Jump to content
Dogomania

Maciej2409

Members
  • Posts

    8
  • Joined

  • Last visited

Maciej2409's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. Ze względu na to, że nie mam dużo czasu by odpisywać w takich dyskusjach, piszę po raz ostatni. Takie dyskusje do niczego nie prowadzą, ja swoje dalej będę robił czy się to komuś podoba czy nie. Dlatego, że szkoda mi psów i dlatego, że mam rację. Najprościej jest zmieniać temat, pisząc o mało istotnych elementach sprawy, ale deprecjonowanie problemu nic nie da. Choroba jest i pomimo prób nie da się tego ukryć. Rozmawiając z hodowcami nie było przypadku by któryś o niej poinformował. Dziwne, bo jak można przeczytać na forach, ponownie od kilku lat osteodystrofia występuję na dużą skalę w Polsce. Jeśli ktoś musiałby ratować co tydzień życie psa, zmieniłby zdanie i nie pisał rzeczy, które nie mają na celu pomocy i eliminacji takich przypadków. Dla mnie najważniejsze jest poinformowanie o problemie i nieuczciwej hodowli HAO XING, bo może to uratuje życie czy zdrowie kilku psów. By sprawdzić o jakiego psa chodzi, wystarczy zadzwonić do HAO XING i spytać. Nie ukrywam się w żaden sposób i gdyby moje dane miały pomóc w jakikolwiek sposób, na pewno bym tylko o sobie pisał. Ale jak już pisałem nie o mnie chodzi. Cała historia jest do sprawdzenia a każde słowo napisane przeze mnie jest prawdą. Co do HAO XING, wystarczy porozmawiać z innymi nabywcami lub poczytać posty na innych forach, gdzie opinie są podobne co do tej hodowli. A jeśli już w klubie do którego należy HAO XING są poinformowani ludzie, starający się wyrzucić hodowlę HAO XING, to chyba więcej dowodów nie trzeba. Informacje umieściłem ku przestrodze, również pozostałym osobom, które kupiły szczeniaka z tego zestawienia. Wprawdzie zasugerowałem Szymonowi Kowalczykowi poinformowanie pozostałych nabywców, ale biorąc pod uwagę brak jakiegokolwiek kontaktu ze mną wątpię by to zrobił. Gdyby go obchodziło cokolwiek spytałby chociaż jak się pies czuje. Nie spytał, w ogóle się nie odezwał, wiedząc o problemie. Odpowiadając na post Delay; dobry hodowca to ten który dba przede wszystkim o psy, jest poinformowany o możliwych problemach i chorobach danej rasy, jest przygotowany i chętny do pomocy. Zbytnia wyrozumiałość w stosunku do hodowli i hodowcy nie może mieć tu miejsca, bo chodzi o żywe stworzenia. A o tym chyba większość hodowców zapomina... Dlatego takie sformułowania: "Jeżeli jest obowiązek badania rodziców pod kątem danej wady, a hodowca badań nie przeprowadził - owszem wtedy można mieć słuszne pretensje" nie powinny funkcjonować, bo w takim przypadku hodowla po prostu powinna być wyeliminowana. Nie jest też "przykre jeśli hodowca wykazuje brak zainteresowania" tyko jest to naganne. Co do USA, to ja też mam kontakt z hodowcami i specjalistami stamtąd i wiem, że podejście ich jest inne: NIE UKRYWA się tam przypadków dysplazji i można je sprawdzić w internecie. Ciekaw jestem ilu hodowców w Polsce zgodziłoby się podać przydomek swojego psa na takiej stronie, jeśli byłby chory....? Oczywiście nie można generalizować, bo są na pewno hodowcy rzetelni (sam znam jedną taką osobę), niestety informowanie o chorobach czy problemach, ponoszenie odpowiedzialności czy pomoc w przypadku choroby nie są nagminne. Zazwyczaj hodowca mówi o złym karmieniu, czy innych rzeczach byle tylko nie przyznać się do zaniedbań. Pisanie o prawnych aspektach w tym wypadku nie jest również na miejscu, bo tu liczy się życie psów i to jest priorytet a nie zachowanie hodowcy zgodne z prawem. Hodowca powinien tak prowadzić swoją hodowlę by żywe stworzenia przez to nie cierpiały. Należy robić więcej niż przewiduje prawo, często prewencyjne i przewidujące działania są możliwe ale z racji finansowych nie stosowane. Osteodystrofię albo możliwość jej wystąpienia na przykład można stwierdzić poprzez badanie RTG już we wczesnym okresie szczenięcym, jeszcze w hodowli. Nie znam nikogo kto takie badanie wykonuje, chociaż ortopedzi, z którymi rozmawiałem informowali niejednokrotnie o tym hodowców. Poza tym jeśli hodowca nie wykazuje zainteresowania, boi się odpowiedzialności i udaje, że problemu nie ma, nie nadaje się do prokreacji życia. Dlatego też uważam, że takie nierzetelne hodowle jak HAO XING nie powinny istnieć i należy je wyeliminować.
  2. Ze względu na to, że nie mam dużo czasu by odpisywać w takich dyskusjach, piszę po raz ostatni. Takie dyskusje do niczego nie prowadzą, ja swoje dalej będę robił czy się to komuś podoba czy nie. Dlatego, że szkoda mi psów i dlatego, że mam rację. Najłatwiej zmieniać temat, pisząc o mało istotnych elementach sprawy, ale deprecjonowanie problemu nic nie da. Choroba jest i nie da się tego ukryć a powiem więcej, należy o tym mówić i to głośno. Dla mnie najważniejsze jest poinformowanie o problemie i nieuczciwej hodowli HAO XING, bo może to uratuje życie czy zdrowie kilku psów. By sprawdzić o jakiego psa chodzi, wystarczy zadzwonić do HAO XING i spytać. Nie ukrywam się w żaden sposób i gdyby moje dane miały pomóc w jakikolwiek sposób, na pewno bym tylko o sobie pisał. Ale jak już pisałem nie o mnie chodzi. Cała historia jest prawdziwa a bać się powinni tylko ci, którzy krzywdzą innych. Ja nikogo nie krzywdzę i nikogo się nie boję. Cała historia jest do sprawdzenia a każde słowo napisane przeze mnie jest prawdą. Co do HAO XING, wystarczy porozmawiać z innymi nabywcami lub poczytać posty na innych forach, gdzie opinie są podobne co do tej hodowli. A jeśli już w klubie do którego należy HAO XING są poinformowani ludzie, starający się wyrzucić hodowlę HAO XING, to chyba więcej dowodów nie trzeba. Informacje umieściłem ku przestrodze, również pozostałym osobom, które kupiły szczeniaka z tego zestawienia. Wprawdzie zasugerowałem Szymonowi Kowalczykowi poinformowanie pozostałych nabywców, ale biorąc pod uwagę brak jakiegokolwiek kontaktu ze mną wątpię by to zrobił. Gdyby go obchodziło cokolwiek spytałby chociaż jak się pies czuje. Nie spytał, w ogóle się nie odezwał, wiedząc o problemie. Myślę, że takich hodowli jest więcej i należy pisać o nich, by takie historie nie zdarzały się więcej. Dlatego też uważam, że takie nierzetelne hodowle jak HAO XING nie powinny istnieć i należy je wyeliminować.
  3. Nie będę się rozpisywał, ale postaram się odpowiedzieć na najważniejsze kwestie. Zarówno dysplazja jak i HOD (osteodystrofia) są chorobami wynikającymi z uwarunkować genetycznych, może też na nie wpływ mieć kilka innych czynników. Każda z nich ma różne odmiany i obie nie są całkiem poznane. Wiadomo wszakże, że obie są przenoszone w genach, co oznacza, że eliminacja z hodowli takich osobników jest dość trudna, chociaż nie niemożliwa (czego świadectwem są np. Stany Zjednoczone, gdzie funkcjonują różne komórki udzielające informacji o zdrowiu danych osobników). Jeśli w miocie ze skojarzenia przenoszących chorobę osobników zostanie stwierdzona jedna z tych chorób, wtedy już tylko zależy od hodowcy, jak się zachowa...Wiadomo, że nie każdy, kto się mieni hodowcą kończy reprodukcję takich psów. Ponadto, hodowla nie powinna polegać tylko na uzyskaniu dochodu i pozbyciu się kłopotu. Z hodowlą powinny wiązać się: konkretna wiedza, chęć pomocy i zainteresowanie. Nie można do hodowli zwierząt podchodzić w sposób nierzetelny czy nieprofesjonalny, bo to nie produkcja samochodów czy telewizorów, a kreacja życia. Psy cierpią i czują i dlatego, dość częste, tłumaczenia hodowcy, że akurat o takiej chorobie nie słyszał i nie wie jak pomóc, jest co najmniej świadectwem bezmyślności a również braku zainteresowania. A jeśli się tak podchodzi do tematu kreacji nowego życia, rzeczy najważniejszej na Ziemi, to może lepiej zająć się czymś prostszym, mniej ambitnym na czym również można zarobić. Niewątpliwie jedną z takich nierzetelnych hodowli jest HAO XING, dlatego uważam, że należy ją wyeliminować.
  4. Witam, Na razie nie chcę polecać lekarza na forum, bo nie mogę ocenić w pełni na tym etapie efektów. Ale jeśli koniecznie chcesz poznać jego nazwisko, pisz na priv.
  5. Spróbuję od razu odpowiedzieć na dwa posty; Jeśli chodzi o osteodystrofię to choroba trudna do stwierdzenia, jednakże możliwa na etapie wczesno szczenięcym oraz po obserwacji poprzednich miotów. Generalnie jeśli hodowca się interesuje nie tylko sprzedażą, ale również okresem posprzedażnym można taką chorobę wyeliminować przed kryciem, po prostu rezygnując z krycia zagrożonych tą chorobą psów. Moim zdaniem bardzo ważny jest feedback od kupujących szczeniaki osób, a raczej jego "wyciągnięcie" od nich przez hodowcę. Daje on dużą wiedzę i pozwala na świadomą hodowlę. To samo dotyczy dysplazji, któej rónież należy zapobiegać nie kryjąc zagrożonych nią psów i tutaj również eliminacja powinna postępować poprzez feedback, bo nawet psy u których nie stwierdzono dysplazji mogą ją przenosić w genach. Niestety większość albo duża część hodowców to ludzie nastawieni na zysk a nie na świadomą hodowlę. Co do świadomości samego hodowcy trudno mi się wypowiadać, natomiast w tym wypadku ważniejsza jest nieświadomość, bo to właśnie brak zainteresowania częściej powoduje takie przypadki. Takich hodowców należy omijać z daleka. Jeśli chodzi o kontakt z wymienionymi lekarzami to pies był diagnozowany przez pierwszego z wymienionych lekarzy, który zwrócił uwagę na lekkie zmiany RTG w nogach, ale skupił się na dysplazji i operacji, zamiast na tych pierwszych, w tej chwili poważniejszym problemie. Od 2 miesięcy jesteśmy prowadzeni przez lekarza, który szkolił się w Niemczech oraz u drugiego z wymienionych przez Nita123 lekarzy. Miałem też kontakt z amerykańskimi specjalistami, ale otrzymałem informację w zasadzie od wszystkich, że pies musi sam przejść tę chorobę (w USA nazywa się ona HOD), z pomocą głównie środków przeciwbólowych i nie ma na nią jednej prostej metody.
  6. Witam Postanowiłem napisać ku przestrodze. W tym roku kupiłem psa rasy mastif tybetański z hodowli Szymona Kowalczyka Hao Xing mieszczącej się w Bukowie koło Wrocławia. Psa wybrałem pisząc na adres zamieszczony na stronie tej hodowli mastiftybetanski.net i po okazanych mi zdjęciach. Pies jest z zestawienia RAKIJA z Bartoszowej Zagrody i Ch.Pl Himalaya's AMDO BOTA MAHATMA. Chciałbym przestrzec i jednocześnie uprzedzić, że w związku z tym, że mój pies jest już od ponad miesiąca leczony na poważną chorobą osteodystrofię oraz ma zdiagnozowany początek dysplazji, cały miot może być takimi chorobami zagrożony. Jeśli zdarzy się, że będzie to czytać posiadacz szczeniaka z tego zestawiania sugerują konsultację z dobrym lekarzem pod kątem tych chorób. Obie choroby mają podłoże genetyczne (osteodystrofia również metaboliczne, ale musi występować genetyczne uwarunkowanie do niej), więc prawdopodobnie każdy miot z tej hodowli może być narażony na takie cierpienia. Osteodystrofia to bardzo poważna choroba, w której pies co kilka dni ma nawroty wysokiej gorączki i praktycznie przestaje sam chodzić. Każde dotknięcie kości, łącznie z kręgosłupem powoduje potworny ból, spotęgowany dodatkowo zapaleniem. Stawy są opuchnięte a pies piszczy przy każdym ruchu. Taka choroba może trwać przez dłuższy czas a pies cierpi niepomiernie. Żeby stwierdzić tę chorobę u szczeniaka, należy zrobić w 10 tygodniu RTG, na którym można już zauważyć zmiany kości. Ponadto zdecydowanie należy zwrócić uwagę na zachowanie pieska i ból kości. Mój pies od momentu kiedy go przywiozłem przy kładzeniu się i wstawaniu piszczał, co na początku zrzuciłem na tęsknotę za matką, jak mówił hodowca zdarzało mu się również piszczeć już w samej hodowli. Po około miesiącu mój pies zaczął kuleć na jedną a potem na wszystkie nogi. Zdiagnozowano osteodystrofię, wykluczając inne możliwe choroby. Bardzo ważna jest wizyta u doświadczonego lekarza, gdyż choroba nie jest popularna a co za tym idzie nie zawsze właściwie diagnozowana. Pies ma ponadto zdiagnozowane początkowe stadium dysplazji, która jak wiadomo jest przenoszona genetycznie i pomimo, że u rodziców psa może się ona nie ujawniać, mogą być oni jej nosicielami. Pomocy próbowałem szukać w wielu miejscach i u wielu, najbardziej znanych lekarzy. Próbowałem również szukać pomocy u hodowcy, ale od ponad miesiąca pomimo moich emaili, telefonów czy zostawianych wiadomości Szymon Kowalczyk nie odezwał się do mnie. Niestety hodowca nie okazał się być odpowiedzialnym i rzetelnym a od momentu poinformowania go o problemach psa, postanowił wyraźnie unikać kontaktu ze mną i nie okazywać żadnej pomocy. Mogę zrzucić ten brak zainteresowania na bojaźń względem odpowiedzialności oraz na bardzo młody wiek, natomiast dziwi mnie to osobiście, jako że znam kilku innych hodowców, którzy nie tylko pomagają w razie takich problemów ale biorą na siebie pełną odpowiedzialność za wyhodowanego psa z uchybieniami genetycznymi. Skontaktowałem się również ze specjalistami z USA i osobami, które miały taki sam przypadek chorobowy. Choroba nie jest do końca poznana i związku z tym jej leczenie jest długotrwałe a poszczególne teorie jak ją leczyć znacznie się różnią. Eksperci z USA rekomendowali tylko zbijanie gorączki i środki przeciwbólowe. Stosując się do zaleceń tutejszego lekarza pies otrzymywał antybiotyk, a obecnie środki przeciwbólowe, wapno i wit. C. Amerykańscy specjaliści zdecydowanie odradzali wapno, twierdząc, że jego nadmiar może spowodować znaczne zmiany w kościach. Do tej pory nie jestem pewien właśnie podawania wapna, bo chociaż pies ma zły stosunek wapna do fosforu, to jednak ich zapewnienia dają wiele do myślenia. Być może ktoś mógłby tutaj wypowiedzieć się w kwestii czy należy suplementować wapnem i czy może mieć to negatywny skutek. Postanowiłem napisać o tym wszystkim i zamieścić tę informację w wielu miejscach w internecie, by zaoszczędzić cierpień przede wszystkim psom. Mam również nadzieję, że takich nieodpowiedzialnych hodowców będzie coraz mniej, gdyż uprzedzeni o nich ludzie nie będą wybierać psów z takich hodowli. Reasumując proponuję porządnie rozważyć zakup psa z hodowli Hao Xing w Bukowie koło Wrocławia jako że genetyka w tym przypadku może być zaburzona, co grozi poważnymi chorobami i cierpieniem psów.
  7. Witam Postanowiłem napisać ku przestrodze. W tym roku kupiłem psa rasy mastif tybetański z hodowli Szymona Kowalczyka Hao Xing mieszczącej się w Bukowie koło Wrocławia. Psa wybrałem pisząc na adres zamieszczony na stronie tej hodowli mastiftybetanski.net i po okazanych mi zdjęciach. Pies jest z zestawienia RAKIJA z Bartoszowej Zagrody i Ch.Pl Himalaya's AMDO BOTA MAHATMA. Chciałbym przestrzec i jednocześnie uprzedzić, że w związku z tym, że mój pies jest już od ponad miesiąca leczony na poważną chorobą osteodystrofię oraz ma zdiagnozowany początek dysplazji, cały miot może być takimi chorobami zagrożony. Jeśli zdarzy się, że będzie to czytać posiadacz szczeniaka z tego zestawiania sugerują konsultację z dobrym lekarzem pod kątem tych chorób. Obie choroby mają podłoże genetyczne (osteodystrofia również metaboliczne, ale musi występować genetyczne uwarunkowanie do niej), więc prawdopodobnie każdy miot z tej hodowli może być narażony na takie cierpienia. Osteodystrofia to bardzo poważna choroba, w której pies co kilka dni ma nawroty wysokiej gorączki i praktycznie przestaje sam chodzić. Każde dotknięcie kości, łącznie z kręgosłupem powoduje potworny ból, spotęgowany dodatkowo zapaleniem. Stawy są opuchnięte a pies piszczy przy każdym ruchu. Taka choroba może trwać przez dłuższy czas a pies cierpi niepomiernie. Żeby stwierdzić tę chorobę u szczeniaka, należy zrobić w 10 tygodniu RTG, na którym można już zauważyć zmiany kości. Ponadto zdecydowanie należy zwrócić uwagę na zachowanie pieska i ból kości. Mój pies od momentu kiedy go przywiozłem przy kładzeniu się i wstawaniu piszczał, co na początku zrzuciłem na tęsknotę za matką, jak mówił hodowca zdarzało mu się również piszczeć już w samej hodowli. Po około miesiącu mój pies zaczął kuleć na jedną a potem na wszystkie nogi. Zdiagnozowano osteodystrofię, wykluczając inne możliwe choroby. Bardzo ważna jest wizyta u doświadczonego lekarza, gdyż choroba nie jest popularna a co za tym idzie nie zawsze właściwie diagnozowana. Pies ma ponadto zdiagnozowane początkowe stadium dysplazji, która jak wiadomo jest przenoszona genetycznie i pomimo, że u rodziców psa może się ona nie ujawniać, mogą być oni jej nosicielami. Pomocy próbowałem szukać w wielu miejscach i u wielu, najbardziej znanych lekarzy. Próbowałem również szukać pomocy u hodowcy, ale od ponad miesiąca pomimo moich emaili, telefonów czy zostawianych wiadomości Szymon Kowalczyk nie odezwał się do mnie. Niestety hodowca nie okazał się być odpowiedzialnym i rzetelnym a od momentu poinformowania go o problemach psa, postanowił wyraźnie unikać kontaktu ze mną i nie okazywać żadnej pomocy. Mogę zrzucić ten brak zainteresowania na bojaźń względem odpowiedzialności oraz na bardzo młody wiek, natomiast dziwi mnie to osobiście, jako że znam kilku innych hodowców, którzy nie tylko pomagają w razie takich problemów ale biorą na siebie pełną odpowiedzialność za wyhodowanego psa z uchybieniami genetycznymi. Skontaktowałem się również ze specjalistami z USA i osobami, które miały taki sam przypadek chorobowy. Choroba nie jest do końca poznana i związku z tym jej leczenie jest długotrwałe a poszczególne teorie jak ją leczyć znacznie się różnią. Eksperci z USA rekomendowali tylko zbijanie gorączki i środki przeciwbólowe. Stosując się do zaleceń tutejszego lekarza pies otrzymywał antybiotyk, a obecnie środki przeciwbólowe, wapno i wit. C. Amerykańscy specjaliści zdecydowanie odradzali wapno, twierdząc, że jego nadmiar może spowodować znaczne zmiany w kościach. Do tej pory nie jestem pewien właśnie podawania wapna, bo chociaż pies ma zły stosunek wapna do fosforu, to jednak ich zapewnienia dają wiele do myślenia. Być może ktoś mógłby tutaj wypowiedzieć się w kwestii czy należy suplementować wapnem i czy może mieć to negatywny skutek. Postanowiłem napisać o tym wszystkim i zamieścić tę informację w wielu miejscach w internecie, by zaoszczędzić cierpień przede wszystkim psom. Mam również nadzieję, że takich nieodpowiedzialnych hodowców będzie coraz mniej, gdyż uprzedzeni o nich ludzie nie będą wybierać psów z takich hodowli. Reasumując proponuję porządnie rozważyć zakup psa z hodowli Hao Xing w Bukowie koło Wrocławia jako że genetyka w tym przypadku może być zaburzona, co grozi poważnymi chorobami i cierpieniem psów.
  8. Witam Postanowiłem napisać ku przestrodze. W tym roku kupiłem psa rasy mastif tybetański z hodowli Szymona Kowalczyka Hao Xing mieszczącej się w Bukowie koło Wrocławia. Psa wybrałem pisząc na adres zamieszczony na stronie tej hodowli mastiftybetanski.net i po okazanych mi zdjęciach. Pies jest z zestawienia RAKIJA z Bartoszowej Zagrody i Ch.Pl Himalaya's AMDO BOTA MAHATMA. Chciałbym przestrzec i jednocześnie uprzedzić, że w związku z tym, że mój pies jest już od ponad miesiąca leczony na poważną chorobą osteodystrofię oraz ma zdiagnozowany początek dysplazji, cały miot może być takimi chorobami zagrożony. Jeśli zdarzy się, że będzie to czytać posiadacz szczeniaka z tego zestawiania sugerują konsultację z dobrym lekarzem pod kątem tych chorób. Obie choroby mają podłoże genetyczne (osteodystrofia również metaboliczne, ale musi występować genetyczne uwarunkowanie do niej), więc prawdopodobnie każdy miot z tej hodowli może być narażony na takie cierpienia. Osteodystrofia to bardzo poważna choroba, w której pies co kilka dni ma nawroty wysokiej gorączki i praktycznie przestaje sam chodzić. Każde dotknięcie kości, łącznie z kręgosłupem powoduje potworny ból, spotęgowany dodatkowo zapaleniem. Stawy są opuchnięte a pies piszczy przy każdym ruchu. Taka choroba może trwać przez dłuższy czas a pies cierpi niepomiernie. Żeby stwierdzić tę chorobę u szczeniaka, należy zrobić w 10 tygodniu RTG, na którym można już zauważyć zmiany kości. Ponadto zdecydowanie należy zwrócić uwagę na zachowanie pieska i ból kości. Mój pies od momentu kiedy go przywiozłem przy kładzeniu się i wstawaniu piszczał, co na początku zrzuciłem na tęsknotę za matką, jak mówił hodowca zdarzało mu się również piszczeć już w samej hodowli. Po około miesiącu mój pies zaczął kuleć na jedną a potem na wszystkie nogi. Zdiagnozowano osteodystrofię, wykluczając inne możliwe choroby. Bardzo ważna jest wizyta u doświadczonego lekarza, gdyż choroba nie jest popularna a co za tym idzie nie zawsze właściwie diagnozowana. Pies ma ponadto zdiagnozowane początkowe stadium dysplazji, która jak wiadomo jest przenoszona genetycznie i pomimo, że u rodziców psa może się ona nie ujawniać, mogą być oni jej nosicielami. Pomocy próbowałem szukać w wielu miejscach i u wielu, najbardziej znanych lekarzy. Próbowałem również szukać pomocy u hodowcy, ale od ponad miesiąca pomimo moich emaili, telefonów czy zostawianych wiadomości Szymon Kowalczyk nie odezwał się do mnie. Niestety hodowca nie okazał się być odpowiedzialnym i rzetelnym a od momentu poinformowania go o problemach psa, postanowił wyraźnie unikać kontaktu ze mną i nie okazywać żadnej pomocy. Mogę zrzucić ten brak zainteresowania na bojaźń względem odpowiedzialności oraz na bardzo młody wiek, natomiast dziwi mnie to osobiście, jako że znam kilku innych hodowców, którzy nie tylko pomagają w razie takich problemów ale biorą na siebie pełną odpowiedzialność za wyhodowanego psa z uchybieniami genetycznymi. Skontaktowałem się również ze specjalistami z USA i osobami, które miały taki sam przypadek chorobowy. Choroba nie jest do końca poznana i związku z tym jej leczenie jest długotrwałe a poszczególne teorie jak ją leczyć znacznie się różnią. Eksperci z USA rekomendowali tylko zbijanie gorączki i środki przeciwbólowe. Stosując się do zaleceń tutejszego lekarza pies otrzymywał antybiotyk, a obecnie środki przeciwbólowe, wapno i wit. C. Amerykańscy specjaliści zdecydowanie odradzali wapno, twierdząc, że jego nadmiar może spowodować znaczne zmiany w kościach. Do tej pory nie jestem pewien właśnie podawania wapna, bo chociaż pies ma zły stosunek wapna do fosforu, to jednak ich zapewnienia dają wiele do myślenia. Być może ktoś mógłby tutaj wypowiedzieć się w kwestii czy należy suplementować wapnem i czy może mieć to negatywny skutek. Postanowiłem napisać o tym wszystkim i zamieścić tę informację w wielu miejscach w internecie, by zaoszczędzić cierpień przede wszystkim psom. Mam również nadzieję, że takich nieodpowiedzialnych hodowców będzie coraz mniej, gdyż uprzedzeni o nich ludzie nie będą wybierać psów z takich hodowli. Reasumując proponuję porządnie rozważyć zakup psa z hodowli Hao Xing w Bukowie koło Wrocławia jako że genetyka w tym przypadku może być zaburzona, co grozi poważnymi chorobami i cierpieniem psów.
×
×
  • Create New...