Jump to content
Dogomania

patyczek

Members
  • Posts

    6
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by patyczek

  1. :lol:Dziękuję baaardzo Pewnie skorzystam bo jestem w gorącej wodzie kąpana i lubię wiedzieć co mam robić w takich sytuacjach... W piątek mam dzwonić do mojej koleżanki która jest psią trenerką i pewnie na weekendzie się z nią spotkam, już nie mogę się doczekać :lol: będę informować z postępów :smile:
  2. Dzisiaj podobno nastąpił mały przełom w kontaktach ze szwagrem!!!!:multi: jeszcze troszeczkę warczy ale jest lepiej. Natomiast spacer nie wychodzi na razie za dobrze.... Nadal boi się wyjść poza nasze podwórko, myśli tylko jak tu uciec do domu. Daję jej smaki patrzy na mnie bierze z ręki po czym wraca na swoje śmieci. Panicznie boi się ludzi, odniosłam wrażenie że coś się posypało parę dni temu wychodziła śmielej. No nic cierpliwość jest cnotą:lol: więc czekamy.
  3. Dzisiaj byliśmy w odwiedzinach. :-) jak to przy "niedzieli" Na nie swoim terytorium zachowuje się zupełnie inaczej, nadal jest nieufna ale nie szczeka i nie warczy :-) Najpierw mieliśmy gościa u siebie w domku, tutaj Buka warczała i szczekała ale po chwili podchodziła i obwąchiwała gościa. Leżała pod nogami i bacznie obserwowała, nie rzucała się tylko pilnowała i trzymała się na dystans. W gościach zachowywała się w miarę poprawnie tzn dalej nie dawała się głaskać ale nie warczała a pod koniec wizyty położyła się na sofie właścicielki i zasnęła :-) . No i niestety okazało się że ma chorobę lokomocyjną, ale z tym akurat sobie chyba poradzimy, mam doświadczenie z córką :-). Poza tym jest bardzo grzeczna :-)
  4. Witam i dziękuję bardzo za rady!! Dzisiejszy spacer był spokojniejszy do momentu gdy ludzie nie ruszyli z kościoła.... Wielkie czapy i płaszcze to może przerazić nawet nagrody nie pomogły . Początkowo jak nikogo nie było szło nam świetnie, reagowała, nie ciągnęła smyczy było w miarę dobrze. Potem totalna klęska. No ale na podwórku załatwiła wszystkie "swoje" sprawy więc nagrodę dostała. Nie wiem czy metoda z koleżanką pomoże, Buka boi się nawet szwagra który codziennie jest u nas. Dopiero po kilku dniach wzięła od niego z ręki kawałek parówki, by po chwili go obszczekać i warczeć na niego. Od obcej osoby nie weźmie niczego z ręki. zobaczymy co się będzie działo małymi kroczkami może wyjdziemy na prostą :-)
  5. Witam! Jestem tutaj pierwszy raz i od razu mam sporo pytań. W sumie to raczej szukam pomocy bo powoli czuję się bezradna. W zeszłym tygodniu adoptowaliśmy sunię 6 miesięcy ze schroniska. Psinka od razu nas zaakceptowała, gorzej z akceptacją innych ludzi i zwierząt... na spacerach bezpiecznie czuje się tylko na naszym podwórku, jak wychodzimy poza teren który już trochę zna zaczynają się kłopoty. Jest wystraszona, ogon podkulony, głowa kręci się na wszystkie strony gdyby nie smycz to pewnie dała by nogę... No i jak tylko słyszy głosy i widzi nadchodzących ludzi od razu chce wiać, wyrywa się ucieka na przeciwległy róg chodnika. Podobnie reaguje na inne psy, choć przeważnie się na nie rzuca, czasem ze strachu kładzie się na chodniku czasem płasko a czasem wywraca się na bok....Strasznie się tym martwię bo w sumie to bardzo fajny psiak w drugim dniu jak do nas przyjechała nie było już problemów z minami i zalewami w mieszkaniu , reaguje na słowa nie wolno i zostaw...Powoli zaczyna bawić się jak szczeniak. Martwi mnie jednak to co przeczytaam w "mądrych" książkach.... Ze pierwszych 12 tygodni jest decydujące w życiu psa. Czy faktycznie tak jest???? I czy raczej nasza BUKa będzie psem który boi się wszystkich i wszystkiego?? Bardzo liczę na jakieś wskazówki i rady... Co można robić?
×
×
  • Create New...