U nas w parku ktoś notorycznie zostawia tyle wyczesanego futra, że gdyby to pozbierać to cała reklamówka by się uzbierała. Ja po moim tybetanie zbieram do worka, lub prosto do kubła, bo on zjada wszystko, łącznie z kłakami, a poza tym już nie raz widziałam małe dziecko pchające sierść do buzi, dlatego popieram zbieranie futra po wyczesaniu.