Jump to content
Dogomania

Guerreira

Members
  • Posts

    39
  • Joined

  • Last visited

About Guerreira

  • Birthday 11/23/1984

Converted

  • Location
    Poznań

Guerreira's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. Bardzo, bardzo dziękuję! Przez tydzień byłam na chorobowym ale dzisiaj ruszę jeszcze w miasto z plakatami. Jeśli właściciel się nie zgłosi do czwartku to w piątek jadę sprawdzić jeden domek a później pozostałe :)
  2. [INDENT]Witajcie! 17.08.2011 znalazłam kundelka w Poznaniu na Wildzie. Szukam jego właścicieli, bo psiak jest w 100 % domowy - grzeczny, ładnie chodzi na smyczy, potrafi zachować czystość w mieszkaniu. Zdjęcia są w tym ogłoszeniu: [URL="http://tablica.pl/oferta/znaleziono-kundelka-poznan-IDh01p.html"][COLOR=#4444ff]http: //tablica.pl/oferta/znaleziono-kundelka-poznan-IDh01p.html[/COLOR][/URL] - nie potrafię niestety dodawać tu fotek :oops: Dałam mu tymczasowo na imię BRUNET :p Przebywa u znajomych, którzy sami mają samca i chłopaki średnio się dogadują ze sobą. Chcę znaleźć jego właścicieli a dopiero jeśli oni się nie odnajdą, to nowy dom dla chłopaka. Jeśli ktoś mógłby mi pomóc i zrobić mu jakieś ogłoszenia, to będę wdzięczna, bo ja niestety nie mam stałego dostępu do internetu. Więcj info pod numererm telefonu: 694-22-70-46. [/INDENT]
  3. [quote name='kaszanka']Oj - tak szybko zmiana nie nastąpi, sama wiesz jakie foxy potrafią być uparte i zaborcze :D Na spacerkach jest lepiej naprawdę. Wciąż jednak muszę ćwiczyć z nim posłuszeństwo. Np. chciałabym aby w końcu pojął że ze schodów nie należy lecieć na łeb na szyję i nie pozwalam mu zejść ani na jeden stopień na klatce schodowej, dopóki ja na niego nie wejdę. Jak zapomni to wraca na górę i ma poczekać. :) Na spacerkach jest lepiej - ładniej chodzi na smyczy,ale jak samca zobaczymy - to wtedy ćwiczymy intensywniej - bo ja nie pozwalam mu wpaść w amok, ale nie zawsze się udaje. Zwróciłam uwagę, że jak mijamy małe samce to znacznie gorzej to przeżywa niż z większymi. Ale cieszy mnie to , że w około 30 % spotkań zdarza sie nam zignorować obecność obcego samca, i tylko troszkę muszę go szarpnąć smyczą ale już nie rzuca sie i nie wydaje złowieszczych dźwięków a po prostu zawraca (wprawdzie opornie i wykrętnie) ale to sukces jest. Jak odwraca w jego stronę głowę, to próbuję go w tym czasie zająć czymś innym - najczęściej zaczynam biec i już wywala jęzor i goni zadowolony i zapomina o samcu :) Ot takie odnosimy sukcesy z Mulanem.[/QUOTE] Suuuuper wieści :multi: :loveu: :lol: Małymi kroczkami ale do przodu. Nie od razu w końcu Rzym zbudowano;) Trzymam kciuki!
  4. I jak tam Mulan? Zmienił swój stosunek do samców :evil_lol: ?
  5. [quote name='gawronka']Podlasie,szczególnie dla Guerreiry , foxami stoi :evil_lol:[/QUOTE] :) taaa. Chyba się przeprowadzę w Wasze strony :P Normalnie, raj na ziemi :D Ale co by nie mówić, to trochę mnie niepokoi to zjawisko porzuconych foksów...
  6. [quote name='dreag']To jeszcze tu wkleję moje znalezisko, [B]specjalnie dla Guerreiry[/B], może się skusi, wszak drogę do Białegostoku już znasz...;) [/QUOTE] Dowcipnisia, nie ma co! :) Fajny chłopaczek... Kurczę, dlaczego u Was tyle foksów, co?
  7. Brawo :multi: Będą z niego ludzie :lol: I z tym chwaleniem to bardzo dobrze robisz :cool3: Szybko Mulan załapie, że nie tylko za zrobienie czegoś jest nagroda ale też za niezrobienie czegoś (np. krzywdy :diabloti:).
  8. [quote name='kaszanka']I tak jak już wcześniej pisałam - po zapoznaniu się z Mulanem nie będę na siłę szukać mu domu. On ma identyczna energię do naszej, nawet nie wiem już sama czy chcę go jeszcze gdziekolwiek wydawać ;)[/QUOTE] Nie wydawaj go :multi: Jak będzie trzeba, to będziemy przyjeżdżać do Was raz na miesiąc i gubić więcej piłek :cool3: Wy jesteście dla siebie po prostu stworzeni :diabloti: Co więcej, jak go troszkę wyszkolisz w zakresie posłuszeństwa, mam na myśli zupełne podstawy, czyli chodzenie przy nodze, wyciszenie komendą siad, kiedy nadchodzi inny samiec i przybieganie na komendę "do mnie", to będziecie mieli naprawdę wspaniałego kompana! Bo to baaardzo pojętna bestia :) I przede wszystkim jest chętny do pracy z człowiekiem. Oj, zazdroszczę Wam go :)
  9. To kopiuję z Terierkowa, bo nadal zmęczenie daje się we znaki i nie chce mi się tego wszystkiego jeszcze raz pisać. Wróciliśmy do Poznania o 5:00 w sobotę. Skopiowane: Niestety nie wyszło... Chłopaki się na początku dogadali Nie ruszyli na siebie (o dziwo), pobiegali chwilkę ze sobą. Już mi serce zabiło mocniej, że wszystko się ułoży i jednak będziemy wracali wszyscy razem do Poznania ale zaczęli się powolutku dominować. To też bym przeżyła. Ich zresztą to też nie ruszyło - ani jeden ani drugi nie reagowali agresją na próbę dominacji przez tego drugiego. Ale na horyzoncie pojawił się obcy samiec... I zaczęła się jazda. Chłopaki nakręcali się wzajemnie, rzucali się na siebie nawzajem... Przy wejściu na klatkę Kaszanki już wiedziałam na pewno, że nic z tego nie wyjdzie. A u Niej w domu, ech szkoda gadać. Chłopaki po prostu nie mogli by zostawać sami w domu; a jeśli już by musieli, to tylko w klatkach. Ale w Białymstoku zostaliśmy przyjęci bardzo, ale to bardzo miło :) Za co tu i teraz, wszem i wobec, pragnę gorąco podziękować Kaszance i jej rodzinie. I jeszcze tak na koniec, zupełnie niezobowiązująco i całkiem nieśmiało nadmienię, że Rufus vel Mulan vel Znajdek ma teraz wspaniały dom! Kaszanka jest wspaniałą osobą i cała jej rodzina jest wprost przekochana, więc jeśli miałabym jakiekolwiek prawo głosu, to mój głos idzie na dom Kaszanki, jako docelowy dom dla tego wspaniałego psa, jakim jest Rufusek. A'propos samego Rufusa, to skradł moje serce Jest psem doskonałym pomijając tę jego niezgodę z innymi samcami. A poza tym, to wielki przytulak, kiedy tylko może, szuka kontaktu z człowiekiem. Do tego to energiczny i bardzo ekspresyjny młodzieniec. Wszędzie go pełno, biega po domu wiecznie mieszając ogonem :) A ta jego mordziuchna, cud, miód, malina! Poza tym jest baaardzo inteligentnym foksterierem - typowym zresztą foksem - który, kiedy ma cokolwiek wykonać, sto razy się zastanowi czy mu się to opłaca, zanim to wykona. Reasumując, jestem teraz typowym przykładem kobiety beznadziejnie zakochanej. Skradł moje serce a nie możemy być razem [B]Kaszanko[/B], bardzo się cieszę, że znaleźliście naszą zabawkę :) Niechaj Wam, znaczy "dzieciakom" dobrze służy! Zresztą, widzę, że szybko załapali do czego służy ten piłko-gryzako-przeciągacz :) Jeszcze raz baaardzo Wam dziękuję za wspaniałe przyjęcie nas!!! Było nam bardzo miło Was poznać. Pozdrawiamy serdecznie, Guerreira i Franuś (i Gosia oczywiście też!).
  10. [quote name='joanna83']Jeśli Rufus reaguje agresją na psy będąc na smyczy, to ma ogromne znaczenie. Najlepiej byłoby go puścić luzem, albo na długiej lince. Inaczej niczego się nie dowiecie. Chociaż i tak nie sądzę, aby jedno spotkanie o czymś przesądziło...[/QUOTE] Joanno, pisałam o sobie i moim psie. Powtórzę zatem raz jeszcze, [B][U]dla mnie i mojego psa[/U] nie ma to żadnego znaczenia czy Kaszanka podejdzie z Rufuskiem na smyczy czy bez, [U]pod warunkiem, że mój Franek będzie bez smyczy[/U].[/B] Co więcej, w naszym przypadku, jedno spotkanie przesądzi o całym ewentualnym wspólnym życiu tej dwójki. [B]Kaszanka,[/B] damy radę :) Kto, jak nie my :P ? Ale mimo wszystko będziemy musiały być w razie czego blisko nich, gdyby czasami skoczyli sobie do gardeł :) Ech, jak sobie to wyobrażę, to aż mi krew mrozi... Nie ma nic gorszego, niż dwa walczące foksteriery. [B]Gawronka,[/B] zapraszamy na przedstawienie :) W końcu, co cztery osoby do rozdzielania psów, to cztery :P A Ty chyba też z tamtych okolic jesteś?
  11. Dzięki Kaszanko za propozycję ale kombinowałam, kombinowałam i udało się :) Od Was jedziemy od razu do Poznania więc spędzicie miły, piątkowy rodzinny wieczór razem :) Pomysł jakiś tam mam: jak tylko zajedziemy, udajemy się na rzeczone boisko szkolne (po całym dniu w podróży będzie chłopak marzył, żeby trochę poszaleć). Jeśli nie ma tam potłuczonego szkła, resztek jedzenia ani ludzkich odchodów to tam spuszczam Franka ze smyczy i... usuwam się w cień. A dalej niech się dzieje co chce :) Bo wiem, że mój na smyczy + drugi samiec = problemy. Wtedy Ty możesz spuścić Rufusa, jeśli nie masz strachu, że ucieknie lub możesz podejść z nim na smyczy - to już nie ma wielkiego znaczenia. Ważne, żeby Franuś był bez uprzęży. I to da nam cały obraz ich relacji - obecnych i przyszłych. Przynajmniej mi, bo znam już swojego psa na tyle, żeby po jego pierwszym zachowaniu ocenić czy cokolwiek z tego będzie czy nie... Czasami wysyła tak subtelne sygnały - czy to ostrzegawcze czy uspokajające - że rzadko kto je zauważa, więc nie pozostaje Ci nic innego, jak tylko mi zaufać :) Do zobaczenia jutro zatem :) A na tym boisku dużo psów się kręci?
  12. Niech Kaszanka się lepiej zorientuje gdzie jest najbliższy wet, tak w razie czego ;) Jestem dobrej myśli, damy radę :)
  13. Spoko, jeszcze dzisiaj jestem w sieci :) Mój numer już masz, więc do zobaczenia piątek :) Zobaczymy czy pióra będą leciały :P Jak tak, to mówi się trudno...
  14. [B]Dreag[/B], ja mogę poczekać. Może faktycznie lepiej, żeby Kaszanka go sprawdziła? Ja cały czas jestem chętna a skoro nie ma ciśnienia i Młody może zostać u Kaszanki, to czemu nie?
×
×
  • Create New...