[quote name='wolf122']Ja widzę dwa problemy dla psa po przejściach-małe psy i liczebność "stada"...Oby Nowy Domek sprostał.Mam wrażenie,że czasami ludzie adoptujący psa i Ci,którzy pomagają w adopcjach zatracają świadomośc,że pies obronny,to nie pluszowa zabawka choć dla swoich taką bywa.Tylko nim pies uzna ludzi za swoich,to może się wiele zdarzyć.Nie myślcie,że chcę Wam zepsuć radość z tego wydarzenia.Trzymam z całej siły za Niko kciuki ale duży pies po przejściach powinien być ostrożnie introdukowany...I nie piszę tego z uwagi na pewne ostatnie zdarzenie.Zawsze tak powinno być.Duży pies w rękach nieodpowiedzialnego właściciela to prawie jak odbezpieczony pistolet.Pewnie,że nie musi wystrzelić ale może.[/QUOTE]
Witam.
Nie mam zamiaru wkładać kija w mrowisko bo teraz tylko od Niko zalezy jak szybko zaaklimatyzuje się w nowym domku i czy czegoś głupiego nie wymyśli.Ale nie bardzo zgadzam się z twierdzeniem że Niko to pies obronny, a zatem niebezpieczny.Niko to mieszaniec i nic nie zrobi z niego obronnego.Żeby być obronnym musi przejsc specjalne przeszkolenie w tym kierunku.Niko to jedynie potężny pies w typie ON.Jego psychika jest nieco skrzywiona przez przeżycia jakie były jego udziałem i jego ewentualna agresja mogłaby(podkreślam ewentualna) wynikać ze strachu.Z takiego psa nigdy nie bedzie psa obronnego a jedynie ew. stróżujacy.Niestety przy adopcjach psów ,wszystkich psów nawet małych trzeba sie liczyc z sytuacjami nietypowymi w ich zachowaniu i nikt tego nie jest w stanie przewidzieć.Pies jak juz sie przyzwyczai do nowego domu i właścicieli może próbować ich zdominować i podporzadkować sobie.Ale tak moze zrobić każdy pies i wcale nie musi być duzy.znam psiaki średniej wielkosci które potrafiły pokazac jak rządza domownikami i jak moga być niebezpieczne. A wiele ogromnych psów to takie przestraszone miśki.Możemy tylko trzymać kciuki za powodzenie tej adopcji,ale nie róbmy z Niko psa niebezpiecznego a z nowych włascicieli nieświadomych,nieodpowiedzialnych ludzi.Mieli już wczesniej duze psy i wiedza co może się wydarzyć.A tak na prawde to do końca nie wiadomo co było powodem oddania Niko z poprzedniego domu.Ja osobiscie winie za to ludzi którzy okazali się nieodpowiedzialni.Nowym psem i wcale nie musi być duzy, nie moze opiekować sie osoba która boi się psa i nie ma z nim częstego kontaktu.A tak było w tym przypadku.
wszyscy którzy przygarniamy psy czy zabieramy z ulicy ryzykujemy bo nie znamy tych zwierzaków ale niepewnosć co zrobi w danym momencie pies nie powoduje że przechodzimy obojętnie.Zawsze trzeba uswiadamiać ludziom konsekwencje i problemy z jakimi moga ale nie muszą sie spotkac.A w konsekwencji lepiej psa oddać niz skazac siebie i psa na wieloletnią mordęge ze soba.Pozdrawiam wszystkich i trzymam kciuki za Niko i jego nową rodzinkę.