Jump to content
Dogomania

amber_Dorota

Members
  • Posts

    14
  • Joined

  • Last visited

About amber_Dorota

  • Birthday 04/24/1986

amber_Dorota's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. wszystko się już wyjaśniło. pasożyt nawet jeśli był to tabletki na odrobaczenie które psina przyjmowała już go wybiły. rozwolnienie nie ustępowało. zasłyszałam natomiast że niektóre psy mają alergię na kurczaka i potem są tego typu przeboje z qpą.. sprawdziłam skład karmy i faktycznie był tam kurczak. zmieniłam karmę na bezkurczakową i voila !! qpa jest twarda jędrna i po prostu "piękna" :D widocznie po 3 posiłkach z karmy z alergenem żołądek był tak obciążony że odreagowywał w nocy :/ alergię potwierdza fakt że mama nie wiedząc o niej dała psy chrząstki z kurczaka i potem w nocy był error :/ a następnego dnia już ok niemniej dziękuję za odzew i trafne uwagi :)
  2. Nadszedł ten moment że mam pierwszy poważny problem z moją niespełna 4 miesięczną labradorką. właściwie zaczęło się to już prawie miesiąc temu. otóż robi w nocy... bardzo rzadką i cuchnącą kupę... na początku wyglądało to tak że 4 do 5 razy w tygodniu przez 2-3 godziny co około 15 minut między 2.00 a 5.00. potem w dzień były qpy o bardziej zwięzłej konsystencji 1 lub 2. pani weterynarz orzekła że młoda dostaje za późno ostatni posiłek - wtedy dostawała ok 20 lub 21. zaleciła Nifuroksazyd Hasco przez tydzień i 2 dni głodówki a potem ostatni posiłek do 18.00. w czasie głodówki rzecz jasna wogóle qpy nie było bo skąd. jak zaczełam jej stopniowo dawać jeść po troszku a potem coraz więcej to na początku qpki były "piekne" :) potem czyli po 4 dniu jedzenia znowu sie zaczęło tyle że juz na mniejszą skalę. np. zaczyna o 1 w nocy i co godzine robi mi "prezent" mniej wiecej do 6. we wtorek byłm znów u weta. młoda dostałam próbki karmy dla delikatnych żołądków z royal cannin na 3 posiłki i tabletki na odrobaczenie jakieś silne które miałam dawać przez 3 kolejne dni. karma owszem bardzo jej smakowała, tabletki z resztą też. i wtedy zaczęło się dziać coś dziwnego. przez cały dzień żadnej qpy- nic żebym mogła luknąć czy są tam robaki. dopiero na nocnym spacerze o 22 ale po ciemku nic nie dojrzałam niestety. za to w nocy i z samego rana były dwie rzadziudkie qpy z czyms co wyglądało jak długi ryż (a ryżu nie jadła od miesiąca conajmniej więc wnoszę że to były robaki które pierwszy raz w życiu oglądałam). na spacerach w ciagu dnia czyli wczoraj- nic... dopiero na nocnym o 21. ok 23 przysypiając usłyszałam dziwne odgłosy i co widzę? moja Fionka robi rzadką qpę... :( w nocy był spokój aż do 5 rano kiedy machneła mi kolejny prezent. te 2 ostatnie były już bez domniemanych robaczków. teraz pytania: czy ktoś wie o co tu chodzi? ktoś ma jakiś pomysł? może ktoś się z czymś takim spotkał? dodam że karmię psinę acaną puppy & junior. zostało mi jeszcze z 5kg i mam zamiar spróbować czegoś innego jak się skonczy bo moze ta karma jest za ciężka dla jej żołądka. chociaż to podobno super karma... ale już sama nie wiem... jestem w rozpaczy- niedosypiam i martwię się. aha a małej poza tym rozwolnionkiem nic nie jest. ma apetyt, jest wesoła i skora do brojenia, gorączki nie ma. zaczyna gubić zęby mleczne ale wet powiedział ze od tego raczej to nie jest.... POMOCY !!!!!
  3. dzięki za pomysł! spróbuję z tymi matami łazienkowymi. podłożę też jedną pod miski to może Fionisko nie będzie z nimi wędrować po całej kuchni :cool3:
  4. postanowiłam na próbę zamiast dywanów porozkładać pare starych kocy po mieszkaniu wszędzie tam gdzie moje psie dziecko najczęściej przebywa i to był chyba dobry pomysł bo młoda chętnie na nich siedzi, leży i bawi się zabawkami. łapki jej się nie rozjeżdżają a ja mogę codziennie je bez problemu odkurzyć i chociaż kicham i prycham to nie jest tak źle :) jedynie jak się ta wariatka rozpędzi zbytnio to robi ślizg razem z kocem ale łapki są stabilne :D
  5. dziękuję za szybką odpowiedź :) poszukam jakichś dywaników albo substytutów i kupię psiakowi... eh a mówią że to kobiety są kosztowne w utrzymaniu :D
  6. usłyszałam dzisiaj że jak się nie ma w domu dywanów to szczeniak nie ma podparcia kiedy siedzi i skutkuje to dysplazją stawów w przyszłości. co o tym myślicie? bo ja biję się z myślami. nie mam w domu ani kawałka dywanu (przyczyna- jestem alergikiem, kurz gromadzący się w dywanach mnie "zabija") cały dzień obserwuję moją Fionkę czy się rozjeżdża jak siedzi i czasem tak jest. chociaż głównie siedzi na boczku tak śmiesznie i wtedy jest stabilnie. poza tym ona mało kiedy siedzi bo głównie biega za zabawkami, chodzi po mieszkaniu albo po dworzu albo śpi. siedzi głównie w kuchni jak czeka na jedzenie... czy ktoś słyszał taką teorię?? czy to prawda?? bo trochę mnie to zmartwiło :-(
  7. usłyszałam dzisiaj że jak się nie ma w domu dywanów to szczeniak nie ma podparcia kiedy siedzi i skutkuje to dysplazją stawów w przyszłości. co o tym myślicie? bo ja biję się z myślami. nie mam w domu ani kawałka dywanu (przyczyna- jestem alergikiem, kurz gromadzący się w dywanach mnie "zabija") cały dzień obserwuję moją Fionkę czy się rozjeżdża jak siedzi i czasem tak jest. chociaż głównie siedzi na boczku tak śmiesznie i wtedy jest stabilnie. poza tym ona mało kiedy siedzi bo głównie biega za zabawkami, chodzi po mieszkaniu albo po dworzu albo śpi. siedzi głównie w kuchni jak czeka na jedzenie... czy ktoś słyszał taką teorię?? czy to prawda?? bo trochę mnie to zmartwiło :(
  8. jak obserwuję moją Fionę to nie mam wątpliwości ze to psy rodzinne :) szybko się przywiązała do domowników- zajęło jej to dobę. potrafi polecieć za mną do kuchni i położyć mi główkę na stopie i tak leżeć dość długo :) a ja w tym czasie nie mam serca się ruszyć i przypalam obiad w efekcie :D ona poprostu chce być koło mnie- nie ważne czy na miękkim łóżku czy na zimnych kafelkach :) i to jest słodkie :)
  9. nie pisałam bo netu mi zbrakło ;) od czwartku mam dzieciątko labradorowe w domu :) szok nr. 1- 80 % dnia śpi, a kolejne 20 % to głównie brojenie czyli próby skonsumowania obuwia, tapety a nawet fugi spomiędzy kafli :P szok nr. 2 - chyba ma w genach nietoperza bo śpi w dzień a w nocy nie daje mi spać, piszczy i skraboli się do mnie do łóżka :) szok nr. 3 - po jednym dniu załapała że kupkę ma robić na specjalnym podkładzie :o ale sika gdzie popadnie ;/ co do zabierania jej do pracy problem rozwiązał się sam - z kilku powodów musiałam z niej zrezygnować więc od września będę miała dla niej duuużo czasu a narazie siedzi z kimś z rodziny jak reszta pracuje :)
  10. racja... ale ja przeżywam jakby mi się miało urodzić dziecko i chcę wiedzieć jak najwięcej i jak najszybciej :) dzięki za odpowiedzi i porady :)
  11. no właśnie wiem że będzie sikać często i gdzie popadnie :) mojego poprzedniego psa też miałam od szczeniaka tylko 4 miesięcznego więc mniej więcej mam pojęcie jak to wygląda chociaż sama wtedy byłam 12 letnim dzieckiem :) jak wcześniej pisałam ranną zmianę miewam 6-8 razu w miesiącu więc w pozostałe dni psinka napewno będzie uczona załatwiania się na dworzu. bo z biura będzie naprawdę ciężko mi się wyrwać ale pokombinuję :P co do jedzenia to tak myślałam że 3 -4 razy dziennie ale dziękuję za rozwianie moich wątpliwości :) też miałam w planie stopniowe przyzwyczajanie jej do zostawania samej w domu ale to chyba tak około 3 miesiąca co?? myślę że nie będę miała większego problemu z wychowaniem jej bo mam przygotowanie pedagogiczne :D wiele z tych metod stosuje się też wobec dzieci np. chwalenie za grzeczne zachowanie i ignorowanie złego oraz wiele innych :) a czy uważacie że np jak zostawia się psa samego w domu na dłużej niż godzinę to warto zostawić mu coś ze swoim zapachem ? np starą bluzę której nie będzie żal jeśli zostanie zniszczona? czy lepiej tego nie robić żeby psiak nie uczył się pożerać naszych rzeczy? sorki że zadaję tyle upierdliwych pytań ale po raz pierwszy w życiu będę miała w domu psa większego niż 5 kg i chciałabym dobrze się przygotować :) 27.08 coraz bliżej
  12. aj ja się spodziewam że malutka będzie psipsiać mi co godzinę :D po poprzednim psie który na starość miał problemy z trzymaniem moczu zostało mi kilka takich podkładów z ceratką dla psów właśnie do siusiania. pomieszczenie jest nie duże więc chyba obłożę wykładzinę tymi podkładami. może nie będę musiała potem jej prać :) oczywiście zdaję sobie sprawę że nie wysiedzi tyle godzin w klatce ale myślałam o takim kojcu do którego będę ją wkładać jak będzie taki moment że jej nie upilnuję bo np zadzwoni telefon. za oknem często słychać bawiące się i krzyczące dzieci oraz szczekające psy więc to pewnie będzie iście socjalizacyjna przygoda dla szkraba :D ja wolę małą zabierać ze sobą z jeszcze jednego względu. wydaje mi się że malucha trzeba karmić dość często a nie chciałabym żeby siedziała nie dość że sama to jeszcze głodna. przekażę szefowi ze jest wspaniały... na pewno się ucieszy :)
  13. z wychodzeniem będzie właśnie mały problem bo jak wspomniałam pracuję sama i muszę odbierać telefony. ale myślę że i tak mała by ze mną tu nie siedziala bite 12 godzin bo rodzinka wcześniej kończy pracę i pewnie by ją szybciej zabierali. co do zabawek kabli itd to wiem i główkuję nad jakimś kojcem. a skoro telefony wskazane to ok :) szef jak szef- musiał się zgodzić bo jakbym miała wybierać między psem a pracą to wybrałabym psa :P a szefowi jestem potrzebna :) dziękuję za odpowiedź
  14. witam :) jestem tu nowa i prawdę mówiąc jeszcze labradora nie posiadam ale jestem umówiona na odbiór niebawem bo piesia jest jeszcze za malutka zeby ją zabrać od mamy. moje pytanie jest związane z tym czy mogę zabierać malucha ze sobą do pracy... (szef wyraził zgodę więc chcodzi tylko o dobro malucha)pracuję na 2 zmiany po 12 godzin, w pomieszczeniu jestem sama więc nie ma zagrożenie że psa płoszyłby i stresował tłum ludzi. ale mogłyby mu przeszkadzać często dzwoniące telefony... zabierałabym go tylko na ranną zmianę gdy innych domowników też nie byłoby w domu- żeby go nie zostawiać samego. byłoby to 6-8 razy w miesiącu. jak myślicie? targają mną wątpliwości ale to chyba lepsze niż zostawienie szczeniaczka samego na pastwę losu a tego bym w życiu nie potrafiła zrobić... bardzo proszę o wasze opinie na ten temat!!
×
×
  • Create New...