teoretycznie można zrobić rezonans ale wiadomo że to kosztowne i przede wszystkim bardzo ryzykowne...

    Teraz na spacerze też było wszystko ok, załatwił się normalnie i szedł grzecznie, spokojnie dalej. W pewnym momencie zaczął na mnie patrzeć"tak inaczej" więc wiedziałam że chce stanąc...aż w koncu siadł, lekko go wykrzywiło więc zaczęłam go głaskać..rozjechał się biedny...a za 1 wstał jak gdyby nigdy nic, pomerdał ogonem i dał mi znak że chce iść.Teraz leży i jest bardzo zmęczony widać że trochę gorzej się czuje...Mam nadzieję że prześpi noc bez kolejnego ataku, bardzo to przeżywamy oboje, nie potrafię nad nim zatrzymac łez...nie chcę go stracić bo jest moim oczkiem w głowie.. Z drugiej strony rozumiem że jest bardzo stary...Duchem jest młodziakiem i widać że jest w nim dużo pozytywnego ale niestety jego organizm jest wiekowy...sam wet przyznał że nie widział danwo psa z takim charakterem i podejsciem mimo przeszłości i wieku...

    Chciałabym żeby nie cierpiał już dużo w życiu biedak przeszedł...

×
×
  • Create New...