Jump to content
Dogomania

Ali9

Members
  • Posts

    186
  • Joined

  • Last visited

Everything posted by Ali9

  1. Normalnie jestem dumna z Rysia :-) za bardzo pozytywną opinię cioci Dominiki dziękujemy, Rysiu aż zaszczekał radośnie :-) Faktem jest, że jest pojętny skubaniec zawsze przed 16 jak wie, że już wracam z pracy siedzi i czeka, nierzadko wręcz wygląda w oknie za mną (co za bardzo mnie nie cieszy, bo okno z tego powodu myję praktycznie codziennie z nosków zostawionych na szybce przez Rysia), jak wychodzę to po zamknięciu drzwi "na połamanie łap" biegnie do okna sprawdzić czy odjeżdżam autem gdzieś bez niego czy może idę gdzieś na piechotę. Troszkę osłabł mu lek separacyjny - nie robi koncertów sąsiadom, chociaż bardzo rzadko ale zdarza się, że poszczeka jak nikogo nie ma. Sąsiedzi bardzo go lubią i zawsze byli bardzo wyrozumiali, nigdy nie usłyszałam od nikogo, że pies hałasuje. Teraz jak nikogo nie ma w domu to czas spędza na wyglądaniu w oknie, domu nie demoluje, od czasu do czasu chodnik lekko zawinie koło drzwi wejściowych. No i za każdym razem jak wracam powitanie kończy się paroma rundami po domu z miśkiem w zębach. Bardzo szybko zapamiętuje - parę razy odprowadziłam z Ryśkiem Dominikę do jej domu, może z 2 razy byłam z nim u niej i zapamiętał gdzie mieszka, a że bardzo lubi ciocię Dominikę to później moich rodziców prowadzał pod dom Dominiki na każdym spacerze ;-) tato strasznie się dziwił nie wiedział o co mu chodzi, dopiero mama wyjaśniła mu kto tam mieszka :-) z tego samego powodu często też prowadza na spacerach rodziców do naszej ulubionej knajpki. Choroba lokomocyjna też już mu tak nie dokucza, jeżdżąc z Rysiem jeżdżę jak z jajkiem zresztą, co by go nie zmuliło :-) generalnie nie pamiętam kiedy mu się ostatni raz zdarzyło zwymiotować w czasie jazdy. No i pięknie szeleczki zakłada, jak będę miała aparat to kiedyś nagram wam to, to trzeba zobaczyć :-) Ale się nachwaliłam Niuńka ;-) ale zasługuje na pochwały, postęp straszny zrobił w zachowaniu :-)
  2. Oj mocno wyściskała i wykochała, Rysiu oczywiście odwdzięczył się także gorącym przywitaniem. Ostatnio bardzo często jak się spotykamy to zabieram ze sobą Ryśka, który dzielnie znosi nasze pogaduchy i grzecznie śpi albo próbuje siedzieć z nami przy stole ;-) ławka trochę nie wygodna i dupka mu często spada ale stara się jak może dotrzymywać nam towarzystwa. Ostatnio trochę długo zasiedziałyśmy się w ogródku piwnym i Rysiulek najpierw strzelił focha i poszedł sobie do jakiś Pań, które siedziały dwa stoliki dalej, położył się im przy nogach i obserwował nas, oczywiście dalej gadałyśmy z Dominiką i gdyby nie ciocia Dominika to nawet nie zauważyłabym, że Niuniek poszedł sobie na spacer za ogródek, trzeba było przywoływać. Na szczęście szybko przybiegł z powrotem, kochany łobuz :-) Zresztą ciocia Dominika może potwierdzić jaki grzeczny i ułożony z niego piesek się zrobił ;-)
  3. Po dłuższej przerwie jestesmy znowu. Z racji odwiedzin cioci Dominiki w Legnicy zamieszczam parę aktualnych fotek Ryśka :-) Tutaj akurat na weekendowym wypadzie do mojego brata, relaksik na ogródku ;-) [IMG][URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images10.fotosik.pl/1971/7667d7df391a623e.jpg[/IMG][/URL][/IMG] Tutaj nad jeziorkiem odpoczynek :-) [IMG][URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images10.fotosik.pl/1971/7bfcc09434b6af87.jpg[/IMG][/URL][/IMG] [IMG][URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images10.fotosik.pl/1971/78743dcad614facb.jpg[/IMG][/URL][/IMG] Rysiula podziwia widoki :-) [IMG][URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images10.fotosik.pl/1971/b6896ae7b690e1cc.jpg[/IMG][/URL][/IMG] Chwila samotności na boku ;-) [IMG][URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images10.fotosik.pl/1971/2674b460c93e185b.jpg[/IMG][/URL][/IMG] [IMG][URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images10.fotosik.pl/1971/e28357d6c98d1f04.jpg[/IMG][/URL][/IMG] No i oczywiście nie mogło zabraknąć zdjecia z ciocią Dominiką :-) [IMG][URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images10.fotosik.pl/1971/f65edb51dfc2572c.jpg[/IMG][/URL][/IMG]
  4. A na koniec znowu Rysiu i misiu, nadal najlepszy przyjaciel, śpi z nim (czasami misiu za podusie robi) i bawi się :D [IMG]http://images10.fotosik.pl/1433/38e1a774c8925eec.jpg[/IMG]
  5. tutaj z troszkę innej perspektywy [IMG]http://images10.fotosik.pl/1433/4028e5c1075c5bd3.jpg[/IMG] z patolem z filmiku :) [IMG]http://images10.fotosik.pl/1433/d3812a59181adf57.jpg[/IMG] widok na łąkę Ryszarda, pusto na horyzoncie :) [IMG]http://images10.fotosik.pl/1433/4c68574456cb7703.jpg[/IMG] [IMG]http://images10.fotosik.pl/1433/9de925b1f07faae2.jpg[/IMG]
  6. No to jeszcze parę fotek z łąki :) [IMG]http://images10.fotosik.pl/1433/e57b3fb65037d957.jpg[/IMG] tutaj jak zwykle wypatrujący i czujny :) [IMG]http://images10.fotosik.pl/1433/2d4940b67fce5243.jpg[/IMG] [IMG]http://images10.fotosik.pl/1433/9795c4921119dbff.jpg[/IMG] [IMG]http://images10.fotosik.pl/1433/21a5c0f40acff43f.jpg[/IMG]
  7. z cyklu zabawy na świeżym powietrzu ;-) [video=youtube;mrLCosUkLQs]http://www.youtube.com/watch?v=mrLCosUkLQs&feature=g-upl[/video] A propo lekarza to do tej pory nie byliśmy, próbowałam się umówić chyba z 6 razy i za każdym razem, dzwoniąc do Pani doktor odbierał jakiś jej pomocnik, twierdząc że Pani doktor akurat nie ma i czy coś przekazać. Jak już udało mi się ustalić kiedy Pani doktor będzie przyjmować to w pracy urlopu nie dostałam, później problemy z autem dość poważne miałam. W każdym razie mam badanie u Pani doktor na uwadze i na pewno na nie dojadę z Ryszardem. Rysiek od czasu tamtego incydentu nie był ani razu u weta, no może na szczepieniu. Czuje się znakomicie, po biegunkach śladu nie ma. Oczywiście przestrzegamy ścisłe diety tzn. żadnych kurczaków, karma sucha bez kurczakowa, Nie służy mu tez tłuste jedzenie, wiec mięsko które gotujemy mu ma oczyszczone z tłuszczu. W ogóle jest miłośnikiem obiadków domowych uwielbia bigos, naleśniki, ruskie pierogi i różne inne domowe obiady... w małych ilościach zawsze coś przy objedzie dostanie :) Ma też taki rytuał, codziennie dostaje dentastix, przychodzi siada przed półką na której leży dentastix i hipnotyzuje wzrokiem, w nadziei że samo wyjdzie z opakowania i spadnie na ziemię, jak podchodzę żeby mu dać to wtedy dostaje niemalże ślinotoku, śmiesznie to wygląda.
  8. Ryszard miewa się znakomicie :) na dowód załączam zdjęcia. [IMG]http://www.fotosik.pl" target="_blank"><img src="<a href=http://images10.fotosik.pl/1421/5b7477de5176022a.jpg" target=_blank>http://images10.fotosik.pl/1421/5b7477de5176022a.jpg"</a> border="0" alt="darmowy hosting obrazków"/></a>[/IMG][IMG]http://images10.fotosik.pl/1421/5b7477de5176022a.jpg[/IMG] [IMG]http://images10.fotosik.pl/1421/900870e3aa503249.jpg[/IMG] [IMG]http://images10.fotosik.pl/1421/d4be731d730b95f3.jpg[/IMG] [IMG]http://images10.fotosik.pl/1421/0d04a2b4e8c3d4c1.jpg[/IMG] [IMG]http://images10.fotosik.pl/1421/eda5300f7ebd2d64.jpg[/IMG] rolowanie dywanu w pokoju pańci to ostatnio ulubiona zabawa, wpada do pokoju z misiem i jedzie na dywanie do samego legowiska :-) [IMG]http://images10.fotosik.pl/1421/41078b78280ea18d.jpg[/IMG]
  9. ojoj, ratunku... jakaś mucha wleciała do pokoju, zabierzcie ją bo się strasznie boję, żeby tylko nie zaatakowała mnie ;) [IMG]http://images6.fotosik.pl/632/147264b413d54f71.jpg[/IMG] Pies nie ma nawet chwili spokoju, chciałem się kimnąć na łóżku pańci, a tu zaraz z aparatem lecą :) [IMG]http://images6.fotosik.pl/632/7b4afa5ca5ffc304.jpg[/IMG] Te spacery ostatnio coraz nudniejsze się robią, masakra jakaś :) [IMG]http://images8.fotosik.pl/2926/b3e8520f2628cb84.jpg[/IMG] Ps. u Rysiulka wszystko w porządku, rozbrykany i wesoły. Na badaniach jeszcze nie byliśmy, totalny brak czasu. W pracy niestety od dłuższego czasu po godzinach zostaję, o dniu wolnym nawet nie myślę, przynajmniej nie do końca roku. A w weekendy lekarze niestety nie przyjmują.
  10. kilka fotek Rysia, pokój w którym urzędował obecnie w remoncie, oczywiście legowisko zostało ;) a w nim Ryszard z misiem :) (nowy przyjaciel znaleziony na spacerze) [IMG]http://images8.fotosik.pl/2857/a6b37045e9ec5c0c.jpg[/IMG] zjem cię miśku ;) [IMG]http://images8.fotosik.pl/2857/766b294b5cf8e03e.jpg[/IMG] [IMG]http://images8.fotosik.pl/2857/170c7943176a59bc.jpg[/IMG] [IMG]http://images8.fotosik.pl/2857/618e904c580ff669.jpg[/IMG] [IMG]http://images8.fotosik.pl/2857/2067dd06ca0ea2c6.jpg[/IMG] [IMG]http://images8.fotosik.pl/2857/073b3c0ab12125cf.jpg[/IMG] a na końcu Ryszard - oklapnięte ucho :) [IMG]http://images8.fotosik.pl/2857/a72638dfd4e022d5.jpg[/IMG]
  11. [IMG]http://images8.fotosik.pl/2651/54c9ebd09f52e24f.jpg[/IMG] tutaj o mały włos nie zmieścił by mi się w kadrze...tak frunął z kijkiem [IMG]http://images8.fotosik.pl/2651/d1edf2bcc7849f4a.jpg[/IMG] [IMG]http://images8.fotosik.pl/2651/7988c8d36ececaeb.jpg[/IMG]
  12. [IMG]http:///images8.fotosik.pl/2651/1579002fa18e28e7.jpg[/IMG] [IMG]http://images8.fotosik.pl/2651/39d805cd00e0efc9.jpg[/IMG] [IMG]http://images8.fotosik.pl/2651/b8fffad5d931ed76.jpg[/IMG]
  13. zabawy z kijkiem :) [IMG]http://images8.fotosik.pl/2651/d76d94d97e1ca4b6.jpg[/IMG] kijek jest mój i mi go nie zabieraj :angryy: [IMG]http://images8.fotosik.pl/2651/33dfb9756fd09a6d.jpg[/IMG] [IMG]http://images8.fotosik.pl/2651/6df5e860d03cbab0.jpg[/IMG]
  14. Spacerowo :) [IMG]http://images8.fotosik.pl/2651/4bf713f67eb50ed2.jpg[/IMG] Wysoka trawa, wiatr w uszach i kijek w zębach ... czyli Rysiek na łące :) [IMG]http://images8.fotosik.pl/2651/4e03461abaa1a3e0.jpg[/IMG] [IMG]http://images8.fotosik.pl/2651/35e1340f4453c0a9.jpg[/IMG]
  15. A propo jeszcze tego owinięcia nas przez Ryszarda to chyba nie tylko miny...jest tak kochanym, mądrym, a czasami wręcz sprytnym psem, że jak coś wykombinuje to nie wiadomo czy śmiać się mamy czy złościć ( z reguły jest śmiech ). Rysiek też nie jest psem nadwyrężającym naszą cierpliwość. Ja zawsze mówię, ze jest młody i musi się wyszaleć ;) Szaleństwa z misiem zdarzają się z reguły jak wracam do domu. Rodzice mówią, ze jak mnie nie ma to jest spokojny i grzeczny. Więc to chyba je mam na niego zły wpływ ;) Odpukać lęk separacyjny mu znacznie osłabł, tzn nawet jak zostaje sam to nie szczeka i jeśli już coś zrzuca to tylko swoje szelki z szafki w przedpokoju :)
  16. Na jego uszy wszyscy uwagę zwracają, podziwiają i zachwycają się :) Wiele razy zdarzyło się, że na widok Rysia, nie wiedząc jak ma na imię wołali Ryś i jakie ździwo było jak zareagował :) Jak chce to potrafi oba postawić, jak nie chce to stawia jedno (szczególnie jak się czai na jakiegoś pieska to stawia tylko jedno, zawadiacko wtedy wygląda ). Od kilku dni próbuję umówić się na wizytę do Wrocławia i kurczę, do prof. Pasławskiej nie dodzwoniłam się tzn. jakiś inny lekarz odebrał i poinformował, ze Pani profesor nie może teraz rozmawiać. Powiedział, ze do końca tego tygodnia ma już wszystkie terminy zaklepane a potem idzie na 2 tygodnie na urlop. Druga Pani doktor którą mi poleciła nasza wetka to dr Agnieszka Nostrzyk-Nowak.... niestety od kilku dni nie odbiera telefonu. Prof. Pasławska niestety nie przyjmuje w soboty...a niestety na sobotę na wizytę najbardziej liczyłam, tylko w tygodniu i tylko do godziny 14.00 Kurczę będę urlop musiała wsiąść i nie wiem jak z bratem czy on dostanie urlop. Nie wiem jeszcze jak dr Nostrzyk -Nowak przyjmuje, mam nadzieję ze się dodzwonię na dniach.
  17. z tym rozpieszczaniem Rysia to chyba dlatego, że taki bidulek był i cały czas chorował, wszyscy w domu chcieli, zeby miał jak najlepiej. I chłopak rozwydrzył się strasznie.
  18. Łatwo powiedzieć wywal z wyrka...ale żebyś widziała te jego oczka smutne, patrzy z takim wyrzutem, że każe mu się zejść z łóżka...ja nie jestem w stanie wywalić go z łóżka. Mama z reguły też wymięka, od czasu do czasu ojcu udaje się coś wyegzekwować od Rysia, ale widzę, ze i on coraz częściej ulega i daje sobie spokój :) Ryszard do perfekcji opanował robienie smutnej miny i bezwzględnie wykorzystuje że mamy do niego słabość. Dlatego na spacery chodzi tam gdzie chce i kiedy chce, śpi gdzie chce, głupawa z misiem też uchodzi mu na sucho (może kiedyś uda mi się filmik z tego nakręcić, na razie nie udało mi się uchwycić tego...ale aparat mam już w pogotowiu przygotowany od jakiegoś czasu). Głupawa polega na lataniu po całym domu, rolowaniu dywanów i skakaniu po łóżkach...oczywiście wszystko z misiem w zębach :D Na koniec jeszcze dwie fotki z niedzielnego wypadu do parku :) tu akurat namierza mniejsze psy, [IMG]http://images8.fotosik.pl/2618/1a69a10d4db78a20.jpg[/IMG] [IMG]http://images8.fotosik.pl/2618/980ee6f1014c64aa.jpg[/IMG] I na koniec Rysiu diabełek ;) niech nikogo nie zmyli to że akurat na zdjęciu spokojnie leży :) [IMG]http://images8.fotosik.pl/2618/9960fc99a2e6ec34.jpg[/IMG]
  19. oj Rysiek to ma ustalony codziennie plan wylegiwania się na każdym łóżku w domu, najlepiej z rana mu się śpi... bo zawsze wpakuje się do kogoś na łóżko które nie zostało jeszcze zaścielone, chwila nieuwagi i już jest Rysiu na podusi :) w domu nikt nie ma serca go wyrzucać jak już zajmie miejsce, wiec czasami do południa któreś z łóżek jest rozścielone, bo śpi w nim Ryszard :) W sumie to muszę stwierdzić że z tygodnia na tydzień jest coraz bardziej rozpieszczany (a w zasadzie to rozpuszczony do granic możliwości) i coraz mniej się od niego wymaga, komendy prawie już pozapominał wszystkie, tylko łapkę podaje na zawołanie :) Rodziców to już dawno owinął sobie wokół pazurka :) Ja też mam nadzieję, że serducho będzie zdrowe i wszystko będzie ok :)
  20. U Rysia wszystko w porządku :) na początku miesiąca troszkę nam chorował miał oczywiście nawrót biegunek :( ale już sie wszystko unormowało i bez lekarza się obyło, domowymi sposobami wyleczyliśmy chłopaka. Potem kłosek mu się wbił między pazurki i troszkę okulał, tu już nie obyło się bez wizyty u weta i niestety podaniu zastrzyku. Po wysłuchaniu przez weta opowieści o ostatnim podawaniu zastrzyków, dostał zastrzyk w okolicy żeber żeby było bezpiecznie :) Rysiu dobrze czuł się po antybiotyku, bez żadnych niespodzianek się obyło, jeszcze w tym samym dniu mógł już stawać na łapkę :) Teraz czuje się dobrze, dziś byliśmy na szczepieniach :) W przyszłym tygodniu wybieramy się do kardiologa do Wrocławia na konsultacje w sprawie serducha Rysia :) Z wieści zdrowotnych u Rysia to byłoby na tyle. Poza tym wesoły i rozbrykany jak zwykle, szaleństwom nie ma końca jak wracam do domu... biega wtedy z jednego końca na drugi mieszkania z misiem w zębach :) cieszy się tak tylko na mój widok, z rodzicami jakoś spokojniej się wita :) aha no i kanapki chwilowo mu się przejadły i przestał je kraść ;) na koniec parę fot Rysia jak śpi - przyłapany na moim łóżku. Jak już kiedyś pisałam tylko czeka kiedy łózko się zwolni, żeby mógł iść dospać :) [IMG]http://images8.fotosik.pl/2600/a0c3b834c77ad841.jpg[/IMG] [IMG]http://images8.fotosik.pl/2600/0797dbfb2a17758a.jpg[/IMG] [IMG]http://images8.fotosik.pl/2600/00cda55cae6bddfa.jpg[/IMG] [IMG]http://images8.fotosik.pl/2600/d64831415c0f9168.jpg[/IMG]
  21. Rysiu póki co sam się wrabia :) póki co jest jedynym zwierzakiem w domu nie mamy ani kota, ani nawet chomika... raz jeden ojciec go przyłapał jak już wychodził z kanapką w zębach z kuchni, tato zauważył tylko kawałek wystającej wędlinki z pyska. Oczywiście Rysiek udawał ze nie ma nic w pysku, ale widać było że był bardzo zaskoczony i zmieszany spotkaniem Pana. Zamerdał ogonkiem, szybki unik i chodu na balkon pod stół :) Tato oczywiście już go nie gonił, ale sytuacja komiczna :) A propo serducha to jestem już po rozmowie z bratem i myślę, ze w sierpniu uda mi się zawieść Rysia na konsultację do kliniki. Czekam na brata ponieważ sama boję się trochę jeździć po Wrocławiu, którego też za bardzo nie znam. Brat w każdym razie zna na pamięć cały Wrocław. Musimy tylko zgrać się w jakiś weeekend, jest to troche trudne ponieważ brat z reguły pracuje w weekendy. Ale teraz będzie miał urlop to jeden dzień na pewno znajdzie dla Rysia, żeby nas zawieść :)
  22. A co u Miśka słychac??, miały być jakieś zdjęcia ... a nie ma :)
  23. Wygląda na to, że ulubionym zajęciem Rysia od jakiegoś czasu jest podkradanie jedzenia...robi to regularnie, z reguły łupem padają kanapki:razz: Zdradzają go za każdym razem pozostawione na miejscu przestępstwa resztki: pomidorek, sałatka lub ogórek. Od paru dni nauczyliśmy się już poznawać po zachowaniu chłopaka czy coś zbroił, jak pałaszuje w domu robi się dziwnie spokojnie i cicho, na wołanie reaguje po długiej chwili a jak przybiega po skonsumowaniu czyjejś kanapki to jest bardzo przytulaśny i kochany :cool3: Wyraz mordki mówi, no nie gniewaj się, ze zjadłem twoją kanapkę. Tak więc wystarczy chwila nieuwagi i przygotowana kolacja lub śniadanie znikają ze stołu. Wszystkie wybryki uchodzą na sucho Rysiowi, najpierw oczywiście jest wkurzenie, ale ten wyraz jego mordki jak przybiega szczęśliwy po zjedzeniu kanapki....po prostu nie sposób krzyczeć na niego. Najśmieszniejsze jest to, ze w podkradaniu kanapek nie przeszkadza mu pełna miska jedzenia którą z reguły ma ... wyrósł nam kanapkożerca w domu ;) Zapomniałam jeszcze dodać, ze do tej pory nie udało się przyłapać Ryśka na gorącym uczynku, zawsze zakrada się po cichu i szybko ewakuuje w najodleglejszy zakątek mieszkania ze swoją zdobyczą :)
  24. Kiedyś obiecałam, ze dodam zdjęcia z ukochanym Panem Rysia....na razie udało mi się pstryknąć jedną fotę, jak Rysiulka leży wtulony w nogi Pana :) [IMG]http://images8.fotosik.pl/2305/5d092bf12ac9b6fc.jpg[/IMG] Dziś Rysiek rozbawił rodziców, w sumie to najpierw byli źli na niego ale potem zaczęli się śmiać. Mama zrobiła kanapki na kolację, na moment odwróciła się i 2 kanapki dosłownie zniknęły. Awantura oczywiście poszła, że ktoś podbiera kanapki, że nie chce mu się ich zrobić...podejrzenie nawet na mnie padło. Ryśka w sumie nikt nie podejrzewał, dowody zbrodni znaleziono dopiero w jego legowisku godzinę po całym zajściu:mad: Rysiek wegetarianinem nie jest, chlebek z masełkiem lubi, wędlinkę tym bardziej skosztuje... pomidor i ogórek, które były na kanapce przejść przez gardełko nie mogły, wiec wypluł. I tak się wydało kto wpałaszował kanapki :razz:
  25. No w zasadzie jedna wycieczka do Wrocławia, będę się starała umówić na któryś weekend z jedna z tych wetek. Zobaczymy co na tych badaniach mu stwierdzą. Ustaliłam z wetką z Legnicy, że jeśli nie potwierdzi się diagnoza z wadą serca,to będziemy badać wtedy pod kątem tarczycy. Badanie droższe bo kosztuje około 200 zł, wyniki wysyła nasza wetka kurierem do Anglii. W przypadku tarczycy myślę, że będzie leczony wtedy przez naszą weterynarz, obędzie się bez wizyt po klinikach wrocławskich. Na razie chłopak ciut zgaszony, ale nie widać żeby mu to jakoś specjalnie przeszkadzało, żeby go coś bolało czy żeby cierpiał. Po prostu ciut spokojniejszy i troszkę szybciej się męczy, kiedyś częściej szukał pretekstu do zabawy z pieskami, dziś nawet jak spotka jakiegoś chętnego to nie za bardzo chce biegać i bawić się.
×
×
  • Create New...