Kinga11111

Z tej strony Kinga, która miala brać tą sunie na dt. Sytuacja z mojej strony wyglądala następuące, dwa tygodnie temu Sandra odezwala się do mnie czy mogę wziąc tą sunie na dt, odpowiedzialam jej , ze nie ma sprawy jeśli do tej pory Ares znajdzie dom, a jeśli nie to jest to kwestia do przedyskutowania. W między czasie jeszcze parę razy rozmawialysmy. Dziś Sandra zadzwonila do mnie rano, że sprawa już jest nieaktualna. Po czym rozdzwonily się telefony, a to z TOZu ( czy aby Aresa wciąż mam i o co chodzi z tym psem ) , a to od dziewczyn zaangażowanych w sprawe czy moge wziąć suke/ W pierwszej kolejności odpowiedzialam , ze nie wiem o co chodzi - skoro Sandra, mówila , że to już nieaktualne, a przy drugim telefonie kiedy zapytano mnie czy wezme tego psa jak bedzie wziety na fundacje Sandry, to odpowiedzialam, ze w ogóle psa nie wezme bo mam wlasnego prywatnego w domu plus jednego problemowego na tymczasie. I nie dam sobie rady z trzema psami. W między czasie rozmawialam z koleżanka z TOZu , która mi powiedziala, że pies w SCHRONISKU ma opinie psa agresywnego, po tym stwierdzilam, że na pewno psa nie wezme. Bo nikt mi nie zagwarantuje, że jeśli pojawią się problemy to znajdzie się nowy dt. Kwestia nie dogadania i tyle.