Jump to content
Dogomania

Annica

Members
  • Posts

    160
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Annica

  1. Uwaga, uwaga! Powoli szukamy domku dla Kazia. Są jednak pewne wymagania, które podaję za osobami z otoczenia Kazia: [I]Kazio uwielbia zabawy i spacery dlatego pragniemy, żeby Kazio zamieszkał w domu z ogródkiem. Nie chcemy tracić naszego ulubieńca z oczu, zatem szukamy opiekunów z Łodzi. Chcemy także by Kazio był pod st opieką Lecznicy, która zajmuje się nim obecnie (to jeden z istotnych warunków adopcji!), więc najlepiej byłoby, żeby opiekunowie Kazia mieszkali w dzielnicy Bałuty.[/I]
  2. Nowe wiadomości i zdjęcia z domu tymczasowego! [I]Kazio robi duże postępy. Jest bardzo zdolnym i pojętnym uczniem. W mig chwyta i te złe i te dobre strony życia. Już wie, że jak pan je to warto przy nim stanąć (może coś się wyprosi!) Pani jest twarda: tylko papka i papka. Ale niech będzie. Na spacery to tylko z panią bo można dłużej i ciekawiej spędzić czas. Na spacerkach zaczyna się zachowywać jak szczeniak- chce się bawić, skacze. Dziś spróbował wejść na to miękkie (łóżko). Spróbował i tak został! Natychmiast zapadł w błogi sen (udawał oczywiście). On nigdy nie leżał na łóżku ani na żadnej kanapie, bo nie wiedział jak sie po nich chodzi. Czyli nie był w domu "zwierzolubnych". Spał na pewno na wycieraczce przy drzwiach, bo tam się usadowił pierwszego dnia. Teraz to miejsce omija z pogardą. Teraz smacznie chrapie w koszu wiklinowym przy nogach pani. Zaczyna się drapac po główce i uszkach, owinęłam drugim bandażem, żeby nie rozdrapał jak nas nie ma. Pozdrawiamy i wysyłamy nowe zdjęcia. Kazio z rodziną zastępczą [/I][CENTER][IMG]http://img713.imageshack.us/img713/6375/21933519282076409389910.jpg[/IMG] [IMG]http://img64.imageshack.us/img64/9717/20424519282142742716610.jpg[/IMG] [IMG]http://img863.imageshack.us/img863/3547/20909919282161409381410.jpg[/IMG] [IMG]http://img855.imageshack.us/img855/7327/21065619282091076055110.jpg[/IMG] [IMG]http://img832.imageshack.us/img832/5408/21855519282153409382210.jpg[/IMG] [/CENTER]
  3. Wczoraj na adres Lecznicy przyszedł dla Kazia prezent w postaci 12 puszek diety Convalescent.Podziękowania!
  4. Nowe wiadomości: [I]rany Kazia goją się bardzo szybko! Najgłębsza na szyi nie wymaga już zakładania drenów. Wczoraj zostały założone 2 szwy zbliżające co w najbliższym czasie pozwoli wykonać plastykę tej rany (zabieg pozwalający na rekonstrukcję ubytku tkanki miękkiej pomartwiczej). Jeśli stan ogólny Kazia będzie się poprawiał w takim tempie to najprawdopodobniej w przyszłym tygodniu Kazio zostanie poddany zabiegowi kastracji i wtedy też zostanie przeprowadzona plastyka rany na szyi. Uszkodzone oczko także zaczęło się goić - nie ma już stanu zapalnego i wylewów, niestety nadal nie jest możliwa ocena okulistyczna. Decyzję o ewentualnym usunięciu oczka Pani Doktor podejmie za miesiąc. I jeszcze jedna radosna wiadomość - Kazio troszeczkę przybrał na wadze. Obecnie po intensywnym odżywianiu dwiema bogatymi karmami regeneracyjnymi - NTS (Vetfood) i Convalescent (Royal Canin) Kaziuleczek waży 10 kg. [/I]
  5. [quote name='inga.mm']Hej, czy doszły pieniążki od Dyo z Tulinkowego Sklepiku? Sprawdźcie, plizzz i potwierdźcie na wątku.[/QUOTE] Przekazałam fundacji, ale na razie nie mam żadnych informacji i nie jestem pewna, że je dostanę. Na pewno doszły.
  6. Duuuużo nowych informacji o Kaziu od jego tymczasowej opiekunki: "A tak w ogóle to Kaziu czuje się świetnie (jak na to przez co przeszedł!). Wyczułam, że tę papkę chrupie ze smakiem ale wieczorem, jak jest głodny. Rano ma mały apetyt, a ponieważ to właśnie rano zaczęłam mu podawać antybiotyk będę mu dawać połowę puszki. Bardzo lubimy się z Kaziem. Kaziu śpi obok mojego łóżka na kołderce. Wieczorem i dzisiaj w południe odszczeknął się psu zza okna- poczuł się ważnym stróżem domu(!) Większość dnia przesypia. Na spacerkach się pięknie załatwia, nie zdarza mu sie nabrudzić w domu. I już wywąchuje ślady innych psiaków, tak wciąga te zapachy aż kicha. Już mu z nosa nic nie leci, nie kaszle, jest ok. Nie może się przekonać do kosza wiklinowego. W środku jest druga kołderka z jego zapachem ale nie chce wejść." "Wczoraj odkryłam czego się boi Kaziulek: zdejmowałam bluzkę z wieszaka (biały, cienki, plastikowy) i wyjmując go całkiem naturalnie nim poruszyłam. Kaziu przerażony czmychnął do kuchni. Pobiegłam za nim i go przytuliłam. On się boi KIJA i to jakiegoś jasnego. Dziś na spacerze spotkałam znajomego pana- inwalidę. I taka sama reakcja na widok aluminiowej laski. Czyli to jest jego trauma." "I jeszcze jedna wiadomość: Kazio sam juz wchodzi do windy i z niej wychodzi. Bardzo szybko się uczy nowych rzeczy. Na spacerkach zaczyna znaczyć teren, czyli sika po troszku, a nie od razu jak na początku. Dzisiaj tak śmiesznie na spacerku zareagował (oczywiście to zbieg okoliczności ale wśród moich obserwujących "psiarzy" wywołał wesołość), na prośbę "- zrób jeszcze sikuniu i idziemy do domu", podszedł do drzewa, zadarł nóżkę i wykonał polecenie!". Kazio jeszcze się nie uśmiecha, nie zamerdał tez ogonkiem. A może ta rasa nie jest wylewna. Zdarza mu się jeszcze stanąć jak słup ze spuszczoną głową koło nas. Dziś wraca mój mąż, zobaczymy jak się zachowa, bo przed wyjazdem Kazio siedział z nim razem na kanapie, potem lizał mu stopy a w nocy pakował mu się do łóżka. Oczko nadal jest czerwone i chyba na nie nie widzi, bo zdarza mu się na coś wejść. Dzisiaj porwał go potwór "bandażowy". Tzn. zaczepił bandażem (owijam mu główkę dodatkowym bandażem elastycznym przed deszczem) o mur domu podczas sikania. Nie wiedział co sie dzieje, a po odczepieniu długo szedł blisko przy nodze (dopóki nie zobaczył jakiegoś pieska). Kocha wszystkie psy ale pozwalam mu się zbliżyć tylko do znajomych, których charaktery są mi znane." "Ale nie jest to jeszcze pies szczęśliwy i bez problemów. Psychicznie nadal jest w różnej formie. Rano poszliśmy na boisko szkolne. Nie wiem czy przestrzeń go trochę przeraziła i zdenerwowała, czy kolor elewacji budynku (pomalowany czerwonym sprayem). Bał się zbliżyć do muru, warczał groźnie ale szedł bliziutko przy nodze, bo musieliśmy wspólnie przełamać lęk i podejść. Okazało się, że to tylko mur. Czyli kolor czerwony też się źle kojarzy. Kolor czerwonej cegły np. Pierwszy raz słyszałam jak warczy i to prawie groźnie. Pewnie zaczyna pokazywać swój foksi charakterek. Chciał obronić swoją pańcię"
  7. Proponuję na adres lecznicy, tam Kazio bywa codziennie co najmniej na 1,5 h... Z dopiskiem "Dla Kazia" oczywiście.
  8. Ja naprawdę nie mam wpływu na fundację, kontaktuję się z jedną osobą, która kontaktuje się z inną i ta z fundacją, więc nie mogę nic zagwarantować :( . Bazarek jest promowany na facebooku w wydarzeniu Kazia.
  9. Numer konta podany jest w pierwszym poście. Każda pomoc dla Kazia jest nieoceniona - pieniążki, które trafiają na konto fundacji, idą głównie na leki i drogą karmę, której Kazio bardzo teraz potrzebuje ([URL]http://swiatkarm.pl/p,royal_canin_convalescence_support_dog_410g,.1.,.12.,.52.,.54.,2257.html[/URL] - można także kupić, opłacić przelewem i poprosić o wysyłkę na adres lecznicy).
  10. [quote name='gacik19']dziewczyny mam pytanko ... jakie leki Kazio dostaje do oczek ?? bo jakby było potrzebne to mogę mu dać Neomycinum w maści i krople Tears Naturale II - oba leki świeże otwarte w piątek dla mojej Buby jak by się przydały dla Kazia to mogę podwieźć je do lecznicy[/QUOTE] Po telefonie do lecznicy okazało się, że Kazio bierze aktualnie Atecortin - lek o złożonym składzie zawierającym dwa antybiotyki i steryd oraz hydrokortyzon. Niestety akurat dla Kazia maść byłaby zbyt słaba, a krople przy takim stanie oka, jakie ma Kazio, nie będą skuteczne. Może jakiś inny piesek będzie potrzebował maści lub kropli?
  11. Nie jest dobrze, dziś znów się źle czuła i nie chciała jeść śniadania... :( potem jej przeszło, była wesoła i wszamała obiad aż miło... Płyn cały czas się zbiera :( . Jutro mama wybiera się na pobranie tego płynu, oddamy go do analizy i zrobimy badania hormonów... Jeśli to nie ma nic wspólnego z hormonami, to zostaje tylko usuwanie tego płynu co jakiś czas, dopóki będzie to możliwe... :( nie mogę normalnie funkcjonować...
  12. Na trzeźwo... Z lepszych informacji podjęto decyzję o tym, by Kaziowi nie usuwać oczka. Powoli się goi, jak się wygoi całkowicie, zbada je dokładnie okulista i stwierdzi, jak duży jest ubytek widzenia. Nawet jeśli kąt będzie minimalny, to oczko zostaje. Drugie na 100% nie będzie usuwane, choć ucieka. Jednak mimo zezowania Kazio nim widzi, więc nie ma potrzeby wyłyżeczkowania go. No i Kazik ma tymczasowych opiekunów, którzy się nim opiekują i uczą kontaktu z człowiekiem.
  13. świeże zdjęcia z dzisiejszego wieczora i filmiki ze zmiany opatrunku (nieco drastyczne, nie dla wszystkich, ja musiałam usiąść w lecznicy :( ): [CENTER] [video=youtube;LQJiYF04vqw]http://www.youtube.com/watch?v=LQJiYF04vqw[/video] [video=youtube;f_jx8uDIfDY]http://www.youtube.com/watch?v=f_jx8uDIfDY[/video] [video=youtube;eVHq1LOZyfc]http://www.youtube.com/watch?v=eVHq1LOZyfc[/video] [IMG]http://img847.imageshack.us/i/21626919720639365077110.jpg/[/IMG][IMG]http://img847.imageshack.us/i/21626919720639365077110.jpg[/IMG][IMG]http://img847.imageshack.us/img847/4461/21626919720639365077110.jpg[/IMG] [IMG]http://img651.imageshack.us/img651/4554/20685719720638365077210.jpg[/IMG][/CENTER]
  14. Jak tylko ta informacja będzie mi przekazana na wpiszę na wątku potwierdzenie.
  15. [quote name='inga.mm']mam już pierwsze sprzedaże w opcji kt i przeznaczam je na Kazia. Kto będzie mógł potwierdzić na wątku bazarkowym wpływ na konto Fundacji?[/QUOTE] Przekazałam prośbę, niestety fundacja to tylko 3 osoby i mają mnóstwo psów na głowie, ale zobaczymy, co da się zrobić, dam znać. Właśnie wróciłam od Kazia, niebawem wrzucę nowe informacje, zdjęcia i filmik.
  16. Ja mieszkam w Łodzi, a rodzice z Sonią ok. 60 km stąd, weterynarz z naszej miejscowości nie jest już nam w stanie pomóc, to może być coś z hormonami, ale gdzie zrobić takie badania? :(
  17. Tak jak napisałam, zaraz po odkryciu torbieli była wysterylizowana, nie można było jednak usunąć całej torbieli, bo trzeba by było rozwalać spojenie łonowe, zrobić coś z cewką moczową...
  18. Sonia ma 11 lat. Przy pierwszej cieczce dostała zastrzyk, ponieważ akurat się przeprowadzaliśmy i nie mielibyśmy czasu jej upilnować. Od tego czasu nie miała prawdziwej cieczki, tzn. były każde jej objawy oprócz plamienia. Od jakichś dwóch lat nieregularnie przelewało jej się w brzuchu w nocy. Ponad rok temu miała usunięte guzki przy sutkach, okazało się, że niezłośliwe. We wrześniu po swojej "niby cieczce" nagle wydała się nam bardzo hmmm... gruba. U weterynarza okazało się, że ma mnóstwo płynu, trudno było stwierdzić gdzie, bo wszystkie narządy poszły do góry... Okazało się, że to torbielowaty rozrost macicy. Została wysterylizowana. Około miesiąc temu miała problemy: wymioty, problemy z załatwianiem się. Okazało się, że torbiel znowu rozrosła się w szyjce macicy, było naprawdę źle, znowu cięcie :( . Miała zabieg omentalizacji (wszyta w torbiel sieć mająca zbierać płyn). Teraz znów jest źle, na USG wykryto, że znowu zbiera się płyn :( . Kompletnie nie wiemy, co jest tego przyczyną... Przy ewentualnej operacji trzeba by było rozwalać spojenie łonowe itd., a pies nie jest młody :( . Co robić? Znacie jakichś dobrych weterynarzy w Łodzi, którzy mogliby pomóc? Każda rada na wagę złota :(
  19. No właśnie, a ja na razie nawet go nie widziałam, zaoferowałam się jedynie założyć temat na dogo, warto było :) .
  20. [quote name='nescca']Aniu....te informacje to balsam na moje skołatane serce!!! Zadzwonię jutro.... opowiesz mi dokładnie :)[/QUOTE] Tzn. podać mój nr na PW? Jutro o 18 wybieram się do lecznicy na pierwsze spotkanie z Kaziem.
×
×
  • Create New...