Bardzo Was proszę o doradzenie w pewnej kwestii.
Otóż, za oknami zrobiło się coraz cieplej, więc w okolicach gdzie mieszkam zaczęło się masowe wypuszczanie psów z łańcuchów żeby przez całą wiosnę, lato i jesień biegały i rozmnażały się. Podczas gdy ja z moim Owczarkiem wychodzimy na spacer cała ta gromada (około 4-5 psów) rzuca się na nas i atakuje. Mnie nie bezpośrednio (do dziś) ale mojego psa notorycznie po łapach, grzbiecie, na szczęście obyło się bez krwi i śladów. Zaprzepaściło to ponad roczne szkolenie pod okiem szkoleniowca. Aldo rzuca się na każdego psa jakiego spotkamy. Zwracanie uwagi nic nie daje, a nawet pogarsza sprawę. Wiecie, ja już nie wiem co robić... Nie chce wyprowadzać psa nieustannie na krótkiej smyczy, w kolczatce i kagańcu, spacer ma być przyjemnością.
Z góry przepraszam za zła kategorię.