Jump to content
Dogomania

kycia1

Members
  • Posts

    205
  • Joined

  • Last visited

Posts posted by kycia1

  1. Niestety... dostałam telefon, ze przyjechali po nią ze schroniska...Atakowala wszytskie psy :(, rzucała sie do nich pierwsza, biegła w ich kierunku, warczała. Mała dziewcznka ze swoim pieskiem szczeniaczkiem chiala do niej podejsc, pogłaskac, to została przez nią zaatakowana, na szczescie mała zdołała uciec do klatki. Bład mojej sasiadki, ze miejsce tej suce zrobiła przy klatce, mogła przeniesc jedzenie i wode, w ustronne miejsce- na przeciwko sa krzaki, pole z ceiniem i płotem. Ja nawet do jej miski bym nie podeszła- bałam sie. Pozniej zauwazylam, ze sasiadka jej przeniosla jedzenie (bo z nia rozmawialaam), ale suczka caly czas lezala pod klatka i atakowala psy :(, ktore wychodzily z klatki, albo przechodzily obok. W stosunku do czlowieka nie przejawiala agresjii, tylko do zwierzat, i niewazne to bylo czy to pies czy suka. Ktos musiala sie zdenerwowac, zobaczyc sytuacje, wystraszyl sie i zadzwonil.... MOich dwóch sasiadów (młodych chlopakow) mowiło ze atakowala ich psy tzn leciala z jazgotem w ich kierunku i sczekała, najeżała i pokazywała zeby:(. Dlatego pewnie ktos zadzwonił do schronu:(

    Mielismy pod blokiem kilka psiaków bez domu i ludzie pomagali, psy nie były aresywne. Ta niestety była-wobec zwierzaków, wiec dlatego ktos sie wystraszył....

  2. Mielismy poNiestety... dostałam telefon, ze przyjechali po nią ze schroniska...Atakowala wszytskie psy :(, rzucała sie do nich pierwsza, biegła w ich kierunku, warczała. Mała dziewcznka ze swoim pieskiem szczeniaczkiem chiala do niej podejsc, pogłaskac, to została przez nią zaatakowana, na szczescie mała zdołała uciec do klatki. Bład mojej sasiadki, ze miejsce tej suce zrobiła przy klatce, mogła przeniesc jedzenie i wode, w ustronne miejsce- na przeciwko sa krzaki, pole z ceiniem i płotem. Ja nawet do jej miski bym nie podeszła- bałam sie. Pozniej zauwazylam, ze sasiadka jej przeniosla jedzenie (bo z nia rozmawialaam), ale suczka caly czas lezala pod klatka i atakowala psy :(, ktore wychodzily z klatki, albo przechodzily obok. W stosunku do czlowieka nie przejawiala agresjii, tylko do zwierzat, i niewazne to bylo czy to pies czy suka. Ktos musiala sie zdenerwowac, zobaczyc sytuacje, wystraszyl sie i zadzwonil.... MOich dwóch sasiadów (młodych chlopakow) mowiło ze atakowala ich psy tzn leciala z jazgotem w ich kierunku i sczekała, najeżała i pokazywała zeby:(. Dlatego pewnie ktos zadzwonił do schronu:(

    Mielismy pod blokiem kilka psiaków bez domu i ludzie pomagali, psy nie były aresywne. Ta niestety była-wobec zwierzaków, wiec dlatego ktos sie wystraszył....

×
×
  • Create New...