-
Posts
48 -
Joined
-
Last visited
Everything posted by Artanis
-
Adelcia dziś miała kolejną operację :( musieliśmy wyrwać jej wszystkie ząbki, bo zapalenia się powtarzały. Właśnie dochodzi do siebie.
-
Cleo - zepsuty źrebak jest do wyrzucenia....
Artanis replied to Dorothy's topic in Konie w potrzebie
Zapraszam na koncert, z którego cały dochód będzie przeznaczony na operację Cleo. [IMG]http://i207.photobucket.com/albums/bb247/Nawojka88/terraspeiplakattt.jpg[/IMG] -
URODZIŁAM SIĘ BEZ OCZU- wyrok śmierci dla matki i córki....
Artanis replied to Dorothy's topic in Konie w potrzebie
mari ja w tym tyg ci kurierem obrazek wysle sorry ze tak długo.. za wysyłke nie musisz nic dopłacac to 10zł tak jak sie umawiałysmy za wysyłke i git bedzie ;) -
URODZIŁAM SIĘ BEZ OCZU- wyrok śmierci dla matki i córki....
Artanis replied to Dorothy's topic in Konie w potrzebie
ja! ale jeszcze dam znać :P czy mi mama z małym zostanie lub czy będę mieć samochód by przytransportować się z małym hihihihi ;) -
"Fundusz kasztanka" - ratujemy życie karego źrebaka Łobuza
Artanis replied to Dorothy's topic in Konie w potrzebie
ooo Dorotek nie polecam uciekających koni w Lipowej hihihi.. mi kiedyś za czasów Moniki całae stadko poszło w siną dal hihihi.. byłam wtedy sama, bo oczywiście nikt nie mógł przyjechać.. pastucha przerwał Marco, ale największą radochę z ucieczki miał Węch.. kto by pomyślał, że stary schorowany dziadek ma taką parę w kopytach hihihi.. goniły tam i z spowrotem przez drogę.. serce w gardle mi stawało.. bo ludzie tam powoli nie jeżdżą.. i do góry i na dół i w końcu do wsi za drogę, że nie było ich widać.. i łap sobie SAMA 13 koni :/ a im się wyraźnie ta zabawa podobała.. hahahaha... w końcu przyjechał mój mąż (konie lubi tylko głaskać i karmić hihi.. ale nie ma nic z nimi wspólnego), a te jak go tylko zobaczyły to sznureczkiem za nim do stajni :O a ja nie mogłam ich złapać przez 3h ... -
hmn.. a co mam napisać ;) to jest format A3, rysowane węglem, mojego autorstwa (Alicja Małysz).
Mogę dopisać na odwrocie dedykację dla tego kto wygra aukcję z podziekowaniami "od koników" podobnymi jak sa na cegiełkach, z tym ze tu bedzie imienna ;)
-
URODZIŁAM SIĘ BEZ OCZU- wyrok śmierci dla matki i córki....
Artanis replied to Dorothy's topic in Konie w potrzebie
Dorotko, cena wywoławcza obrazka Dory i Sisi ;) -
URODZIŁAM SIĘ BEZ OCZU- wyrok śmierci dla matki i córki....
Artanis replied to Dorothy's topic in Konie w potrzebie
niech bedzie 15zł ;) -
URODZIŁAM SIĘ BEZ OCZU- wyrok śmierci dla matki i córki....
Artanis replied to Dorothy's topic in Konie w potrzebie
a cena.. hmn.. no nie wiem jaka będzie dobra? 15zł? -
"Fundusz kasztanka" - ratujemy życie karego źrebaka Łobuza
Artanis replied to Dorothy's topic in Konie w potrzebie
Dorotko.. dziękuje, że to napisałaś.. gdyż ja nie umiałam myśli ubrać w słowa.. a chciałam napisać dokładnie to samo ;) -
URODZIŁAM SIĘ BEZ OCZU- wyrok śmierci dla matki i córki....
Artanis replied to Dorothy's topic in Konie w potrzebie
Dorotko, a przekazał Ci stajenny kserówki? Wyczytałas tam co? -
"Fundusz kasztanka" - ratujemy życie karego źrebaka Łobuza
Artanis replied to Dorothy's topic in Konie w potrzebie
Konie na których ja uczyłam się jeździć większość w transporcie śmierci wylądowała, część umarła śmiercią tragiczną lub głodową, jedynie GRACJA (Śnieżka) się uchowała.. I Są ludzie, którzy o niej nie zapomnieli.. Ja mogę wymieniać, a wymienie, niech się ludzie dowiedzą i Dorotka też między innymi, wszystkie konie ze stajni z której "pochodzi" Gracja (Śnieżka): PIGMEJ - Konik Polski.. miałam na nim pierwszą jazdę, skopany na śmierć.. podobno.. umarł jak byłam jeszcze dzieckiem. PEGI - sprzedana handlarzowi.. poszukiwana bardzo długo, nie odnaleziona. MIŁEK - sprzedany z Pegi TROP - takie sławne reportaże w Interwencji kiedyś były.. o poćwiartowanych koniach.. tak tak.. jednym z nich był Tropek skarogniady folblucik hodowli Ochaby.. przyczyna padnięcia? Jedni mówią zagłodzenie, właściciel otrucie thują, ja mam swoją opinię.. najedzony koń thuji się nie chwyci... :/ DAMA - Ukochany koń właściciela. Na ścianie wisi piękny wycinek z gazety, jak to właściciel paradował na "Białej Damie", kiedyś ratował przed utonięciem w szambie (tak, konik w nie wpadł pasąc się na pastwisku) w końcu gdy staruszka zachorowała na reumatyzm, dostała bilet w jedną stronę.. KASZTANA - Piękny potężny pogrubiony koń, bardzo temperamentny.. miała z Pegi wypadek przy wozie.. dostała dyszlem w oko i uraz na całe życie - koń bezużyteczny i niebezpieczny (nikt nie umiał zaprząc) sprzedana do jakiegoś gospodarza, któremu podobno stajnię rozwaliła.. ale my i tak dobrze wiemy, że nie była u żadnego gospodarza.. PLESSA - w stajni była niecały tydzień.. cóż.. jej delikatny żołądek nie wytrzymał zakurzonego siana.. HETMAN - co się robi z ponad dwudziestoletnim koniem, który w dodatku przywalił właścicielowi "z główki"? ... Wolę nie wymieniać tych koni, które od czasu mojego odejścia (przepraszam, mojego wyrzucenia mnie.. hihi.. ) tam skonały.. -
to ja dam jej nr tel do Ciebie :)
-
URODZIŁAM SIĘ BEZ OCZU- wyrok śmierci dla matki i córki....
Artanis replied to Dorothy's topic in Konie w potrzebie
a mógł by mi ktoś pomóc od strony technicznej, bo ja się nie mogę połapać.. tzn czy mógł by ktoś za mnie założyć bazarek? Mam taki rysunek: [url]http://i207.photobucket.com/albums/bb247/Nawojka88/Zdjcie003.jpg[/url] Może nie za ładny, ale może komuś się spodoba.. a cel? WIadomo..a konie z obrazka :) -
Miraż i Fart się duszą ...potrzebne leki dla dwóch koni z astmą :-(
Artanis replied to Biafra's topic in Konie w potrzebie
hejka.. tak sobie czytam i znów dopadła mnie rozpacz nad kolejnymi końskimi losami, ale może postaram się coś pomóc ;) jak tam u was z paszą.. dużo schodzi? Gdybyście dali radę uzbierać na tonę paszy mogę wam tego Besterly sprzedać po cenie producenta (hurtu - bez zysku dla nas ;) ) Druga sprawa, mamy fajną ściółkę lnianą z którą mniej roboty niż z trocinami .. również mogę zaoferować cenę producenta, ale sprzedawane tylko na palety. Co do leków.. jeśli coś nie strikte przez wetów sprzedawane potrzebne mogę pozałatwiać coś po niższych cenach.. tylko pisać co potrzeba :) -
nie umiem znaleść z jakiej daty są posty ;) nadal aktualne? znam jedną taką we wrocku przebywającą, poszukującą konia do jazdy, mogła bym dać namiary. Osoba ta jest inż zootechniki, obecnie na magisterce, z własnym samochodem ;) więc jest możliwość dojazdu do stajni. No i oczywiście umie jeździć ;) a raczej jest zapaleńcem hihihi.. z czystym sumieniem mogę polecić ;)
-
URODZIŁAM SIĘ BEZ OCZU- wyrok śmierci dla matki i córki....
Artanis replied to Dorothy's topic in Konie w potrzebie
to może tu mi ktoś poradzi jak się robi taki bazarek? -
"Fundusz kasztanka" - ratujemy życie karego źrebaka Łobuza
Artanis replied to Dorothy's topic in Konie w potrzebie
Dziewczyny. Mam rysunek Sisi i Dory, który mogła bym wystawić na bazarek, ale nie wiem jak to się robi .. :( Czy ktoś mógł by mnie poratować? Może nie jest to zbyt piękne, ale może się spodoba komuś ;) [IMG]http://i207.photobucket.com/albums/bb247/Nawojka88/Zdjcie003.jpg[/IMG] -
"Fundusz kasztanka" - ratujemy życie karego źrebaka Łobuza
Artanis replied to Dorothy's topic in Konie w potrzebie
Tego niestety nie.. Ale pytaj się jak coś będziesz potrzebować.. pamiętaj o zniżce :) -
"Fundusz kasztanka" - ratujemy życie karego źrebaka Łobuza
Artanis replied to Dorothy's topic in Konie w potrzebie
Dorotko głuptasie ;) czemu nic nie mówisz.. hihihi.. u nas to taniej byś dostała ;) hihihi.. -
To jest ona :) A dobrze się miewa.. hihi.. niestety wystaw nie zdobyła i wysterylizowana, ale przez nią pokochałam tą rasę :D
-
URODZIŁAM SIĘ BEZ OCZU- wyrok śmierci dla matki i córki....
Artanis replied to Dorothy's topic in Konie w potrzebie
No to może dziewczyny zbierajcie na dereczkę dla rudej Gracji? ;P Bo tutaj mi się kolejna osoba znająca siwą Grację się odezwała ;) oraz jedna osoba z końskiego forum.. hihi.. myślę, że te osoby będą chciały zrobić prezent Siwej Graculi ;) -
"Fundusz kasztanka" - ratujemy życie karego źrebaka Łobuza
Artanis replied to Dorothy's topic in Konie w potrzebie
[quote name='Dorothy']chodzenia grzecznie w reku,[/QUOTE] no nie wierzę ... hihihi -
"Fundusz kasztanka" - ratujemy życie karego źrebaka Łobuza
Artanis replied to Dorothy's topic in Konie w potrzebie
obiecane dla Dorotki i nie tylko ;) GRACJA – historia jednej kobyły w odniesieniu do wielu zapomnianych koni. Poznałam ją ok. 13 lat temu, gdy stawiałam swoje pierwsze kroki w jeździectwie. Była siwym konikiem niskiego wzrostu, dlatego wspaniale nadawała się do nauki jazdy konnej, rozchwytywana przez początkujących jeźdźców oraz tych zaawansowanych gdyż świetnie skakała. Wtedy już była jednym z dwóch najstarszych koni w stajni. Przez lata ciężko pracowała, czasem nawet po 8godz dziennie by zarobić na garstkę suchego chleba i porcję siana. Czasem klientów było tak wielu, że nie miała chwili na odpoczynek, ani na obiad by zapełnić swój pusty żołądek. Pracowała na terenie ośrodka, na wyjazdach na Bielskich Błoniach, całymi dniami krążąc w kółko woziła na swym grzbiecie małe dzieci. W końcu oprócz ciężkiej pracy pod siodłem musiała rodzić źrebaki. Pamiętam jak przed pierwszym kryciem na „dziko” (co w danym miejscu jest na porządku dziennym) ogier tak długo ją gonił, aż w końcu nie uległa. To był okropny widok. Widać było, że nie jest gotowa by wychować źrebaka. Cały czas uciekała, nie miała chwili spokoju by szkubnąć trawy, aż w końcu gdy opadła z sił ogier zabrał to co jak mu się prawem natury „należało”. Potem był następny źrebak, i kolejny i kolejny.. Rodziła co roku. Zdarzyło się nawet, że porzucała źrebaki. Gdy klacz to robi wiadomym jest, że nie jest gotowa, że nie ma siły by odchować dziecko. Mimo to była zaźrebiana cały czas. Po latach zasłużonych w szkółce, właściciel sprzedał ją z powodów, których nie chce nawet tutaj pisać, ponieważ jest to dla mnie w ogóle nie zrozumiałe! Sprzedał ją człowiekowi, który oprowadzał na niej całymi dniami dzieci na jakże znanych Gracji Bielskich Błoniach. Staruszka będąc jeszcze w szkółce opadała z sił, nogi się pod nią uginały, przewracała się, gdy tylko zmrużyła oczy. Jej nowy właściciel (a ważył dość sporo) dojeżdżał na niej do Bielska z pobliskiej wsi. Gdy zobaczyłam ją po raz pierwszy u tego Pana, ucieszyłam się, że w końcu odnajdzie spokój. Jednak gdy podeszłam bliżej, zobaczyłam niedopasowany sprzęt, ostre wędzidło z długimi czankami obijające się o zęby, kopyta nie zadbane, zdarte na asfalcie, poranioną skórę przez ugryzienia owadów i Bóg wie co jeszcze. A jednak, cierpienie wciąż trwało. Pierwszą myślą, jaka mi przyszła do głowy, po otarciu łez, była KUPIĘ JĄ !! Kupię, jeśli tylko on zechce ją sprzedać ! Niestety moja obecna sytuacja życiowa mi na to nie pozwoliła. Kupno konia to dopiero początek. Konia trzeba utrzymać, o konia trzeba dbać, a co dopiero takiego konia jak Gracula.. trzeba leczyć! Dlatego poruszyłam niebo i ziemię. Odezwałam się do wszystkich ludzi „kochających” wcześniej staruszkę jeszcze za czasów szkółki. Prawie nikt nie zwrócił na to uwagi. Więc uderzyłam dalej, do osób z zaprzyjaźnionych fundacji. Niestety koni w potrzebie jest naprawdę wiele i niestety nie wszystkim w danej chwili da się pomóc. Nie zapomnę dnia (właściwie to jeden z najszczęśliwszych dni w moim życiu!) w którym odebrałam telefon od Pani Doroty z Fundacji Przystań Ocalenie. Prawie płakała! Ale to nie były łzy smutku! „Dorota z Fundacji Terra Spei kupiła siwą staruszkę!” usłyszałam. Nie mogłam uwierzyć ! A tak długo Dorotce suszyłam głowę o Gracji! Dlaczego mi o tym nie powiedziała?! Po opadnięciu emocji i osuszeniu łez szczęścia skontaktowałam się z Dorotką, która nawet nie wiedziała, że wykupiony „siwy szkielecik” to TA Gracja, o której tyle mówiłam. Pan, który sprzedał Dorocie Graculę „pozbył” się jej bo przewracała się przy pracy pod siodłem. Wyobraźmy sobie, jak musiała być zmęczona! W jakim stanie musiały być jej nogi! Gracja to ostatni żyjący koń, który uczył mnie podstaw jeździectwa. Zresztą nie tylko mnie, ale całą masę innych osób. Niestety czasem mam wrażenie, że tylko ja o niej pamiętam. Staruszka w nowym domu zyskała nie tylko wielką miłość, wspaniałą opiekę, ale też nowe imiona. Z początku była „Siwym Szkielecikiem”, następnie „Arabką”, ale w końcu przyjęło się „Śnieżka”. Mimo to, ja nigdy się nie przyzwyczaję chyba do tej zmiany. Śnieżka zawsze pozostanie dla mnie po prostu Graculą. Pamiętajmy, że wykupienie konia to dopiero początek drogi, drogi która w przypadku koni doświadczonych przez los jest bardzo ciężka i kosztowna. Niestety koni takich jak Gracja (Śnieżka) jest bardzo wiele! To tylko historia jednego konia! W samej Fundacji Terra Spei jest jeszcze kilka takich koni. Przykładem niech będzie Gracja, kasztanka, która oprócz wspólnego imienia z siwą Śnieżynką, ma jeszcze podobną przeszłość. Tak samo nikt z zawodników, wygrywających na niej zawody nie był jej odwiedzić, ani raz. Nawet nie zadzwonił, nie napisał jakże pospolitego w tych czasach sms, jak się kobyłka czuje. Każdy z nas może pomóc zapomnianym koniom! Wystarczy tylko chcieć! Wystarczy tak niewiele! Bo to w nas jest siła, czasem wystarczy tylko trochę poszukać.. Jest tyle akcji promujących wykup nowych koni z miejsc ich tragedii. Ale nie zapominajmy o tych, które już odnalazły spokój! Starajmy się również pomóc tym, które opuszczone i zapomniane przez swoich jeźdźców stoją, choć już otulone miłością, potrzebujące pomocy najczęściej finansowej i rzeczowej. Więc przetrzepmy swój stos markowych owijek i czapraków, może znajdziemy pośród nich, starą, dziurawą zakurzoną derkę, która ogrzała by naszego nauczyciela z początków przygody z końmi w zimne dni. Może konie nas nie pamiętają, ale czy my mamy czyste sumienie, że koń, który woził nas przez tyle lat lub chociaż kilka razy na swoim grzbiecie nie rzadko marnując swoje zdrowie, który był dla nas nauczycielem, nie zasługuje na godną emeryturę i pamięć o nim? Ja pamiętam o Gracji, a czy Ty pamiętasz o koniu, na którym pierwszy raz galopowałeś? -
URODZIŁAM SIĘ BEZ OCZU- wyrok śmierci dla matki i córki....
Artanis replied to Dorothy's topic in Konie w potrzebie
Myślę, że mogę się pochwalić, bo parę osób się odezwało po moim apelu i będziemy zbierać wspólnymi siłami pieniążki na derkę dla Graculi (śnieżki). A już niedługo ruszy internetowy bazarek z próbkami pasz. :cool3: Mam nadzieje, że będzie tak duże zainteresowanie jak na zawodach.