Jump to content
Dogomania

ania38

New members
  • Posts

    1
  • Joined

  • Last visited

ania38's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. To i ja dodam swoją historię. Swoją, choć własciwiej byłoby nazwać ją historią Gapy. Mieszaniec, 16 letnia, suka. Znajda. Jak każdy kundelek nie miała w zwyczaju sprawiać problemów. Do czasu niestety. Ten czas przyszedł jakieś 2 lata temu - najpierw cukrzyca (nie do opanowania, glukoza powyzej możliwości glukometru), potem kręgosłup, w lutym tego roku jeszcze do tego ropomacicze... operacja. Parę miesiecy wzglednej stabilizacji. Ciągłe wizyty u weta, ale i pies żyjący o własnych siłach. Równo miesiąc temu, 23.11 Gapa nagle dostała ataku padaczki. 40 minut targały nią drgawki, 2 ampułki relanium wyciszyły ją do nieprzytomności, blisko dwa dni leżała bezwładna, potem jednak powoli odzyskiwała siły. Niestety współpracy odmówiły jej tylne łapy. Miała z nimi już wcześniej problemy, podwijała palce, chodziła na ugiętych nogach, ale łapy jej jednak służyły. Od tego czasu niestety już nie. Wychodziliśmy więc na spacery, trzymając jej tył na szaliku. Przymierzalismy się do wózka, ale spadły te śniegi potworne... Codziennie brała leki przeciwpadaczkowe. Niestety w niedzielę nastąpił kolejny atak. Tym razem 20. godzinny. Przetrwała, ale nie jest to już ten sam pies. Cały czas skompli, wyje, łka... Bardzo mało śpi. Norma to 2 godziny. Potem kilkugodzinny koncert, kolejne 2 godziny przerwy itd. Jest to niewyobrażalne. Dostaje duże dawki leków wyciszających, luminal, depakine, relanium. Nic nie pomaga. Lekarz dał mi na święta takie relanium w roztworze doodbytniczym. Miało pomóc, pozwolić mi na kilka choć godzin nieprzerwanego snu. Dałam jej dzisiaj wieczorem. Usnęła. Chrapała. Jak zabita. Przez całe... 11 minut. Potworne to wszystko, ten dźwięk świdrujący już chyba w każdej komórce, wyczekiwanie kiedy zaśnie... Przychodzi taki moment, że nawet kiedy Ona nie piszczy, to i tak ten dźwiek rozsadza uszy. Gapcia do tego przestaje chodzić na przednie łapki, przewraca sie, znosi ją na jedną stronę, tak jakby w kółko chciała chodzić... Zaczyna mieć też problemy z wypróznianiem. Gdy myślałam o uśpieniu psa rok, miesiąc, nawet tydzień temu, zdawało mi się to niemożliwe. Niehumanitarne, bezprawne, nieetyczne. Dziś widzę w tym jedyną drogę... Choć wygląda młodo i zdrowo... Na usg zresztą pięknie wychodzą także jej organy wewnetrzne, zdrowe. Tylko głowa Jej odmówiła posłuszeństwa... te wszystkie neurony czy jak im tam... Pozdrawiam wszystkich psiolubnych, tych z podobnymi problemami i tych bez. Jeśli mieliscie/macie podobne bądź inne przemyślenia, piszczie proszę. ann
×
×
  • Create New...