Smutna

Mam Wielki Problem PIszę że mam bo czuję się odpowiedzialna za to co widzę. Jestem w kropce bo nie wiem jak pomóc temu biednemu psu, a bardzo chcę!!!! Na ulicy Radwańskiej w Łodzi mieszka facet (pijak) i ma dużego wielczura. Zawsze ich widzę jak idę do pracy. Pies ledwo trzyma sie na łapach. Jest coraz chudszy tzn w obecnej sytuacji już nie ma mięśni ani mięsa tylko kości przykryte cienką warstwą skóry;(((( :angryy: Boje się zwrócić mu uwagę bo czasami widze go z kumplami w bramie i jak mnie zapamięta (a chodzę sama) nie chcę mieć nieprzyjemności:((( Pies naprawde ledwo trzyma sie na łapach......nie jest karmiony i czasami jak znajdzie skorke na ulicy to zjada ja odrazu (na sam widok zaczełam płakać z niemocy i z żalu za pieskiem). Proszę dajcie mi jakiś kontakt kto może mi pomoc odebrać tego pieska temu panu badz naklonic go do karmienia. Pies jest sliczny łagodny ale i bardzo smutny. Chodzi z głową w dól bo nie ma siły jej podnieść!!!!:placz: gdzie mam pisać, dzwonić czy tez zglosić sie! proszę o radę! Dziekuję z góry za wszystkie dobre rady....