Jump to content
Dogomania

austriaczek

Members
  • Posts

    4
  • Joined

  • Last visited

austriaczek's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. olegg89 przenies sie na tydzien na wies na wschodzie kraju, to moze bedziesz inaczej gadał..... nie poruwnuj mi miasta do wsi... i nie pisz mi tu o beczkach i szambach,tak jak to robi twoja ciotka czy sąsiadka , bo mnie w tym momencie urazasz! nic nie wiesz czy pekinczyk jest wysterylizowany , czy nie , jest w dodatku jeszcze za mały by miec chęc" plątać sie " po wsi... I wcale sobie nie jest skazany na zycie samemu na podwórku i robienie co tylko mu pasuje ... Jest na podwórku kiedy, jest ktos z domowników na podwórku, !! Reszte czasu jest w domu, bo sam sie nudzi na podwórku ! Ty mieszkając w bloku tez z pewnoscia niemasz ogoodzenia, wiec niepisz mi ze ja mieszkając w domu musze miec ogrodzenie by miec psa , bo tym samym skreslasz siebie z posiadania psa, bo niemasz ogrodzenia !
  2. My mieszkamy na wsi ,wiec to zubełnie inaczej niz w miescie... straz miejska nas nie obowiazuje...chyba ze policja to tak... Mieszkamy daleko od ruchliwej drogi ,do takiej wiejskiej nieuczeszczanej zbytnio drogi też jest daleko... wiec mój roczny pekinczyk nie stanowi zagrozenia dla nikogo, tym ze gania sobie koło domu.... jest raczej bojazliwy, jak ktos sie juz zbliza do drzwi domu , to obszczeka , ale zachowuje przy tym bezpieczną dla niego odległosc, nigdy jeszcze nie podeszedł do obcych , bo sie boi ... Czy tylko dlatego ze niemam ogrodzenia koło domu , powinienem zrezygnować z posiadania pieska ?? Nigdy nie uwiąze psa na łancuchu, wiec ten sposób zapanowania i kontroli nad pieskiem , wykluczam stanowczo ! Wiec normalne jest chyba , ze piesek siedzi i spi w domu , ajak my wychodzimy na dwór, on takze wybiega , bo sie tego strasznie domaga, skumląc... Wiadomo bawi sie na dworze, i normalne ze czasem trudno za nim zadązyc i gdzies z oczów ginie ....i napewno wiem ze nie jest dla nikogo zagrozeniem , i niema dla niego wiekszych zagrozen (np. ruchliwej drogi i samochodów ) prócz tego jednego zagrozenia w postaci tego Bernardyna!!! Co mam moze zabronić mu radości z biegania ,przebywania na podwórku ,wygrzewania sie w słoncu, towarzyszeniu mu nam w pracach polowych i w ogrodzie? Może mam zamknąc go w domu, i wysłuchiwac skumleni za kazdym razem jak wychodzimy na dwór? Albo wychodzić tylko na 5 minutowy spacerek z nim na smyczce, tak jak to ma miejsce w miescie? Wiadomo jest długi okres spokoju , gdzie wczystko jest dobrze i beztrosko... , ale moze nadjesc jeden dzien , chwila nieuwagi, ze ten bernardyn sie skądś przedostanie, i historia sie powtórzy !!! Przed 5 latami (kiedy nie było tego benka), nasze poprzednie psy , zyły w ten sam sposób , dożywały długich lat i wiem ze miały szczęsliwe i dobre zycie !!
  3. Włąsnie rozmowa z sąsiadem nic nie daje, rozmawialismy z sąsiadem , jak ten bernardyn zagryzł naszego psa. Sąsiad sie wtedy zobowiązał , ze bedzie pilnował, zamykał , wiązał na łancuchu tego niebezpiecznego psa, poreperuje sobie ogrodzenie ..... ale to nic nie dało , wczoraj znów sie wydostał i zaatakował !!!! i wiec po co z nim gadac, skoro to i tak sie nadal dzieje , mimo tych jego zobowiazań ??? A kogo mamy poinformowac , policje ?? weteerynarza? Będą sie pewnie wtedy nas czepiać, ze niemamy ogrodzeń, nasze pieski latają sobie luzem i woogóle . .... Ale musimy sie zjednoczyc i zainterweniować, bo ten bernardyn jest młody, i czuje ze moze jeszcze duzo krzywdy wyrządzic.....
  4. Witam! Pies sąsiada około 5 letni Bernardyn atakuje i zagryza mniejsze pieski min,.moje i innych sąsiadów. Sprawa jest dość poważnabo nie chodzi o 1 czy 2 zagryzione pieski , ale wczoraj padła 8 ofiara tego bernardyna .. :( Jak widać nic nie pomaga , i kolejne bezbronne pieski padają ofiarami... Sasiad dobrze wie o tym, bo poinformowalismy go o tym jak zagryzł naszego pieski, chwile było spokoju,ale ten pies znów atakuje!!! Mieszkamy na wsi, wiadomo, nie każdy dom jest ogrodzony ... Własciciel bernardyna ma ogrodzenie,ale którędyś ten pies sie przedostaje.... i zazwyczaj atakuje na "terytorium" tych małych piesków.. mojego psa naprzykład przyatakował na mojej łące ,nieogrodzonej , ale to było moje terytorium , i mój pies miał prawa sie tam znajdywać !! Podobnie było z psami sąsiadów, ten morderczy bernardyn ,wydostawał sie ze swojej posesji , podchodził pod ich gospodarstwa , i tam atakował swoją ofiare! Zaden z tych piesków , nie wkroczył mu na jego teren, za ogrodzenie posesji sasiada, co by oczywiscie mogło dać mu powody do zagrozenia, i atak wtedy z jego strony byłby jeszcze wjakis sposób wytumaczalny !! Niewiem jak sąsiadowi wytumaczyć,to co sie dzieje..... Moze jakas kara pieniężna by go nauczyła ?? Nikt nie chce być złosliwy w stosunku do sąsiada, ale tak dalej być nie moze !!!! My do tych psów bylismy przywiazani! I kazdy z tych zagryzionych piesków to osobna tragedia! Obecnie mamy roczna suczke Pekińczyk, ...Boimy się , że ten agresor ją gdzieś dopadnie !! Oczywiste jest ze nie mozemy ją miec cały czas pod kontrola , kiedy biega sobie po podwórku ... z reguły wiekszośc czasu dla bezpieczenstwa trzymamy ją w domu.. żyjemy w obawie ze historia sie powtórzy ! :( Straszsnie przywiązujemy sie do psów, i niechcemy przezywać juz straty młodego , pełnego życia pieska... Tylko jak to wytłumaczyć sąsiadowi???
×
×
  • Create New...