Sędziował moją anatoliankę w Olsztynie (lipiec 2010) i zrobił na mnie bardzo pozytywne wrażenie. To bardzo miły i sympatyczny sędzia. Moja sunia jest "po przejściach", w wyniku których nie chciała nawet wejść na ring... Dodam tylko, że to była jej pierwsza wystawa ze mną (miałam ją wtedy dopiero od miesiąca), a moja pierwsza W OGÓLE! Do tego niemiłosierny upał, ok. 30 st. w cieniu. Pan Mroczko cierpliwie zaczekał, aż przekonam zniechęconą psinę do wejścia na ring i nie męczył jej długo bieganiem. Dostała wyczerpujący opis, choć z uzasadnioną uwagą "Wymaga większego obycia w ringu".