Jump to content
Dogomania

ewel324

Members
  • Posts

    7
  • Joined

  • Last visited

Converted

  • Location
    Wrocław

ewel324's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. Witam :) Potrzebuję porady, może kontaktu do behawiorysty we Wrocławiu, który może mi pomóc :) Mam od prawie pół roku psiaka w typie border collie ( [URL="http://www.dogomania.pl/threads/194080-jak-BORDER-COLLIE-z-rozszczepem-podniebienia-w-DT-szukamy-DS.-Ma-dom"][U]Rufi[/U][/URL] - wątek adopcji w dogomanii), który aktualnie ma ok. 11 miesięcy. Rufik jest dosyć strachliwym psem, ale robi się coraz odważniejszy i coraz fajniejszy we współpracy :) Pozostał jednak jeden problem, który się nasila - Rufi boi się cieni. Nie potrafi w domu się uspokoić, chyba że jest zamknięty i w pokoju nie ma żadnego poruszającego się / wyraźnego cienia. Najbardziej boi się kuchni, w której rano jest sporo światła słonecznego. Pozostawiony sam sobie, gdy ja czymś się zajmuję, jak w amoku biega od pokoju do kuchni. Jeszcze gorzej jest, kiedy zacznę się poruszać po domu. Wtedy dobiega do mojego cienia i kiedy się poruszę ucieka z piskiem, żeby za chwilę wrócić, patrzyć na mój cień i znowu z piskiem uciec, gdy się poruszę :-( Gdy wpadnie w ten swój paniczny amok to nawet nie można go zatrzymać. Pomimo, że uczymy się kilku komend i na dworze na nie reaguje to w mieszkaniu zupełnie nie zwraca na mnie uwagi, tym bardziej nie siada, nie leży, do momentu, kiedy się go przytrzyma. Z powodu tego strachu siusia w domu. Byliśmy ostatnio na wyjeździe, pod namiotem i psiak normalnie wytrzymywał w nocy, w dzień po 3-4 godziny. W domu sika co godzinę. Pije na umór (pewnie ze stresu) i siusia. Uspokaja się dopiero koło 21-22, kiedy na dworze jest już ciemno, ja siedzę na łóżku, a światło zlokalizowane w centralnym punkcie mojego pokoju nie daje widocznych cieni. Tak jak pisałam, problem się pogłębia, ignorowanie, czy prześmiewanie w stylu "Rufi, czego się boisz", o którym czytałam w książce "Mój pies się nie boi" nie przynosi rezultatów. Prawdopodobnie nie zareagowałam w odpowiednim momencie - kiedy zaczynał się bać cieni. Jeszcze wtedy nie znałam go na tyle, by się zorientować, że coś takiego się dzieje. Teraz już kilka razy zdarzyło się, że na spacerze zauważył mój cień i zaczął uciekać. O zabawie można było już zapomnieć, nie interesowała go nawet ulubiona piła. Nie wiem, co dalej robić, nie wiem jak mogę Rufiemu pomóc. Boję się, że będzie coraz gorzej :( Wiem, że zaledwie parę tematów niżej pojawił się podobny wątek, ale niestety nikt nie udzielił autorowi porady. Google niestety też raczej milczy, jeżeli chodzi o strach przed cieniami :) Pomocy :)
  2. Niespodzianki? Były na początku, bo Rufik to psiak z problemami i na początku był dość agresywny, ale teraz już nie gryzie i prawie nie warczy :) Aktualnie to naprawdę kochany psiak, bardzo kontaktowy, rozkochuje w sobie wszystkich sąsiadów :P Jeszcze jest płochliwy, ale z dnia na dzień ma coraz więcej odwagi w stosunku do innych psów i nowych wrażeń :) A tak poza tym to dzieciak straszny z niego jeszcze, rozpiera go energia, a główkę ma pełną dziwnych pomysłów, ale ma przecież dopiero 8,5 miesiąca :) Jakiś miesiąc temu zaczął wyraźnie dojrzewać i głównie to generowało problemy, dlatego że okazało się, że nie umie sobie poradzić, jak w pobliżu jest kobieta, która ma jeden z cięższych dni w miesiącu ;) Z tego powodu przedwczoraj miał zabieg kastracji. Został przebadany pod względem reakcji na narkozę, ponieważ było ryzyko, że skoro ma oczopląs, to układ neurologiczny może zareagować inaczej. Okazało się, że nie ma z tym problemów, zabieg się udał, a teraz już szaleje jak zwykle :)
  3. Zamieszczałam już na poprzedniej stronie link do albumu :) Doszło parę nowych zdjęć, więc zamieszczam jeszcze raz: [URL]http://www.facebook.com/album.php?aid=59959&id=100000225722305&l=27a1439e73[/URL]
  4. [quote name='Vlk']a na czym ten jego oczopląs polega? Że faktycznie mu oczy tak... wirują? [/QUOTE] Jak jest zdenerwowany to oczka mu drgają na lewo i prawo. Właściwie tylko wtedy naprawdę rzuca się to w oczy :) W zwyczajnych sytuacjach oczopląsu u Rufika nie widać za bardzo :) Jedynym problemem może być ewentualne wprowadzenie w narkozę w trakcie zabiegu/operacji, bo oczopląs to jednak zaburzenie neurologiczne, ale pod tym kątem zostanie dopiero przebadany :)
  5. [quote name='Jasza'] Miał szczęście Rufik, że trafił do Was, no i Wy też -że trafiliście na niego, no nie?[/QUOTE] Myślę, że to po prostu było szczęśliwe zrządzenie losu :)
  6. Rufik sprawuje się coraz lepiej :D Pomimo początkowych problemów z agresją (denerwował się na wszystko, gryzł bez opamiętania), teraz stał się pieskiem idealnym do przytulania i głaskania ;) Spokojnie daje sobie wycierać łapy, czesać się, zakładać szelki, agresję po takich "złych" moich uczynkach wyładowuje na swojej ulubionej zabawce. Na początku bronił jedzenia, ale od kiedy karmię go często z ręki, to i takie objawy mu minęły. Muszę popracować jeszcze troszkę nad posłuszeństwem, atakowaniem samochodów i naprawdę dużym strachem przed kąpielami, ale i tak zrobił ogromne postępy, bo jest u nas dopiero półtora miesiąca. Właściwie teraz to taki typowy psi dzieciaczek, trochę psoci, czasami gdzieś siknie, kojec pogryzie, ale nadrabia słodyczą - żyje nam się bardzo dobrze :) Mieszkam koło wałów, więc oprócz typowych spacerów, prawie codziennie wychodzimy na godzinkę - półtora na wały, gdzie biega, bawi się z innymi psami. Raczej reaguje na przywoływanie, więc biega bez smyczy, chociaż czasami trzeba jeszcze za nim ganiać :) Ponadto ma u moich rodziców na wsi "starszą siostrę", półtoraroczną maleńką suczkę. Jeździmy tam mniej więcej co drugi weekend, więc biega po polach, ogrodzie i świetnie się bawi. Niestety jeszcze musimy pracować nad zazdrością u jednego i drugiego psiaka :) Rozszczep w ogóle mu nie przeszkadza w normalnym funkcjonowaniu. Jedyny problem ma, gdy jest wiatr - wtedy wyraźnie chroni pyszczek, odchyla główkę, chyba po prostu mu wieje do tego noska za bardzo. Oczopląs jest prawie niewidoczny. Wręcz powiedziałabym, że w normalnych sytuacjach nie widać go w ogóle, oczka drgają mu dopiero jak jest zdenerwowany lub podekscytowany. Na pewno ma problemy ze wzrokiem (lokalizacja przedmiotów), ale i pomimo tego świetnie sobie radzi, bo jak czegoś nie dojrzy, to wywącha ;) Je też normalnie, mimo, że miał małe problemy żołądkowe na początku. Dostaje suchą karmę (aktualnie Eukanubę), kilka razy w tygodniu ugotowane mięsko z ryżem i warzywami i świetnie sobie z tym radzi :) Rośnie jak na drożdżach, aktualnie waży już 11,5 kg :) Teraz właśnie siedzimy, przytulamy się i bardzo dziękujemy wszystkim, dzięki którym mogliśmy na siebie trafić :)
  7. Aktualne zdjęcia Rufika:[URL]http://www.facebook.com/album.php?aid=59959&id=100000225722305&l=27a1439e73[/URL] :)
×
×
  • Create New...