Jump to content
Dogomania

Barbasia

Members
  • Posts

    12
  • Joined

  • Last visited

Barbasia's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. Aj tam od razu mafia...mi bardziej przypominacie jedną,wielką rodzinę bo łączy Was miłość do zwierząt;)A po mojemu,ktoś kto ma tak wielkie serce dla nich,ma też wielkie serce dla ludzi i to jest bardzo cenne;)
  2. Wiesz,ja tak ciągle przeglądam te wszystkie strony z adopcjami i większość z nich to oferty schronisk,które są daleko ode mnie tzn np Łódz albo Wawa a ja poprostu nie mam możliwości tam dojechać i tutaj mam chyba największy problem z adopcją...
  3. W Róży zakochał się mój mąż...patrzy na nią i mówi,że to najpiękniejsze stworzonko na świecie.Gdyby nie obawa,że nie będziemy mogli lub umieli walczyć z jej chorobą już byś się od nas nie mogła uwolnić.Nie jest problemem dać stworzeniu dom ale trzeba być świadomym właścicielem bo czasem mimo dobrych chęci można wyrządzić psiakowi krzywdę.Prawda jest taka,że nie wiemy nic o jej chorobie,jakie są objawy i jakie rokowania.Napisz proszę coś więcej np na maila.Pozdrawiam Basia ps.dziękuję za wszystkie linki,oglądam:)
  4. [quote name='zenobiusz']Hm i cóż? Temat upadł? Strasznie ciekaw jestem czy się udało znaleźć psiaka. Osobiście naszego Berego (DON) nie zamienił bym na żadnego innego, a jedynie powiększył jeszcze rodzinkę o Dobermana i PONa ;)[/QUOTE] Czy temat upadł?dobre pytanie:)Powiem tak,ja się nie poddałam:)Codziennie przeglądam strony i szukam mojej miłości na 4 łapkach.Na dzień dzisiejszy mimo woli szukam odbicia mojego psiaka ale mam nadzieję,że to się wkrótce zmieni...Nawet nie zlicze do ilu hodowli już pisałam,dzwoniłam...i co?i nic...ludzie liczą chyba tylko na natychmiastowe zyski...Niby jest ogromny wybór jak zapewniają właściciele ale jeśli zaczynamy rozmowę o ratach to stawiają takie warunki,że włos na głowie staje dęba...A moja córka,jak zawsze kochała zimę to teraz wcale nie chce wychodzić na dwór bo mówi,,mamo,co ja mam tam robić?Nie ma Oskara...nie mam z kim poszaleć,nie ma mnie kto na sankach wozić,nikt mnie już nie zasypie śniegiem(bo wiecie mój Oskar w zabawie na śniegu był nie do pobicia haha jak sobie przypomnę ten obrazek jak moja córa leży w śniegu a on ją zakopuje łapami tak jakby kopał w piasku to chce mi się śmiać i płakać zarazem).Ale Wy wiecie o czym piszę...też macie takie mądralińskie psiaki...Pozdrawiam:)
  5. Wiecie,ja bardzo kocham wszystkie zwierzęta(no chyba z wyjątkiem gryzoni bo co do nich to mam jakąś fobię)ale moja miłość do ON to już na pewno szaleństwo...Tym co teraz napiszę mogę zrobić sobie tutaj wrogów ale coż,zaryzykuję...Według mnie ON-ki to najmądrzejsze,najwierniejsze i najkochńsze psiaki świata.Od kilkunastu lat w naszym domu były ON i pomimo tego,że sąsiedzi mają różne psiaki i wszystkie są kochane to ON ma to coś...coś w czym człowiek zakochuje się od pierwszego spojrzenia w oczy.Tak było z moją Korą i tak było z Oskarem.Teraz nie mam psa,odkąd Oskara nie ma z nami przybiega do nas mały kundelek sąsiadów i choć cieszy się na mój widok kiedy wracam skądś autem,tak jakby wrócił jego właściciel a ja go głaszcze i dokarmiam to wiem,że taki piesio nigdy nie zaszczeka pod oknem kiedy budzik nie zadzwoni i moja córka może spóżnić się do szkoły,a tak właśnie robił Oskar,tak obszczekiwał pod oknami do momentu kiedy nie odsłoniłam rolety i nie powiedziałam,,już wstajemy synuś,,.Jednym słowem mam świra...Ale jest jeszcze coś,co sprawiło,że kocham tę rasę całym sercem.Moja Kora uratowała mi kilka lat temu życie...
  6. A w mojej głowie już błądzi myśl o tym zeby dać dom psiakowi ze schroniska...
  7. Nie mogę zrozumieć jak można tak traktować zwierzęta...Jak czytam o tych hodowlach co w tak bestialski sposób wykorzystują te biedne stworzenia jako maszyny do robienia kasy to aż mnie coś bierze...
  8. Miesiąc...tyle minęło czasu odkąd nie ma z nami Oskara...Został otruty trutką na szczury...Była nadzieja do końca jak mówił weterynarz bo Oskar był młodym silnym psem(niecałe 4 lata i 56kg wagi)Walczył do końca...odszedł głęboko patrząc z miłością w oczy mojej córki....Nie mogę sobie z tym poradzić...Żal,wściekłość i chęć dorwania tego drania,który to zrobił mojemu synusiowi...Dowiem się w końcu i nie będzie litości....
  9. To prawda.Długo jeszcze będę tęsknić za moim synusiem(dodałam jego zdjęcie do mojego profilu).W naszym domu od zawsze były ON-ki.Pierwsza była Kora,kilka dni po tym jak ją kupiliśmy zachorowała na parwawiroze.To było 16 lat temu,nie mieliśmy jeszcze wtedy auta i mój mąż woził ją przez tydzień rowerem 15 km w jedną stronę do weterynarza.Całe swoje życie była chorowita.Odeszła w wieku 14 lat.2 lata przed jej śmiercią kupiliśmy Oskara,to ona go wszystkiego nauczyła,był mądry jej mądrością.I odszedł....co za drań mógł otruć mojego misia....
  10. Bardzo dziękuję za wszystkie odpowiedzi...Nie mamy jeszcze żadnego psiaka...Wiecie co powiedziała do mnie ostatnio moja córcia?,,mamo,Ty szukasz we wszystkich pieskach Oskara a on już nie zyje mamo!już nie będzie takiego samego,już nigdy...,,i wiecie Ona ma racje...Ja cierpię okropnie.Ciągle płakać mi się chce jak tylko o nim pomyśle,becze i teraz.Nie mam do kogo zawołać,,synu,dawaj tu na tulanko,,Chyba we wszystkich pieskach szukam cząstki jego...Jeśli gdzieś jest taki misio dla mnie,proszę dajcie znać.Pozdrawiam i dziękuję.Basia
  11. Witam Państwa.Postanowiłam napisać to ogłoszenie bo potrzebuję pomocy.Do niedawna byliśmy z mężem i córką właścicielami przepięknego Owczarka Niemieckiego o imieniu Oskar(na zdjęciu).Kupiliśmy go kiedy miał dwa miesiące i był z nami przez 3 lata i 8 miesięcy.Jednak kilka dni temu nasz Oskar został brutalnie otruty trutką na szczury.Jak mówi lekarz weterynarii była to ogromna dawka i piesek nie miał szans na przeżycie.Sprawę w tej chwili prowadzi policja.Wszyscy bardzo to przeżywamy,jednak największy problem mam z córką której Oskar zmarł na rękach.Muszę szybko kupić szczeniaka bo w domu nie można już wytrzymać...W tej chwili nie jestem jednak w stanie wydać kilkuset złotych,poprostu mnie nie stać,więc jeśli komuś z Państwa zostanie szczeniak z miotu,z którego sprzedażą będziecie mieć problem proszę o kontakt.Nie chcę tego psa za darmo,wiem że pieski mają swoją wartość a nikt ot tak nie rozdaje pieniążków,proszę jedynie o możliwość rozłożenia na raty.Pewnie pomyślicie Państwo,dlaczego nie weżmie psa ze schroniska?a ja odpowiem tak,ktoś kto jest prawdziwym miłośnikiem tej rasy wie o czym mówię,to jest ta rasa i żadna inna...te mądre i jak mawia moja córka ,,gorylkowe"oczy,to że człowiek nawet nie musi mówić,wystarczy gest żeby zrozumiał i to oddanie rodzinie to jest to co szanujemy i kochamy właśnie w tej rasie.Jeśli ktoś z Państwa byłby z stanie pomóc proszę o kontakt mailowy s_basia8wp.pl lub telefoniczny pod nr 518214123. Z góry dziękuję i pozdrawiam
×
×
  • Create New...