Rozmawiałam z weterynarzem i on powiedział że podczas lotu zaburzony jest błędnik psa , a w sumie stresuję się bardziej jej reakcją gdyż jak to ująć moja sunia nie panuje nad emocjami . Szczeka nie miłosiernie na każdego więc muszę mieć ją cały czas na smyczy a ostatnio coś jej się uroiło i leci z zębami do wszystkich nawet domowników.... w sumie znalazłam jej już dom gdzie wiem że będzie jej dobrze i poznała już tą osobę więc nie trafi do obych i wgl ale kocham ją jak dziecko i mam wiele wątpliwości co do podróży..:placz:Poza tym musiałabym ją odchudzić co najmniej 1kg co w jej przypadku jest nie możliwością bo jest jedzeniowy-wymuszaczem i odkurzaczem w jednym jeszcze dobrze nie pozamiatam a już śmieci z pod miotły znikają xD
Czytałam że śmierć to tylko w skrajnych przypadkach i w luku bagażowym ale i tak się boję a mama tylko mąci mi w głowie raz mówi że ją bierzemy nazajutrz lub dwa dni później że nie ... Sama już nie wiem , a jeśli bym ją zostawiła to czy mądre było by widywanie się z nią podczas tymczasowego powrotu do kraju np.w wakacje czy inne ferie?:-(
Nie chciałabym jej w ten sposób mieszać w główce i robić złudnych nadziei.