Jump to content
Dogomania

natural born leniwiec

Members
  • Posts

    13
  • Joined

  • Last visited

Converted

  • Biography
    studentką weterynarii
  • Location
    Łódź/Lublin
  • Interests
    szczury, fantastyka, snowboard, muzyka i dużo innych rzeczy...
  • Occupation
    pełnoetatowy leniwiec

natural born leniwiec's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

10

Reputation

  1. OK, już po wszystkim. Po południu (jak już myślałam, że schronisko jest nieuniknione) zadzwoniła moja ciocia z Warszawy i kazała przywieźć psa do siebie. Na 99% - na stałe. Lepszego domu dla małej nie dało się znaleźć. Od dzisiaj rudzielec mieszka w stolicy. :)
  2. Mam pytanie odnosnie suczki, czy sprawdzalas u veta czy jest zaczipowana?

  3. Dzięki, tak zrobię. Wdzięczna jestem za wszelką pomoc, bo prawdę mówiąc nie mam doświadczenia w szukaniu psu domu przez internet i nie bardzo wiem co robić. Tutaj mam dodać nowe ogłoszenia w działach od różnych województw?
  4. Podnoszę. Mała jest strasznie fajna, radosna, szarpie pluszaki i szaleje na spacerach. Skacze jak sprężynka. Co prawda siusia z radości na powitanie, ale to mała wada wobec jej rozlicznych zalet. ;) Niestety czas nam ucieka. Mogę zostać z nią do środy, ale w czwartek rano muszę być w domu. [b]Prosimy chociaż o DT[/b]! Byle nie schronisko, bo dla niej to będzie dramat...
  5. Wysyłałam jej ogłoszenie do Anonsów i internetowych wydań wielu gazet. Póki co nic. Ja sobie zdaję sprawę, że szukanie domu dla psa to nie jest łatwa sprawa, ale niestety mieszkamy w akademiku (gdzie w ogóle nie wolno trzymać zwierząt, a wybłagany termin kilku dni dawno już przekroczyłyśmy), jedziemy na święta do domów (z czego nie idzie się wykręcić), a z małą coś trzeba zrobić. Ja mam własne psy, które by ją żywcem zjadły. Nie chce jej oddawać do schroniska, ale co mi zostanie, jeśli nikt nie będzie jej chciał chociaż przechować...?
  6. Szukamy jej domu cały czas - przez ogłoszenia rozlepiane na mieście, na uczelni, w sklepach i lecznicach, przez ogłoszenia na sieci, przez znajomych, przez informacje w schronisku. Miałyśmy nadzieję, że znajdą się jej właściciele (miała obrożę, była zadbana - wyraźnie się komuś zgubiła). Ale nikt się nie zgłosił. Teraz mamy nadzieję, że przygarnie ją ktoś inny. Jest szansa, że będzie miała opiekę na święta, ale lepiej jej stały dom znaleźć, niż z rąk do rąk co kilka dni czy tygodni przerzucać...
  7. Dwa tygodnie temu znalazłam na ulicy śliczną młodą suczkę. Mała ma około roku, jest radosna, przyjazna i naprawdę przeurocza. Jest trochę nieśmiała w stosunku do obcych, ale szybko się ośmiela i przywiązuje do opiekuna. Uwielbia się bawić. Jest bardzo bystra, załatwia się na dworze. Zostawiona w domu sama nie robi szkód. Została obejrzana przez weterynarza i odrobaczona, posiada książeczkę zdrowia. Psinka szuka nowego opiekuna. To bardzo pilne, [B]mamy czas do tego wtorku[/B]! Do oddania za darmo. [B]Możliwa pomoc w transporcie do innych miast w Polsce[/B] (sama mogę dowieźć ją do Warszawy lub Łodzi, koleżanka zapewnia transport do Rzeszowa lub Zakopanego - w razie czego zawiozę ją w dowolne inne miejsce). [URL="http://img66.imageshack.us/i/ruda01.jpg/"][IMG]http://img66.imageshack.us/img66/5475/ruda01.th.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://img408.imageshack.us/i/rudawka06.jpg/"][IMG]http://img408.imageshack.us/img408/6619/rudawka06.th.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://img265.imageshack.us/i/rudawka05.jpg/"][IMG]http://img265.imageshack.us/img265/7928/rudawka05.th.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://img404.imageshack.us/i/rudawkaihobbit.jpg/"][IMG]http://img404.imageshack.us/img404/5959/rudawkaihobbit.th.jpg[/IMG][/URL] tel. kontaktowy: [B]602 77 57 67[/B] email: [EMAIL="[email protected]"][email protected][/EMAIL] gg: 3805928
  8. Moje jamniczki mają 10 lat. Są szczupłe, zdrowe, w dobrej formie. Niestety przez większą część roku mieszkają w mieście i muszą chodzić po schodach (3 razy dziennie, na drugie piętro). Radzą sobie z tym doskonale, z ich kręgosłupami wszystko w porządku - ale lata lecą... Czy stosujecie jakieś suplementy u starszych jamniorów, żeby chronić ich wrażliwe kręgosłupki? Nasza pani doktor sugerowała zakup Caniviton High Density. Ktoś z Was go stosuje?
  9. Z Łodzi jestem. :) Studiuję w Lublinie i mam kontakt z tamtejszym schroniskiem, więc może od października będę tam jamników wypatrywać. Ava jest cudna... Oczywiście chciałabym ją wziąć, ale ani moi rodzice, ani moje własne jamniczki nie zgodziliby się na to. :shake: Mam nadzieję, że jakiś inaczej uda mi się jej pomóc.
  10. Dziewczyny, wielkie dzięki za zainteresowanie. :) Sprawa już nieaktualna, [B]suczka wróciła do swoich ludzi[/B]! :multi: Państwo przyjechali po nią autobusem, bardzo byli wzruszeni i obiecywali, że już nigdy jej nie oddadzą. Pofatygowali się w tym upale spory kawałek, zwrócili koszta leczenia i zdawali się bardzo przejęci, więc gorąco liczę na to, że dotrzymają słowa. Jamniczka oczywiście bardzo szczęśliwa - jej uśmiech i rozmerdany ogonek to najlepsza nagroda. :) Mam nadzieję, że uszkodzone podniebienie nie będzie za bardzo przeszkadzać jej w życiu i już do końca swoich dni będzie szczęsliwym, otoczonym opieką psem. Drugą wielką zaletą całego zamieszania jest to, że trafiłam tutaj. Do tej pory skupiałam się głównie na szczurach w potrzebie, ale jamniki uwielbiam równie mocno, więc może i tutaj się przydam. :)
  11. Uwaga, uwaga - akcja odwołana. Dzisiaj rano dzwoniła pierwsza właścicielka suczki (ta, która ją oddała) i skruszonym głosem przekonywała, że ona i mąż przedyskutowali sprawę i chcą wziąć jamniczkę do siebie. Mówią, że widać źle jej było w tym nowym domu i już nikomu jej nie oddadzą. Już jadą po psinkę, więc mam tylko nadzieję, że dotrzymają słowa.
  12. Śliczna i bardzo sympatyczna. Teraz jest trochę poddenerwowana, chodzi po domu, popiskuje, liże mnie po rękach. Żal mi jej ogromnie, bo wyraźnie tęskni za domem. Może jednak ci ludzie nie byli tacy źli... W końcu (poza tym patykiem) suczka jest zadbana. Jutro się okaże, czy będą chcieli ją z powrotem i czy nadają się na opiekunów głuchego jamnika.
  13. Na stałe zostać raczej nie może. :( Mamy już dwie rude jamniczki, mieszkamy w centrum miasta, a z trzema psami jest już spory kłopot na spacerze. Ja w październiku na studia wracam, a rodzice nie chcą trzeciego psa. Trochę nowości - na 90% sunia będzie szukać [B]nowego domu[/B]. Dzisiaj byłam z nią u weterynarza. Mała ma chipa. Okazało się, że była wzięta ze schroniska, ale kobieta oddała ją swojej znajomej na wieś (bo ma wnuki, a "psa i dzieci nie w jednym mieszkaniu nie można") kilka miesięcy temu. Suczka już uciekała/gubiła się. Jutro będę z tymi ludźmi rozmawiać, ale jestem niemal pewna, że nie oddam im psa. Jamnik to nie jest pies na podwórko. Teraz w kwestii jej zdrowia. Nie wiadomo, ile mała ma lat - według danych ze schroniska, urodziła się w 2003 roku, weterynarz ocenia ją raczej na 9-10 lat. Sunia miała w pysku patyk zaklinowany między ostatnimi przedtrzonowcami. Trwało to przynajmniej kilka tygodni - tkanka dookoła dosłownie przegniła, kość rozpadła się i sunia ma dziurę w podniebieniu. Patyk został usunięty pod narkozą, mała dostała kroplówkę i właśnie się wybudza. Ranka jest w zasadzie wygojona i nie zagraża życiu, ale sunia musi jeść miękką karmę i trzeba ją obserwować (w przyszłości może mieć skłonność do infekcji zatok). Przy okazji zrobiliśmy RTG - serce trochę powiększone, ale płuca czyste. Wniosek jest taki, że miękki guzek, który sunia ma na piersi, to niegroźny tłuszczak. W nocy trochę kaszlała, więc dostała antybiotyk. Prawdopodobnie niedawno miała szczenięta, ale już nie karmi. Najważniejsze jednak, że jamniczka jest głucha... Dobrze sobie radzi, szybko adaptuje się do nowego otoczenia, grzecznie chodzi na smyczy, ale trzeba mieć ją na oku i nie wolno puszczać jej samej. Mówię z ręką na sercu - to naprawdę fajny pies. Kiedy wczoraj usiadłam przy niej na poboczu drogi (żeby poczekać z nią, aż moja mama podjedzie po nas samochodem), sunia od razu skojarzyła, po co ludzie siadają i wygodnie usadowiła się na moich kolanach. :) W domu była dosyć spokojna, grzecznie spała na fotelu, a w nocy (wzorem wszystkich jamników świata) ułożyła się w nogach mojego łóżka i dopiero wtedy usnęła. Czuła się chyba trochę zagubiona, ale już merda ogonem na nasz widok i uśmiecha się tak ślicznie w najpiękniejszy, jamniczy sposób. Bardzo mi zależy, żeby mała znalazła dobry dom. To wspaniała, łagodna jamniczka, która zasługuje na własnych, kochających ludzi i troskliwą opiekę. Ogólnie jest w całkiem dobrym stanie, nie jest za chuda (waży 10 kg, ale to dla niej właściwa waga), ma gładką, miękką sierść. Na pewno nie nadaje się do mieszkania na podwórku - wystarczyło kilka chłodniejszych nocy, żeby się zaziębiła, a jesienią cieplej nie będzie... Do mieszkania jednak będzie idealna, bo umie chodzić na smyczy i załatwiać się na dworze. Jeśli ktoś z Was byłby zainteresowany adopcją lub znałby kogoś, kto chciałby wziąć suczkę do siebie - proszę, dajcie mi znać. Jak tylko moje konto zostanie aktywowane, dodam ogłoszenie na jamniczym forum.
  14. We wtorek (21 lipca) po godzinie 18 znalazłam w Modrzewiu (koło Łagiewnik) dorosłą, rudą jamniczkę. Suczka nie miała obroży, snuła się bez celu po ulicy, mogła wpaść pod samochód. Jamniczka jest ufna i łagodna, zadbana, przyzwyczajona do jazdy samochodem. Ma rozciągnięte sutki i resztki mleka - karmi lub niedawno karmiła szczenięta. Sądząc po stanie zębów i pojedynczych siwych włosach na pysku i łapach, może mieć 6-7 lat. [URL="http://img197.imageshack.us/my.php?image=modrzew.jpg"][IMG]http://img197.imageshack.us/img197/8638/modrzew.th.jpg[/IMG][/URL] [URL=http://img197.imageshack.us/my.php?image=modrzew2.jpg][IMG]http://img197.imageshack.us/img197/3512/modrzew2.th.jpg[/IMG][/URL] Jeśli ktoś w Was wie, do kogo może należeć psinka, proszę, dajcie znać. Jeśli nie uda się nam znaleźć jej właścicieli, będziemy szukać jej nowego domu. telefon: 602775767 gg: 3805928 mail: [EMAIL="[email protected]"][email protected][/EMAIL]
×
×
  • Create New...